„Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy, miłości i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa naszego Pana ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według danej mocy Boga” 2Tm 1,1-8
Jeśli więc nie dał mi Bóg lęku, to pójście za lękiem nie jest Bożym rozwiązaniem. Dał mi moc, miłość, myślenie. Czy wykorzystuję Jego dary, te konkretne dary? Może trochę tak… w jakimś procencie… Trochę chyba jest tak, jak korzystam z komputera, też wykorzystuję jego możliwości w bardzo małym stopniu.
Rozpalić na nowo charyzmat! Duch Święty dmuchnie i rozpali, tylko nie zalewaj serca wodą rutyny…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz