środa, 31 marca 2010

sluchać rytmu Serca Boga

Tak kochać Jezusa, żeby Go nie zdradzić. Tak być blisko Jego Serca, żeby nie było mi nic droższego (Mt 26,15) od przyjaźni z Nim.
Żeby tak było, trzeba słuchać co rano Iz 50,4-9.
Pan pobudza ucho, trzeba tylko (i aż) słuchać. Słuchać rytmu Jego Serca.
.

wtorek, 30 marca 2010

dopiero za Nim

Głębokie wzruszenie, wstrząśnięcie wewnętrzne Jezusa, Jego udręka (J 13,21-38).
Myślę, że spowodowana zamknięciem się Judasza, ambitną nad-pewnością Piotra, niezrozumieniem, niepewnością i lękiem innych biesiadników...
A jednak na tych, za takich (jak dziś ja i ty), posłuszny Ojcu, idzie Jezus na Mękę.

"Rzekł do Niego Szymon Piotr: „Panie, dokąd idziesz?”
Odpowiedział mu Jezus: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz”. J 13,36

Tak, On pierwszy i sam przeszedł tę (też moją) drogę. Mogę iść dopiero za Nim... już mogę iść za Nim, tylko za Nim.
Za Barankiem. I Jego mocą.

***
I jeszcze jedna ciekawa rzecz: Piotr zadaje w tej perykopie dwa pytania Jezusowi, otrzymuje odpowiedź... i niejako nic z tego nie wynika.
Nie wiedza więc daje siłę, ale przylgnięcie pokorne do Serca Baranka.
.

poniedziałek, 29 marca 2010

dla Jezusa

"Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku..." J 12,1-11

Każdy ma swoje miejsce na tej uczcie. Każdy ma swoje zadanie, swoje pragnienia, które spełnia..., czy też swoje pretensje, jak Judasz.

A ja co dziś czynię dla Jezusa?
.

niedziela, 28 marca 2010

po-słuchaniu

Wchodzę w Wielki Tydzień.
Próbuję iść za Jezusem, za Barankiem. Próbuję iść za Nim wewnętrznie.
Iść za Tym, który "dla nas stał się posłuszny aż do śmierci, a była to śmierć na krzyżu".
Stał się dla mnie, ze względu na mnie POSŁUSZNY...
Posłuszeństwo... Coś co następuje po SŁUCHANIU... On słuchał Ojca i Go posłuchał...

Jak z moim słuchaniem?

"Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie". Iz 50,4 Czy więc słucham? Czy słyszę? Czy jestem po-słuszna?
Na pewno chciałabym, bo wtedy jest pewność, że "wstydu nie doznam" (Iz 50,7).
.

sobota, 27 marca 2010

Obecny

"...Mieszkanie moje będzie pośród nich, a Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze". Ez 37,27-28

O B E C N Y !

Jest i gromadzi w jedno rozproszone dzieci Boże. J 11,52
Przez Eucharystię!
.

czwartek, 25 marca 2010

Słowo Ciałem

Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami!
Też tu, między mną a tobą...

"...uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze". Hbr 10,10
Uświęceni: ja i ty...

Podejdźmy świadomie i z wdzięcznością przyjmijmy dziś Ciało Jezusa w Komunii.
.

środa, 24 marca 2010

trwać w Słowie

Czytając kolejny fragment Ewangelii św. Jana (8, 31-42), przyszła mi myśl, że to tak naprawdę niekończący się dialog Jezusa z człowiekiem, z tym, który zaczyna Mu wierzyć.

Jezus wciąż mówi do nas, mówi do mnie, mówi o sobie, mówi o Ojcu... Czasem zaczynam już wierzyć, potem znowu coś wybija i zacietrzewiam się w swoim myśleniu.

A On (Syn) znowu podejmuje dialog:

"Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej (trwać w Słowie!), będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli".

I wolny jest ten, kogo Syn wyzwoli! Od grzechu, od lęku, od pozorów.
Trwać w Synu, to prawdziwa wolność, prawdziwa pełnia.
.

wtorek, 23 marca 2010

wobec Ojca

"...A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba" J 8,29

Kilka prostych, podstawowych prawd z tego zdania wynika:
- Ojciec jest blisko
- Ojciec nie zostawia
- Jezus czyni, co się Ojcu podoba

Kiedy idę za Barankiem, to pierwsze i drugie jest zawsze prawdziwe, a o trzecie powinnam pytać częściej, wstawiając za podmiot siebie:
czy czynię (zawsze, teraz), co się Ojcu podoba?
.

poniedziałek, 22 marca 2010

iść za światłem

"Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". J 8,12

Iść za Jezusem, iść za Barankiem, to iść za światłem. Iść za światłem, to żyć w świetle. Ile w tym zdaniu jest doświadczenia na poziomie ludzkim! A ile ono znaczy na poziomie duchowym?! Żyć w świetle, to żyć w prawdzie, to widzieć dalej, to mieć pewność miłości Ojca.
.
http://www.youtube.com/watch?v=4SYGz6gxzXQ
.

niedziela, 21 marca 2010

kto jest bez grzechu?

Z tą dzisiejszą Ewangelią (J 8,1-11) ożywia się we mnie ważne przeżycie, niejako moje własne scalenie.

Kiedyś przed laty przeżyłam tę Ewangelię w całości w sobie, we własnym wnętrzu:
świątynią w której przebywał Jezus - to było moje serce,
moje postawy i przekonania według mnie pobożne i doskonałe - to moi uczeni w Piśmie i faryzeusze,
oczywiście kobietę cudzołożną też pochwycono we mnie, postawiono na środku i ... najprościej byłoby ją ukamienować.

(To są te ciemne strony w człowieku, których każdy najchętniej chciałby się pozbyć... Ale podobno jest tak, że grzechy i słabości, które najbardziej nas upokarzają i bolą wcale tak nie ranią i nie bolą Boga, ale są grzechy, które popełniamy i które wcale nas nie bolą, a za to bardzo ranią i bolą Boga...)

I wtedy Jezus przemówił (i usłyszano Go) życzliwie i z miłością do wszystkich moich sfer - do mojej pobożności, wiedzy, do moich relacji, do moich przekonań, do moich doskonałości itp...: "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień".
No i co zobaczyłam? Że nie ma we mnie sfery czystej, bez grzechu...

Na szczęście reżyseria końca wydarzenia była nieco inna niż w Ewangelii: nie opuścili Jezusa moi zawstydzeni faryzeusze, ale od tego czasu próbują się i oni nawracać.
.

sobota, 20 marca 2010

o Baranku

Dziś dzień w drodze z KD.

Po powrocie usłyszałam opowieści o Baranku i cierpieniu i naszej passze.
Ważne jest zrozumieć, co mnie doprowadza do cierpienia, przyjąć to i dopiero złączyć to z cierpieniem Jezusa.
Codziennie trzeba rozumieć co wewnątrz się dzieje, by dochodzić do ładu ze sobą i do paschy.
Baranek Boży jest potulny i puchaty, ale nie naiwny tylko mocny mocą Bożą i dlatego podoba się Bogu...
.

piątek, 19 marca 2010

wymiana doświadczeń

Święty Józef i powierzone mu Słowo

Józefie
Twoją wiarę w czynach Twoich widzę
Twoja miłość w wierności się wyraża
Twa nadzieja powierza się Słowu
powierzonemu Tobie

codzienność niesie wymianę doświadczeń
Bożo - ludzkich

Słowo Życia uczy Cię zaufania
Ty uczysz Słowo pierwszych kroków życia
opierasz się w swym człowieczeństwie na Słowie
i jesteś oparciem w człowieczeństwie Słowu

Józefie nie zapomnij o mnie

chcę przeżywać swe życie tak
by w nim Życie żyło
.

czwartek, 18 marca 2010

czyny świadczą

"dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał" J 5,36

Moje czyny świadczą o czym?
Mam świadomość posłania?

Przecież w tejże Ewangelii Jezus powie: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak Ja was posyłam." J 20,21
.

środa, 17 marca 2010

Ojciec działa i Ja działam

"Ojciec mój działa do tej chwili i Ja działam". J 5,17
Greka mówi: "Ojciec mój działa aż do teraz..."
Teraz! Hodie. Dziś. Dziś!

Czy widzę działanie Ojca i Jezusa tu i teraz? W wydarzeniach trudnych? Czy pamiętam, że "nawet, gdyby ona zapomniała (matka o swym dziecku), Ja nie zapomnę o tobie" Iz 49,15.

"Ojciec działa do tej chwili i Ja działam" i "nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał".
Ta chwila, to moje (nasze) tu i teraz. Tu i teraz ja mam szukać i wypełniać wolę Ojca. Tylko w moim dziś mogę spotkać działającego Boga. Tylko w dziś mogę rozeznać wolę Boga. Tylko w moim dziś mogę Bogu odpowiedzieć, pełniąc dobre czyny.
.

wtorek, 16 marca 2010

wziąć odpowiedzialność

Zapytałam rano moich domowników o dzisiejsze Słowo (J 5,16) i okazało się, że mamy bardzo różne podejścia do tego uzdrowienia.

Niosąc tak przez cały dzień to Słowo i naszą poranną rozmowę ułożyła mi się pewna układanka:
- chory nie odpowiada wprost na pytanie Jezusa "Czy chcesz stać się zdrowym?", ale jego odpowiedź "Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną", pokazuje, że on żyje obwiniając innych, zrzucając winę na sytuacje...
- gdy Żydzi zarzucają mu, że w szabat nosi swoje łoże, on odpowiadając zrzuca winę na Jezusa
- gdy Jezus mu mówi trudne słowo, on donosi na Jezusa

A podobno wzrost człowieka zaczyna się wtedy, kiedy przestaje zrzucać winę na historię, na rodziców, na świat, na innych i gdy bierze odpowiedzialność za własne czyny, postawy i wybory.
.

poniedziałek, 15 marca 2010

uwierzyć Słowu i wyruszyć

"Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem" J 4,50
Greka mówi, że Jezus powiedział do niego "Wyruszaj! Syn twój żyje!" Człowiek uwierzył i wyruszył.

Po prostu powala mnie to zdanie. Działanie urzędnika królewskiego: uwierzył i wyruszył... Przypomniałam sobie, że św. Paweł mówi, że wiara rodzi się ze słuchania!

Uwierzyć Słowu. I jak Abraham wyruszyć. Jak Maryja wyruszyć...
Uwierzyć tak, że jeszcze nie widząc iść w rzeczywistość jakby nową...
.

niedziela, 14 marca 2010

widzieć, co się ma...

Po wczorajszym wezwaniu: "dołóżmy starań, aby poznać Pana", dzisiejszą Ewangelię (Łk 15,1-32) czytam jako bardzo zachęcającą właśnie do poznania Ojca.

Zadaję sobie pytania:
1) czy jestem w stanie Go widzieć, obserwować, czuć, odczuwać, słyszeć?
2) z jakiego miejsca będę dziś na Ojca patrzeć? Podobno od miejsca siedzenia zależy miejsce widzenia (w sensie: co widzę)...

Ewangelia z roku A ma dziś perykopę o niewidomym od urodzenia J 9. Jakoś mi to wszystko się wiąże: sprawa WIDZENIA...

W końcu zostałam przy Słowie: "wszystko moje do ciebie należy" Łk 15,31.
Próbowałam widzieć to, co Jego do mnie należy... Co mam od Niego, czym mogę się dzielić z przyjaciółmi i "czynić przyjaciół"... co mogę rozdawać garściami nie trwoniąc Jego majątku, tylko właśnie przez rozdawanie go powiększając...
Widzieć, co się ma, kim się jest...
Zobaczyć Ojca, to BYĆ dzieckiem!
.

sobota, 13 marca 2010

dołóżmy starań, aby poznać Pana

"Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię" Oz 6,3

Dołóżmy starań, aby poznać Pana...

Różne motywacje mi przyświecają, kiedy idę na modlitwę. Mam o co prosić, za co dziękować, błagać, uwielbiać, przepraszać itp.
Ale iść na modlitwę z oczekiwaniem, aby poznać Pana...
Czasem przecież i innym podpowiadałam, żeby podpatrzyli Jezusa w tej czy innej perykopie. Jednak często sama wracam do swego "widzi mi się".

Powrócić do Pana, do świeżości spotkania.
.

czwartek, 11 marca 2010

strzeż mnie Jezu

Opinia bliska i dziś: "nie usłuchali Mnie ani nie nadstawiali swych uszu". Jr 7,26 Komuś rzeczywiście zależy, bym nie usłyszała i nie usłuchała Jezusa...

Lecz na szczęście Jezus jest mocniejszy od niego i wiem, że "nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda". (Łk 11,22

http://www.oltarz.pl/index.php?action=show&id=522


.

środa, 10 marca 2010

nie zapomnieć

Przechować skarb doświadczenia Bożej Obecności...

"Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz ich swych synów i wnuków". Pwt 4,9

Nie uronić z pamięci i z serca ani joty doświadczenia Bożej Obecności.

Dane mi jest być przy innych i im też w tym pomagać...
.

wtorek, 9 marca 2010

przyjaciele Boga

Dzisiaj przebaczenie dominuje w tekstach mszalnych (Mt 18,21-34). Przebaczenie wyproszone i otrzymane od Boga oraz przebaczenie darowane człowiekowi.
Jednak mnie w tych tekstach zatrzymało coś innego... Względy.

W Dn 3,34-43 Azariasz między innymi się modli takimi słowami:

"...nie odwracaj od nas swego miłosierdzia, przez wzgląd na Twego przyjaciela, Abrahama, sługę Twego, Izaaka, i Twego świętego - Izraela."(w.35).

Mieć względy u Boga, to mieć z Nim wspólnych przyjaciół!
Prawda wiary o obcowaniu świętych się kłania. Nie można jednak zapomnieć, że przyjaciół (i tych w Niebie i tych na ziemi) nie zdobywa się kasą czy wymuszeniem litości, zaborczością czy podstępem ale wspólnym celem, jednakimi wartościami, otwarciem serca, by kochać bezinteresownie... aż do miłości miłosiernej.
Myślę, że przez wzgląd na przyjaciela (Przyjaciela) można wzrosnąć w przebaczaniu.
.

poniedziałek, 8 marca 2010

powroty

Przyglądam się dziś wydarzeniom uzdrowienia Naamana (2 Krl 5,1-15).
Wiele w tym tekście jest ruchu w różnym wymiarze.
Oto niektóre kierunki:
z Izraela do Syrii,
z Syrii do Izraela,
od króla do króla,
od króla do proroka,
od proroka do załamania (czy gniewu),
od załamania (gniewu) do ufności,
od ufności do wykonania,
od wykonania do oczyszczenia.
od oczyszczenia do przekonania, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem.

W tym kontekście widzę nasze (moje) powroty do Pana, do ufności i przekonania... Bóg nie gardzi niestabilnymi emocjonalnymi powrotami, choć pragnie i prowadzi nas (mnie) do stabilnego przekonania, że On jest Panem, choć możemy wyrzucić Go z miasta i wyprowadzić na stok góry, aby Go strącić (Łk 4, 24-30)...
Jednak i tak ON JEST PANEM!
.

niedziela, 7 marca 2010

JESTEM

"JESTEM, KTÓRY JESTEM" Wj 3,14

Chciałoby się powiedzieć: "dobrze, że JESTEŚ"... ale wydaje się to nieadekwatne, więc po prostu klękam przed Tobą z całym moim życiem.
I z ufnością czekam na Twoje zmiłowanie.
.

sobota, 6 marca 2010

Ojciec widzi

"... gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec..." Łk 15,20

Ojciec widzi, widzi wszystko. Widzi w ukryciu...
Ufam Jego mądrej Miłości.
.

piątek, 5 marca 2010

Gospodarz winnicy

"...Gospodarz [Pan domu], który założył winnicę..." Mt 21,33

Gospodarzem jest Bóg i tego mi nie wolno zapomnieć!

Św. Bernard powiedział o winorośli jako Kościele w Kazaniu 30 do Pnp:

"Nie ma nic w tym dziwnego: jest ona dziełem Bożym, Jego polem (por. 1 Kor 3,9). To on ją użyźnia, rozmnaża i przycina żeby wydawała więcej owoców. Nie zostawi bez opieki winorośli, którą zasadziła jego prawica (Ps 80,15); nie opuści krzewu, którego gałązkami są apostołowie, szczepem Jezus Chrystus, i którego właścicielem jest Ojciec (J 15, 1-5). Posadzona w wierze, zapuszcza swe korzenie w miłości; uprawiana przez posłuszeństwo, użyźniana przez łzy skruchy, podlewana przez słowo kaznodziei, obfituje w wino, które wznieca radość, a nie złe zachowanie; wino pełnie łagodności, które naprawdę raduje serce człowieka (Ps 104,15)... Córko Syjonu, pociesz się kontemplując tę wielką tajemnicę, nie płacz!"

Modlitwa R. Brandstaettera, Psalm woli:

Boże, jestem Twoim więźniem
I nigdy nie ucieknę z tej celi,
Którą zbudowałeś dla mnie
W dniu mojej genesis.
Konieczność przez Ciebie ustanowiona
Jest moją wolnością i wolą.
.

czwartek, 4 marca 2010

oczekując Pana

Św. Kazimierz - bliski mi przez miejsce, gdzie mieszkał i gdzie dziś spoczywa jego ciało - staje jako spełnienie obietnicy Ojca, jako znak wierności Boga: "Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem"(Ps 16). Św. Kazimierz osiągnął dziedzictwo...

Jezus dziś w Ewangelii podaje mi bardzo konkretny sposób działania:

"A wy [bądźcie] podobni do ludzi oczekujących swego Pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze" Łk 12,36

Chyba nieczęsto jest taki czas, kiedy rzeczywiście bardzo się czeka na Pana, na Jego interwencję, na Jego łaskę, na objawienie się Jego panowania. Ja mam teraz taki czas czekania... Chwilami słabnę w ufności. Jezus dziś swoim Słowem mnie podtrzymuje i dopinguje.
ON przyjdzie! Może w chwili, której się nie domyślę... ale PRZYJDZIE! Przyjdzie PAN mój i Bóg mój - umiłowany i miłujący - wierny!

Czekam w cierpieniu i tęsknocie, czekam kochając i walcząc, czekam w doświadczeniu śmierci i w oczekiwaniu na moc Jego zmartwychwstania...w tym konkretnym wydarzeniu. Czekam ufając.

Przypomniałam sobie słowa, które kiedyś sobie zapisałam, nie pamiętam jednak, kto jest ich autorem:

Nie musisz rozumieć
twoja droga
to ufność
chcę cię nauczyć zaufania
czy możesz ofiarować Mi
czas oczekiwania
dzień po dniu
w cierpieniu i trudzie
na twój Kairos
przyjdę...
.

środa, 3 marca 2010

Ojciec przygotowuje miejsca

"...dostanie się ono tym, dla których Ojciec je przygotował" Mt 20,23

To do Boga należy przygotowanie miejsc dla każdego z nas, a my czasem tak o te miejsca zabiegamy tu na ziemi i jesteśmy pełni naiwności, że tam te nasze tytuły przeniesiemy.
.

wtorek, 2 marca 2010

Ojciec wasz Ten w Niebie

Mocno i dobitnie, tak bardzo na DZIŚ=hodie brzmią mi dziś słowa Jezusa: "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie". Mt 23,9

Ziemscy ojcowie, ojcowie dzieł różnych... kochamy ich, wiele im zawdzięczamy, a jednak... ich ojcostwo pochodzi nie od nich samych, ale od Boga. To Ten jeden Ojciec w Niebie jest Ojcem absolutnym, któremu warto zawierzyć, czasem przeciwstawiając się ziemskiemu ojcu jakiegoś dzieła ziemskiego...
.