poniedziałek, 30 grudnia 2024

30 XII, niech nabiera mocy

... A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.  (Łk 2, 36-40)

Niech Dziecię Jezus nabiera w nas (we mnie) mocy, niech rośnie. Niech rośnie Miłość we mnie. A codzienna Eucharystia jest dla mnie jak przebywanie prorokini Anny w świątyni. 
„Jedynym lekarstwem na zwiotczenie słabnącej wiary jest Komunia święta. Najświętszy Sakrament, zawsze w pełni z sobą, doskonały, kompletny i nienaruszalny, nie działa w nikim z nas całkowicie i raz na zawsze. Podobnie jak akt wiary, musi trwać i wzrastać poprzez praktykę”. (John Ronald Reuel Tolkien, List 250 - za deon.pl)

niedziela, 29 grudnia 2024

29 XII, spodziewam się (!)

Rok Jubileuszowy w naszym zasięgu otwarto. W naszym zasięgu, czyli nie tylko już w Rzymie, ale na odległość czasem kilku kilometrów, czasem kilku kroków.
Nie będę się wymądrzać pisząc o jubileuszach w Biblii czy w historii chrześcijaństwa. Tego jest trochę w necie. Sama doświadczyłam łaski jubileuszowej w 2000 roku, składając (będąc dopuszczona:) śluby wieczyste i otrzymując pieczęć konsekracji. 
Odnowienia miłości Bożej we mnie i odnowienia we miłości do Boga i do ludzi - takich łask się spodziewam. I o nie pokornie proszę mego Boga.

Z bulli "Spes non confundit” ogłaszającej Rok Jubileuszowy (cała bulla TUTAJ):

... To właśnie Duch Święty, swoją nieustanną obecnością na drodze Kościoła, promieniuje w wierzących światłem nadziei: podtrzymuje ją jak pochodnię, która nigdy nie gaśnie, aby wspierać i ożywiać nasze życie. Istotnie, nadzieja chrześcijańska nie zwodzi ani nie rozczarowuje, ponieważ opiera się na pewności, że nic i nikt nigdy nie będzie w stanie oddzielić nas od Bożej miłości: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? [...] Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” ( Rz 8, 35.37-39). Dlatego nadzieja ta nie ustępuje w obliczu trudności: opiera się na wierze i karmi się miłością, a tym samym pozwala iść naprzód w życiu. Św. Augustyn pisze na ten temat: „Nie można żyć w jakimkolwiek stanie bez tych trzech uczuć duszy: wierzenia, ufania i kochania”.

... Szczęście jest powołaniem istoty ludzkiej, celem, który dotyczy każdego.

Ale czym jest szczęście? Jakiego szczęścia oczekujemy i pragniemy? Nie przelotnej radości, ulotnej satysfakcji, która raz osiągnięta, domaga się coraz więcej, w spirali chciwości, w której ludzka dusza nigdy nie jest nasycona, lecz coraz bardziej pusta. Potrzebujemy szczęścia, które jest definitywnie spełnione w tym, co nas spełnia, to znaczy w miłości, abyśmy mogli powiedzieć, już teraz: Jestem kochany, a zatem istnieję; i będę istniał na zawsze w Miłości, która nie zawodzi i od której nic i nikt nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić. Przypomnijmy raz jeszcze słowa Apostoła: „Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8, 38-39). 

...Pozwólmy, by od teraz pociągnęła nas nadzieja i pozwólmy, by przez nas stała się zaraźliwa dla tych, którzy jej pragną. Niech nasze życie mówi im: „Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!” (Ps 27, 14). Niech moc nadziei wypełnia naszą teraźniejszość, w ufnym oczekiwaniu na powrót Pana Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie cześć i chwała teraz i na przyszłe wieki.

Fot. pielgrzymka do katedry szczecińskiej z zamku, gdzie stał kiedyś pierwszy kościół, dziś 29 XII 2024 r.

piątek, 27 grudnia 2024

27 XII, życie objawiło się

To wam oznajmiamy, co było od początku, co usłyszeliśmy o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się: my je widzieliśmy, o nim zaświadczamy i oznajmiamy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione – co ujrzeliśmy i usłyszeliśmy, oznajmiamy także wam, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami... (1 J 1, 1-4)
... A jak się objawiło to życie? Albowiem było ono na początku, ale nie było objawione ludziom, lecz było objawione aniołom, którzy je oglądali i spożywali jako swój chleb. Cóż jednak mówi Pismo? "Chleb aniołów spożywał człowiek". A więc samo Życie objawiło się w ciele. Stało się tak dlatego, aby i oczy mogły ujrzeć rzeczywistość dostępną tylko sercu, by i serca zostały uzdrowione. Bo tylko serce może ujrzeć Słowo, ale ciało można dostrzec i oczami ciała. Zostało nam dane ujrzeć Słowo: stało się Ono ciałem, które można oglądać, aby w ten sposób zostało w nas uzdrowione serce, byśmy nim mogli ujrzeć Słowo. (Z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Listu św. Jana)

środa, 25 grudnia 2024

25 XII, łaska i prawda

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. (J 1, 1-18)

Wybrzmiały dziś w moich uszach te dwa słowa "łaska i prawda", w tym krótkim fragmencie Ewangelii powtarzają się w bliskości siebie.
Rozkminiam je sobie :)
I tak w kontekście Bożego Narodzenia łaskę odczytuję jako "samoudzielanie się Boga". Ten termin użył, utworzył już kiedyś jakiś teolog. Nie pamietam jaki, więc nie przytaczam.
A "prawda" kieruje mnie do raju, do rozmowy Ewy z wężem i do jadu kłamstwa, jaki Nieprzyjaciel wsączył w człowieka. Nasz brak zaufania Bogu bierze się stąd, że nie widzimy całej Prawdy Bożej.
Łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. I ja chcę je przyjąć. 

wtorek, 24 grudnia 2024

24/25 radość ma być !

Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel

...Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, *
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, *
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości... (Psalm responsoryjny)

Czasem łatwiej, czasem trudniej jest się ucieszyć, uradować.
Jednak dziś słucham słów liturgii i jej wezwania. Radość, do której wzywa, nie jest wesołkowatością, ale jednak jest jakimś wezwaniem, powiedziałabym darem ziemi Bogu. I o ten dar warto zawalczyć w swoim sercu tej nocy, w te Święta Bożego Narodzenia.

24 XII, przyjdź


Wschodzie, Blasku światła wiecznego i Słońce sprawiedliwości, 
przyjdź i oświeć siedzących w ciemnościach i mroku śmierci.

poniedziałek, 23 grudnia 2024

23 XII, takiego rozwiązania chcę

... A natychmiast otworzyły się jego usta i rozwiązał się jego język, i mówił, błogosławiąc Boga. (Łk 1, 57-66)

Takiego rozwiązania chcę w każdej sprawie, które noszę w sercu, w umyśle.  Czasem, jak Zachariasz, zachowuję milczenie. Może z innego powodu niż on, ale mam zamknięte usta...
Jeśli będę mówić w tych sprawach, to modlę się o to, by było to błogosławieniem Boga! Z serca.

Fot. maranatha :) 
Był w adwencie ślub w katedrze, zdjęcie zrobiłam zanim przyszła para młoda.

niedziela, 22 grudnia 2024

22 XII, szczęśliwa, któraś uwierzyła

„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.  (Łk 1, 39-45)

Przeczytałam sobie dziś na fb tekst ks. Andrzeja Muszali i chcę nim się podzielić, bo mnie poruszył:

"To zdanie słyszymy dziś z ust Elżbiety. W całym misterium wcielenia Syna Bożego najważniejsza jest WIARA. Ona otwiera nasze serca na Jego przyjście i na Jego obecność.

Czy wierzysz?...

Czy wierzysz, że Bóg mieszka w tobie? Że jest obecny w każdej chwili twojego życia? I w tych chwilach radosnych, i w tych smutnych? Czy wierzysz także wtedy, gdy sprawy nie idą po twojej myśli?... Kiedy życie małżeńskie ci się nie układa, dzieci odchodzą od Boga, masz problemy w pracy, nie możesz dojść do porozumienia z kimś bliskim. Kiedy zdrowie szwankuje… [bardzo pragnę, aby nie szwankowało, abyś nie cierpiał(a)… bardzo pragnę cię pocieszyć choć tym małym dobrym słowem…]. 

