...Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą.
Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.
Łk 13, 31-35
Jestem po ludzku pod wrażeniem tej determinacji, z jaką Jezus zdąża do Jerozolimy. Wiem, że taka sama determinacja jest w Nim wobec mnie, wobec mego zbawienia. Tak mnie miłuje.
Św. Paweł w I czytaniu Rz 8, 31b-39 (zachęcam do lektury i medytacji tego tekstu, by to Słowo było oparciem dla nas w nas) mówi o pewności umiłowania i tego, że nie ma takiej siły, by nas od Boga, od Jego miłości mogła oderwać. Oczywiście oprócz naszego "nie chcę".
Ale ja chcę!
Chcę żyć w tej miłości, chcę na nią swoją odpowiedzieć, co też jest Jego łaską.
Dzisiejszy Psalm responsoryjny jest przepiękną modlitwą:
A Ty, Panie, mój Panie, ujmij się za mną przez wzgląd na Twoje imię,
wybaw mnie, bo łaskawa jest Twoja dobroć.
Bo jestem nędzny i nieszczęśliwy,
zranione jest moje serce.
Dopomóż mi, Panie, mój Boże,
ocal mnie w swej łaskawości.
Aby poznali, że to Twoja ręka, żeś, Ty, o Panie, tego dokonał.
Bardzo będę dziękował Panu swoimi ustami i chwalił Go pośród tłumu. Ps 109
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz