Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy Łk 9,33nn
Uczniowie doświadczyli przemienia Jezusa, doświadczyli Jego chwały. Doświadczyli całej prawdy o Nim, prawdy, która fascynuje i przeraża.
Cieszą się i się lękają. Tak reagujemy wszyscy! Chyba, że kogoś Jezus w ogóle nie obchodzi. Ale takiemu w kontakcie z Tajemnicą bliżej jest do lęku. Ja bym chciała cieszyć się wraz z Jezusem.
Cieszyć się z umiłowania przez Ojca. (Wtedy i krzyż łatwiej się nieść będzie...)
Zacytuję tu o. Pelanowskiego:
"Piotr bez nutki udawania wyrzekł słowa zadowolenia z przebywania z Jezusem: „dobrze, że tu jesteśmy”. To nie był okrzyk turysty, który podziwia piękne widoki. To zdefiniowanie szczęścia – odwiecznego celu nie tylko filozofów. To odnalezienie szczęścia i odnalezienie przez szczęście! Człowiek może być szczęśliwy tylko z Bogiem, ale i Bóg potwierdził, że bycie z człowiekiem, dzięki człowieczeństwu Syna Bożego, jest dla Boga szczęściem: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Okazuje się, że nie tylko Bóg jest niebem dla człowieka, ale i człowiek może być niebem dla Boga."
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz