«Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom».
Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci». Mk 7,24-30
Różnych określeń używamy, kiedy chcemy powiedzieć komuś coś ważnego. Ja używam porównań. Ostatnio w rozmowie użyłam "jaskinia lwa", a ktoś usłyszał "wilka" i zrobiło się niezłe zamieszanie...
Dzisiejsze Słowo może zamieszać w sercu, w myśleniu, w uczuciach.
Mnie jednak dzisiejsze Słowo upewnia o życzliwości Jezusa.
Zachęca też mnie do pokory - zobaczenia na swoje położenie prostymi oczami, czasem właśnie przez jakiś obraz. I dopiero z perspektywy najgłębszej potrzeby serca z całym oddaniem Miłości mogę wołać: "Tak, Panie, lecz i szczenięta..."
W cytowanym Słowie, widzę hierarchię ważności, pierwszeństwa zarówno w słowie Jezusa jak i słowie poganki...najpierw człowiek, później zwierzęta.
OdpowiedzUsuńA ja uczę się dziś od Syrofenicjanki wytrwałości w walczeniu o swoje... Mimo że po ludzku nie ma szans na sukces, mimo że się "nie należy"... O taką wytrwałą, upartą wiarę dziś się modlę...
OdpowiedzUsuńA ja doświadczyłam dziś pewnej bezradności szczenięcia... i przypominając poranną modlitwę, stanęłam w tej bezradności przed Panem.
OdpowiedzUsuńWysłuchał.
Jestem zadziwiona, ucieszona i wdzięczna.
A moje rozważanie wczoraj poszło zupełnie w innym kierunku: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom". Jestem ochrzczona (jesteśmy ochrzczeni!!!), jestem dzieckiem Boga i mam prawo prosić o to, co przygotował dla mnie Bóg. To może brzmieć troszkę jak bezczelność ale zupełnie nie to mam na myśli, raczej chodzi o odkrywanie godności dziecka Bożego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
baranek
Super! Bardzo ważna struna się odezwała w Twym instrumencie. :)
OdpowiedzUsuńTak, to poczucie godności (darowanej przecież!) trzeba mieć i nigdy nie pozwolić, by ta dobra "bezczelność" dziecięca została zniszczona przez "może nie wypada"...
Dziękuję za dobre słowo! :)
OdpowiedzUsuńb.