...dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze. Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: „Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa”. A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że „sprawiedliwy z wiary żyć będzie». Prawo nie opiera się na wierze, lecz mówi: « Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie”. Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił, stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: „Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie”, aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha. (Ga 3,7-14)
Bardzo ważne, co mówi św. Paweł w Liście do Galatów. Nie zbawiamy się sami, nie zarabiamy na łaskę, łaska zbawienia, usprawiedliwienia jest DAREM. Wiara zaś jest otwarciem siebie na ten dar.
Dzisiaj, w pierwszy piątek w dniu wspomnienia Maryi w Różańcowych Tajemnicach, uświadomiłam sobie ważność obecności Maryi przy Jezusie, w Jego wydarzeniach. Zwłaszcza w tych bolesnych.
A ważność tej obecności polega, w moim rozumieniu, na tym, że Ona teraz pomaga mi (nam) przeżywać te tajemnice i być z Jezusem w tych wydarzeniach, być w nich z MIŁOŚCIĄ.
Bo przeżywać te wydarzenia (męki, śmierci, upokorzenia itp) po ludzku, znaczy: z nienawiścią, z żalem, z pretensją, itp... Ona, Maryja, była tam współczująca, ale bez nienawiści! Była pełna miłości. Miłosierna. Jak Syn.
piątek, 7 października 2016
wtorek, 4 października 2016
4 X, Maria i Marta (+ info)
... Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług... (Łk 10,38-42)
Dziś zachęcam do dobrej lektury średniowiecznej:
Marta i Maria
„Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria”. Jeśli nasze serce jest miejscem zamieszkania Boga, to te dwie kobiety tam mieszkają: jedna siedzi u stóp Jezusa, aby Go słuchać, a druga zajmuje się karmieniem Go. Dopóki Chrystus jest na tej ziemi, ubogi, głodny, spragniony, kuszony, trzeba, by te dwie kobiety zamieszkiwały pod jednym dachem, żeby w tym samym sercu krzyżowały się te dwie czynności...
W ten sposób, przez cały okres życia w trudzie i przeciwnościach, Marta musi mieszkać w twoim domu... Dopóki potrzebujemy jeść i pić, dopóty będziemy musieli poskromić nasze ciało uczynkami czuwania, postu i pracy. Taki jest udział Marty. Ale potrzeby także obecności Marii, działania duchowego. Bo nie należy nieustannie przykładać się do ćwiczeń cielesnych, musimy także czasami wypocząć i skosztować, jak słodki jest Pan. Dlatego trzeba usiąść u stóp Jezusa i słuchać Jego Słowa.
Przyjaciele, nie zaniedbujcie Marii dla Marty, ani Marty dla Marii! Jeśli zaniedbujecie Martę, kto usłuży Jezusowi? Jeśli zaniedbujecie Marię, na co wam wizyta Jezusa, skoro nie kosztujecie Jego słodyczy? (św. Aelred z Rievaulx (XII w.), mnich cysterski).
P.S. Nie wiem, co się stało, zniknął mi na stronie pasek linków, do których wchodziłam i które polecałam, były mi wielką pomocą, były "pod ręką". Na razie nie bardzo mam czas tym się zająć na nowo, bo choć próbowałam, to jednak nie wyświetlają się na stronie.
Piszę o tym, by poinformować Was, że nie było wolą moją, by zniknęły.
Dziś zachęcam do dobrej lektury średniowiecznej:
Marta i Maria
„Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria”. Jeśli nasze serce jest miejscem zamieszkania Boga, to te dwie kobiety tam mieszkają: jedna siedzi u stóp Jezusa, aby Go słuchać, a druga zajmuje się karmieniem Go. Dopóki Chrystus jest na tej ziemi, ubogi, głodny, spragniony, kuszony, trzeba, by te dwie kobiety zamieszkiwały pod jednym dachem, żeby w tym samym sercu krzyżowały się te dwie czynności...
W ten sposób, przez cały okres życia w trudzie i przeciwnościach, Marta musi mieszkać w twoim domu... Dopóki potrzebujemy jeść i pić, dopóty będziemy musieli poskromić nasze ciało uczynkami czuwania, postu i pracy. Taki jest udział Marty. Ale potrzeby także obecności Marii, działania duchowego. Bo nie należy nieustannie przykładać się do ćwiczeń cielesnych, musimy także czasami wypocząć i skosztować, jak słodki jest Pan. Dlatego trzeba usiąść u stóp Jezusa i słuchać Jego Słowa.
Przyjaciele, nie zaniedbujcie Marii dla Marty, ani Marty dla Marii! Jeśli zaniedbujecie Martę, kto usłuży Jezusowi? Jeśli zaniedbujecie Marię, na co wam wizyta Jezusa, skoro nie kosztujecie Jego słodyczy? (św. Aelred z Rievaulx (XII w.), mnich cysterski).
P.S. Nie wiem, co się stało, zniknął mi na stronie pasek linków, do których wchodziłam i które polecałam, były mi wielką pomocą, były "pod ręką". Na razie nie bardzo mam czas tym się zająć na nowo, bo choć próbowałam, to jednak nie wyświetlają się na stronie.
Piszę o tym, by poinformować Was, że nie było wolą moją, by zniknęły.
poniedziałek, 3 października 2016
3 X, wzruszenie, które porusza
„Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko...". (Łk 10,25-37)
Trzy osoby widziały to samo: "zobaczył go". Przy trzeciej osobie Ewangelista zapisał, że nie tylko zobaczył, ale wzruszył się głęboko. To samo sformułowanie "wzruszył się głęboko" pojawi się u Łukasza w rozdziale 15-tym, kiedy będzie opisywał reakcję ojca na powrót marnotrawnego syna.
W słowach papieża Franciszka: Za uczynkami miłosierdzia co do ciała idą uczynki miłosierdzia co do duszy: wątpiącym dobrze radzić, nieumiejętnych pouczać, grzeszących upominać, strapionych pocieszać, urazy chętnie darować, krzywdy cierpliwie znosić, modlić się za żywych i umarłych. W przyjęciu osoby usuniętej na margines, która została zraniona na ciele i w przyjęciu grzesznika zranionego na duszy, stawką jest nasza wiarygodność jako chrześcijan. - widzę taką samą postawę widzenia i wzruszenia, które porusza człowieka ku działaniu, ku miłosierdziu.
Panie, proszę Cię, aby moje oczy były miłosierne...
Trzy osoby widziały to samo: "zobaczył go". Przy trzeciej osobie Ewangelista zapisał, że nie tylko zobaczył, ale wzruszył się głęboko. To samo sformułowanie "wzruszył się głęboko" pojawi się u Łukasza w rozdziale 15-tym, kiedy będzie opisywał reakcję ojca na powrót marnotrawnego syna.
W słowach papieża Franciszka: Za uczynkami miłosierdzia co do ciała idą uczynki miłosierdzia co do duszy: wątpiącym dobrze radzić, nieumiejętnych pouczać, grzeszących upominać, strapionych pocieszać, urazy chętnie darować, krzywdy cierpliwie znosić, modlić się za żywych i umarłych. W przyjęciu osoby usuniętej na margines, która została zraniona na ciele i w przyjęciu grzesznika zranionego na duszy, stawką jest nasza wiarygodność jako chrześcijan. - widzę taką samą postawę widzenia i wzruszenia, które porusza człowieka ku działaniu, ku miłosierdziu.
Panie, proszę Cię, aby moje oczy były miłosierne...
niedziela, 2 października 2016
2 X, wpływ na rzeczywistość
Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. (Łk 17, 5-10)
Tak powiedział Pan. Jak to rozumieć? Najprościej chyba tak, że wiara ma wpływ na rzeczywistość.
Rozpoczął się miesiąc październik, Kościół w tym czasie odmawia różaniec. Modlitwa to prosta i trudna zarazem. Pewne jest, że spotykamy w niej Maryję, tę której wiara miała wpływ na rzeczywistość i te tajemnice właśnie rozważamy w różańcu.
Dziś też wspomnienie św. Aniołów Stróżów. Oni są nam pomocą, byśmy czynili to, co powinniśmy wykonać. Dziękuję mojemu Aniołowi. Chcę być uważna na jego sugestie.
Tak powiedział Pan. Jak to rozumieć? Najprościej chyba tak, że wiara ma wpływ na rzeczywistość.
Rozpoczął się miesiąc październik, Kościół w tym czasie odmawia różaniec. Modlitwa to prosta i trudna zarazem. Pewne jest, że spotykamy w niej Maryję, tę której wiara miała wpływ na rzeczywistość i te tajemnice właśnie rozważamy w różańcu.
Dziś też wspomnienie św. Aniołów Stróżów. Oni są nam pomocą, byśmy czynili to, co powinniśmy wykonać. Dziękuję mojemu Aniołowi. Chcę być uważna na jego sugestie.
sobota, 1 października 2016
1 X, zapisane w niebie
Wtedy [Jezus] rzekł do nich: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. (Łk 10,17-24)
Dzisiaj św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Bliska mi.
Uczyłam się od niej... radowania się :)
Inni o niej pisali i to dobrze, więc po prostu polecam o św. Teresce.
Fot. Nie róży bez kolców.
Dzisiaj św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Bliska mi.
Uczyłam się od niej... radowania się :)
Inni o niej pisali i to dobrze, więc po prostu polecam o św. Teresce.
Fot. Nie róży bez kolców.
piątek, 30 września 2016
30 IX, w ręku Pana
Z wichru odpowiedział Bóg Hiobowi tymi słowami:
„...Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi? Powiedz, czy znasz to wszystko?...”. (Hi 38,1.12-21;40,3-5)
Pytania postawione Hiobowi poszerzają i moje myślenie.
Nic z ręki Pana się nie wympsnęło. Życie moje i życie moich bliskich również.
...Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła... (Ps 139)
„...Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi? Powiedz, czy znasz to wszystko?...”. (Hi 38,1.12-21;40,3-5)
Pytania postawione Hiobowi poszerzają i moje myślenie.
Nic z ręki Pana się nie wympsnęło. Życie moje i życie moich bliskich również.
...Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła... (Ps 139)
środa, 28 września 2016
28 IX, w drodze
Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: „Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: „Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”... (Łk 9,57-62)
Lubię ten fragment. Wzywa do przygody. Wzywa do drogi, która nie ma zabezpieczeń, która sama nie jest celem, ale do Celu prowadzi.
Przypominam sobie, że w ubiegłym roku po moim wpisie na to Słowo, kiedy podzieliłam się pewnym moim doświadczeniem, ktoś zareagował pewnym konkretem, który już od miesięcy pomaga siostrom, by mogły spokojnie głowę oprzeć, a rano wstać i podjąć wyzwania dnia. Dziękujemy! :)
Lubię ten fragment. Wzywa do przygody. Wzywa do drogi, która nie ma zabezpieczeń, która sama nie jest celem, ale do Celu prowadzi.
Przypominam sobie, że w ubiegłym roku po moim wpisie na to Słowo, kiedy podzieliłam się pewnym moim doświadczeniem, ktoś zareagował pewnym konkretem, który już od miesięcy pomaga siostrom, by mogły spokojnie głowę oprzeć, a rano wstać i podjąć wyzwania dnia. Dziękujemy! :)
wtorek, 27 września 2016
27 IX, pielgrzymowanie
Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak... (Łk 9,51-56)
Nie przyjęto Go jednak...
Nieprzyjęcie, odrzucenie, któż z nas tego w życiu nigdy nie doświadczył? Od innych - boli. A kiedy siebie samych nie przyjmujemy? Wtedy pewnie boli jeszcze bardziej...
Nieprzyjęcie własnego życia, przeklinanie go, jak dzisiaj w I czytaniu (Hi 3,1-3.11-17.20-23)... Hiob otworzył usta i wypowiedział wiele, i wielu w tych słowach odnajduje siebie...
A jednak to czytanie kończy się słowami; "Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka".
Piesze pielgrzymki, które są symbolem pielgrzymki życia, mogą nas trochę pouczyć... Osobiście lubię pielgrzymować, ale dość szybko się męczę, a już jak bąble na stopach się pojawią, to każdy krok jest pełen bólu... Ale jakbym na tym bólu poprzestała...to nigdy bym dalej nie ruszyła i nie doświadczyła radości i satysfakcji z dojścia do celu pielgrzymki.
Nasze życie jest PIELGRZYMOWANIEM i przeciwności na drodze tej były, są i będą. Więc odetchnijmy, wesprzyjmy się o siebie wzajemnie i ruszajmy dalej. ;) Warto!
Nie przyjęto Go jednak...
Nieprzyjęcie, odrzucenie, któż z nas tego w życiu nigdy nie doświadczył? Od innych - boli. A kiedy siebie samych nie przyjmujemy? Wtedy pewnie boli jeszcze bardziej...
Nieprzyjęcie własnego życia, przeklinanie go, jak dzisiaj w I czytaniu (Hi 3,1-3.11-17.20-23)... Hiob otworzył usta i wypowiedział wiele, i wielu w tych słowach odnajduje siebie...
A jednak to czytanie kończy się słowami; "Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka".
Piesze pielgrzymki, które są symbolem pielgrzymki życia, mogą nas trochę pouczyć... Osobiście lubię pielgrzymować, ale dość szybko się męczę, a już jak bąble na stopach się pojawią, to każdy krok jest pełen bólu... Ale jakbym na tym bólu poprzestała...to nigdy bym dalej nie ruszyła i nie doświadczyła radości i satysfakcji z dojścia do celu pielgrzymki.
Nasze życie jest PIELGRZYMOWANIEM i przeciwności na drodze tej były, są i będą. Więc odetchnijmy, wesprzyjmy się o siebie wzajemnie i ruszajmy dalej. ;) Warto!
poniedziałek, 26 września 2016
26 IX, przyjąć...
Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy.
Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”... (Łk 9,46-50)
Ważnym słowem, które zresztą 4 razy tu się powtarza jest "przyjęcie". Przyjąć dziecko, przyjąć Boga...
Jezus stał się najmniejszym i w każdej Eucharystii prosi nas o przyjęcie Go...
Zasłyszane dziś: "Realizacja powołania, to stawanie się mniejszym, nie większym".
***
I jeszcze jedno na dziś - świadectwo Tomasza Stachury, które mnie poruszyło dogłębnie, dlatego przenoszę tu z fb:
Jest to najtrudniejszy post w moim życiu ale stwierdziłem, że muszę go napisać, ponieważ jest to sprawa życia lub śmierci.
Cztery lata temu oczekiwaliśmy przyjścia na świat naszej córeczki Różyczki. Podczas badań prenatalnych zostały u niej rozpoznane ciężkie wady wrodzone, które były tak poważne, że po urodzeniu nie miała szans na przeżycie.
Wtedy lekarz specjalista, u którego konsultowaliśmy diagnozę, „z troską” doradził nam aborcję ale zastrzegł, że musimy się śpieszyć, ponieważ dziecko niedługo skończy 21 tydzień życia i nie będzie można go już abortować zgodnie z prawem jeżeli będziemy zwlekać.
Ta porada, którą otrzymaliśmy była chyba dla nas jeszcze gorszym ciosem niż informacja o ciężkich wadach naszej Córeczki.
Zastanawiałem się jakby się nasze życie potoczyło gdybyśmy skorzystali z rady „zatroskanego lekarza”.
Na pewno nie miałbym na rękach swojej Córeczki i nie mógłbym spędzić z nią kilku najpiękniejszych chwil na świecie, które całkowicie zmieniły moje podejście do życia. Pewnie nie miałaby swojego grobu i nie zapalalibyśmy na nim świeczki aby przypomnieć sobie, że była z nami choć na chwilkę. Pewnie zastanawiałbym się czy na pewno diagnoza była poprawna? Pewnie nie mielibyśmy więcej dzieci. Pewnie obraziłbym się na Pana Boga i cały świat, że mnie to spotkało.
Wybraliśmy życie. Różyczka urodziła się i była z nami parę godzin, które były jedne z najtrudniejszych i zarazem najpiękniejszych na świecie.
Gdy ma się na rękach bezbronne dziecko i wie się, że ono za chwilę umrze to doświadcza się tak wielkiej miłości, że nie jest się w stanie jej przyjąć i cały czas płacze się ze szczęścia i smutku jednocześnie. Była to chwila w której doświadczyłem czystej bezinteresownej Miłości.
Życie jest wielkim darem – nie odbierajmy innym do niego prawa. (Tomasz Stachura)
Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”... (Łk 9,46-50)
Ważnym słowem, które zresztą 4 razy tu się powtarza jest "przyjęcie". Przyjąć dziecko, przyjąć Boga...
Jezus stał się najmniejszym i w każdej Eucharystii prosi nas o przyjęcie Go...
Zasłyszane dziś: "Realizacja powołania, to stawanie się mniejszym, nie większym".
***
I jeszcze jedno na dziś - świadectwo Tomasza Stachury, które mnie poruszyło dogłębnie, dlatego przenoszę tu z fb:
Jest to najtrudniejszy post w moim życiu ale stwierdziłem, że muszę go napisać, ponieważ jest to sprawa życia lub śmierci.
Cztery lata temu oczekiwaliśmy przyjścia na świat naszej córeczki Różyczki. Podczas badań prenatalnych zostały u niej rozpoznane ciężkie wady wrodzone, które były tak poważne, że po urodzeniu nie miała szans na przeżycie.
Wtedy lekarz specjalista, u którego konsultowaliśmy diagnozę, „z troską” doradził nam aborcję ale zastrzegł, że musimy się śpieszyć, ponieważ dziecko niedługo skończy 21 tydzień życia i nie będzie można go już abortować zgodnie z prawem jeżeli będziemy zwlekać.
Ta porada, którą otrzymaliśmy była chyba dla nas jeszcze gorszym ciosem niż informacja o ciężkich wadach naszej Córeczki.
Zastanawiałem się jakby się nasze życie potoczyło gdybyśmy skorzystali z rady „zatroskanego lekarza”.
Na pewno nie miałbym na rękach swojej Córeczki i nie mógłbym spędzić z nią kilku najpiękniejszych chwil na świecie, które całkowicie zmieniły moje podejście do życia. Pewnie nie miałaby swojego grobu i nie zapalalibyśmy na nim świeczki aby przypomnieć sobie, że była z nami choć na chwilkę. Pewnie zastanawiałbym się czy na pewno diagnoza była poprawna? Pewnie nie mielibyśmy więcej dzieci. Pewnie obraziłbym się na Pana Boga i cały świat, że mnie to spotkało.
Wybraliśmy życie. Różyczka urodziła się i była z nami parę godzin, które były jedne z najtrudniejszych i zarazem najpiękniejszych na świecie.
Gdy ma się na rękach bezbronne dziecko i wie się, że ono za chwilę umrze to doświadcza się tak wielkiej miłości, że nie jest się w stanie jej przyjąć i cały czas płacze się ze szczęścia i smutku jednocześnie. Była to chwila w której doświadczyłem czystej bezinteresownej Miłości.
Życie jest wielkim darem – nie odbierajmy innym do niego prawa. (Tomasz Stachura)
niedziela, 25 września 2016
25 IX, moc Eucharystii
Miłosierny Boże, przyjmij z upodobaniem naszą Ofiarę i spraw, aby przez nią otwarło się dla nas źródło wszelkiego błogosławieństwa... (Modlitwa nad darami)
Przypowieść Jezusowa o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31) bardzo mnie konfrontuje z... sobą samą. Dlatego powyżej zacytowana modlitwa nad darami z dzisiejszego dnia, podprowadziła mnie do Źródła wszelkiego błogosławieństwa, jakim tu na ziemi jest Eucharystia. Wierzę w jej moc, która mnie przemienia (tzn. nawraca) i uzdalnia do spotykania tych, którzy są u moich bram...
Przypowieść Jezusowa o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19-31) bardzo mnie konfrontuje z... sobą samą. Dlatego powyżej zacytowana modlitwa nad darami z dzisiejszego dnia, podprowadziła mnie do Źródła wszelkiego błogosławieństwa, jakim tu na ziemi jest Eucharystia. Wierzę w jej moc, która mnie przemienia (tzn. nawraca) i uzdalnia do spotykania tych, którzy są u moich bram...
piątek, 23 września 2016
23 IX, wyznanie
"Za kogo uważają Mnie tłumy?" Oni odpowiedzieli: "Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał". Zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Piotr odpowiedział: "Za Mesjasza Bożego". Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Łk 9, 18-22
Piotr odważnie wyznał wiarę patrząc w oczy Jezusowi, a miało to miejsce po pierwszym rozmnożeniu chleba! To istotny kontekst.
W innym kontekście - męki i krzyża - nie zdał tegoż egzaminu..., aż znowu spojrzał Jezusowi w oczy.
Patrzeć na Jezusa, patrzeć w różnych chwilach na Niego, ale przede wszystkim patrzeć na Ukrzyżowanego, to miejsce poznawania Mesjasza Bożego. Tak czynili Patronowie mojej Wspólnoty: św. Jadwiga Królowa i bł. Michał Giedroyć. Poznali w Krzyżu Miłość, która ich pociągnęła do podobnego miłowania.
Dzisiejszy Patron dnia św. ojciec Pio również przeszedł w życiu drogę krzyża i miłowania.
Aby nasza wiara była pełnym poznaniem Jezusa, musimy w jakiś sposób doświadczyć Jego śmierci i zmartwychwstania - doświadczyć w sobie (o. M. Łusiak SJ)
Piotr odważnie wyznał wiarę patrząc w oczy Jezusowi, a miało to miejsce po pierwszym rozmnożeniu chleba! To istotny kontekst.
W innym kontekście - męki i krzyża - nie zdał tegoż egzaminu..., aż znowu spojrzał Jezusowi w oczy.
Patrzeć na Jezusa, patrzeć w różnych chwilach na Niego, ale przede wszystkim patrzeć na Ukrzyżowanego, to miejsce poznawania Mesjasza Bożego. Tak czynili Patronowie mojej Wspólnoty: św. Jadwiga Królowa i bł. Michał Giedroyć. Poznali w Krzyżu Miłość, która ich pociągnęła do podobnego miłowania.
Dzisiejszy Patron dnia św. ojciec Pio również przeszedł w życiu drogę krzyża i miłowania.
Aby nasza wiara była pełnym poznaniem Jezusa, musimy w jakiś sposób doświadczyć Jego śmierci i zmartwychwstania - doświadczyć w sobie (o. M. Łusiak SJ)
czwartek, 22 września 2016
22 IX, kto panuje?
Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony... (Łk 9, 7-9)
Kiedy wydarza się dobro wokół nas, kiedy słyszymy o wielkich Bożych sprawach, to jak reagujemy? Czy zawsze jest tylko radość i zdumienie? Czy pojawia się też niepokój, jeśli doświadczenie Boga jest tak blisko...
Niepokój w takim przypadku wyraża troskę mojego egoizmu. Stawianie siebie w centrum życia i chęć reżyserowania rzeczywistości sprawiają, że budzi się we mnie niepokój, jeśli nie idzie "po mojemu".
Dzisiejsze Słowo napomina mnie, by dać Bogu prawo do rządzenia.
Niech nie panuje we mnie niepokój, lecz niech panuje Pan!
Kiedy wydarza się dobro wokół nas, kiedy słyszymy o wielkich Bożych sprawach, to jak reagujemy? Czy zawsze jest tylko radość i zdumienie? Czy pojawia się też niepokój, jeśli doświadczenie Boga jest tak blisko...
Niepokój w takim przypadku wyraża troskę mojego egoizmu. Stawianie siebie w centrum życia i chęć reżyserowania rzeczywistości sprawiają, że budzi się we mnie niepokój, jeśli nie idzie "po mojemu".
Dzisiejsze Słowo napomina mnie, by dać Bogu prawo do rządzenia.
Niech nie panuje we mnie niepokój, lecz niech panuje Pan!
poniedziałek, 19 września 2016
19 IX, nieśmy światło
Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego. (śpiew przed Ewangelią)
Jako chrześcijanie jesteśmy zapaleni, niesiemy światło Jezusa w nas. Świat potrzebuje tego światła, nie mamy więc prawa chować go gdzieś pod garncem.
Duch Święty pisze przez nasze życie dla świata 5-tą ewangelię: chce, przez nasze życie i zaufanie, ukazać Ojca, by ludzie Go poznali i chwalili.
***
Z dzisiejszej homilii papieża Franciszka:
"Niech Duch Święty, którego wszyscy otrzymaliśmy na Chrzcie świętym, pomoże nam, byśmy nie popadali w owe złe nawyki, które przykrywają światło, niech nam pomoże nieść naprzód światło darmo otrzymane, to światło Boga, które czyni wiele dobrego: światło przyjaźni, światło łagodności, światło wiary, światło nadziei, światło cierpliwości, światło dobroci". Więcej tutaj.
Jako chrześcijanie jesteśmy zapaleni, niesiemy światło Jezusa w nas. Świat potrzebuje tego światła, nie mamy więc prawa chować go gdzieś pod garncem.
Duch Święty pisze przez nasze życie dla świata 5-tą ewangelię: chce, przez nasze życie i zaufanie, ukazać Ojca, by ludzie Go poznali i chwalili.
***
Z dzisiejszej homilii papieża Franciszka:
"Niech Duch Święty, którego wszyscy otrzymaliśmy na Chrzcie świętym, pomoże nam, byśmy nie popadali w owe złe nawyki, które przykrywają światło, niech nam pomoże nieść naprzód światło darmo otrzymane, to światło Boga, które czyni wiele dobrego: światło przyjaźni, światło łagodności, światło wiary, światło nadziei, światło cierpliwości, światło dobroci". Więcej tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)