"Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?"
W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać". J 14, 21-26
Światu zaś objawić Jezusa ma Kościół. Kościół jako sakrament zbawienia odsłania Jezusa ale też Kościół - tzn. my - poprzez nasze braki zasłaniamy Jezusa. Jezus zgodził się na nasze braki, to Mu nie przeszkadza, On pragnie miłości i zachowania Jego Słów.
Mi ciężko zgodzić się na swoją słabość, na braki, na głupotę, chciałabym być doskonała.
Ktoś nieżyczliwy (z mediów) posłużył się ostatnio moimi brakami, została zmanipulowana moja wypowiedź na ważny temat i została wręcz ucięta, a to co zostało można zinterpretować dwuznacznie. Przykro mi bardzo. Jednak dziś modlę się refrenem Psalmu 115: "Nie nam daj chwałę, lecz Twemu imieniu". Próbuję czytać tę sytuację w kontekście wczorajszej Ewangelii, w kontekście oczyszczania winorośli. Widzę, że potrzebuję nabierania dystansu do siebie... :), potrzebuję oczyszczenia z miłości własnej i z próżnej chwały...
Ogrodniku Boży, Ojcze mój, wiem, że mnie kochasz i wiem, że mnie oczyszczasz. Chwała Ci za to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz