Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Łk 9,53
Mnie ten wątek dzisiaj zatrzymał. Pewnie łączy się to z tym, że szykuję się na pewne nieprzyjęcia... i to Słowo dodało mi otuchy. Nie ma co się dziwić, skoro Jezusa nie przyjmowano.
Ale być z Jezusem w odrzuceniu... reagować jak On, nie spuszczać owego deszczu gniewu, którego domagali się uczniowie.
To jest droga za Nim, odpowiedź na owo: "Pójdź za Mną"
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz