niedziela, 11 lutego 2024

11 II, stanąć wobec otwartego Serca

... A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony»... (Mk 1, 40-45)

To współczucie Jezusa mnie dziś najbardziej poruszyło. Współczucie, które w konsekwencji przestawiło Jezusa na poziom trędowatego (nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych).
To jest to samo współczucie, które sprawiło, że przyszedł do ludzi, że nastąpiło Wcielenie. To jest to samo współczucie, którego mogę doświadczyć osobiście, jeśli tylko podejdę do Niego w konfesjonale..., czy na osobności w modlitwie oddania się...
Tym współczuciem, jak otwartymi drzwiami, mogę wejść do Serca mego Boga. Jeśli tylko moje serce będzie prawe i szczere, o co modlimy się dziś kolektą w całym Kościele:
"Boże, Ty chcesz przebywać w sercach prawych i szczerych, † daj, abyśmy z pomocą Twojej łaski * stali się godnym mieszkaniem dla Ciebie...".

3 komentarze:

  1. „nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych” - Jezus prosił trędowatego, by nic nie gadał, tylko poszedł do kapłana (zgodnie z obowiązującymi zasadami), ale skoro zaczął gadać, to Jezus już nie mógł wejść do miasta, bo dotykając trędowatego, sam stał się nieczysty, a mieszkańcy miasta już o tym wiedzieli.
    No i tak to z nami jest - On ma dla nas doskonały plan - wystarczy tylko dokładnie wypełnić to, do czego nas wzywa, a my i tak wiemy lepiej! Pomysły trędowatego utrudniły sytuację Jezusowi i tym, którzy chcieli go słuchać (bo mógł się z nimi spotykać tylko na pustyni), ale pytanie, czy my sami swoimi pomysłami, tym, że nie postępujemy dokładnie tak, jak Jezus tego chciał, nade wszystko nie utrudniamy sobie sami swoje życie?

    Leszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... utrudniamy. Ale też często nie umiemy rozeznać, albo jesteśmy zbyt pewni...

      Usuń