Czy wierzysz wtedy?... Że On jest Emanuelem – Bogiem z nami, z tobą, ze mną?... „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła…”

Wiara pociąga NADZIEJĘ. Nadzieja zaś, jak pisze Vaclav Havel, „nie jest przekonaniem, że coś dobrze się skończy, lecz pewnością, że coś ma sens bez względu na to, jak się skończy”. Życie Jana Chrzciciela nie skończyło się dobrze. Życie Jezusa – też nie. Ale i jedno i drugie miało głęboki sens. Twoje życie też ma sens. Bardzo głęboki! Nie pojawiłaś się na świecie przypadkowo, choć może tak ci się często wydaje. Tylko spójrz głębiej – właśnie w tych trudnych doświadczeniach dokonuje się coś najważniejszego, największego w twoim życiu. Coś, czego nie widzisz w obecnym mroku, ale kiedyś ujrzysz w pełnym świetle. I wierz dalej, że On – Jezus – jest z tobą także w tym mroku. On urodził się w mroku nocy. Zmartwychwstał w mroku nocy…

I w końcu wiara z nadzieją rodzi MIŁOŚĆ. Jak to widzimy u Maryi, która nie pozostaje w domu, aby cieszyć się radosną nowiną o poczęciu Syna Bożego w jej łonie, lecz biegnie po górach, skacze po pagórkach, aby przybyć do starej Elżbiety i pozostać u niej trzy miesiące. Aby jej służyć, pomagać, być przy porodzie dziecka, kiedy ta nigdy wcześniej nie rodziła, a jest już starszą kobietą. I pewnie boi się tego porodu… I pewnie nie wie, co ma robić w tych ostatnich tygodniach ciąży oraz zaraz po urodzeniu dziecka. Maryja jest z nią. Sama obecność już jest bezcenna. Lecz ona nie poprzestaje na samej obecności – pierze, gotuje, rozmawia z Elżbietą, chodzi na zakupy, bo przecież Zachariasz nie może powiedzieć niczego w sklepie. I modli się z nimi, i czyta Pismo natchnione od Boga. I śpiewają wspólnie Magnificat… 

To jest dziś najważniejsze – owe trzy siostry-cnoty, które poruszają serce samego Boga: wiara-nadzieja-miłość. I otwierają twoje serce na Jego przyjście.

„Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła…”" (ks. Andrzej Muszala)

To słowo "błogosławiona" jest odpowiednikiem błogosławieństw i użyte jest tu słowo greckie μακαρια, co znaczy "szczęśliwa". Ciekawe, bo dwa razy wyżej pada słowo "błogosławiona" i "błogosławiony" do Maryi i Jezusa (owoc łona) i tam jest użyte inne słowo ευλογημενη, oznaczające raczej "wysławianie kogoś", czyli coś z zewnątrz -> ktoś sławi i błogosławi. A słowo końcowe μακαρια "makaria" mówi o czymś wewnątrz Maryi, co stanowi jej przymiot...

wtorek, 17 grudnia 2024

17 XII, ludzka historia

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama... (Mt 1, 1-17)

Ludzka historia Jezusa jest tak bardzo... ludzka! A jednak w tym jest Boży palec i mądrość przeprowadza swój zamysł.
Uczę się, słuchając tego, przyjmować ludzkie wzloty i upadki mojej rodziny z krwi, ale też mojej rodziny zakonnej. I zawierzać siebie i swoich Bożej mądrości, o której dzisiaj śpiewamy:
Mądrości Najwyższego, która zarządzasz wszystkim mocno i łagodnie, przyjdź i naucz nas drogi roztropności.

poniedziałek, 16 grudnia 2024

16 XII, kiedy Słowo milczy?

… Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi”, to boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka». Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy». On również im odpowiedział: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię». Mt 21, 23-27

Jeśli brak jest gotowości na kolejny krok, jeśli trwam w zawinionej ignorancji, Słowo zatrzyma się przede mną. Nie poprowadzi dalej.
Bardzo ważne to dzisiejsze odkrycie dnia skupienia.
Proszę więc Pana o dar otwartego serca i o gotowość na przełamanie każdej zaciętości.

niedziela, 15 grudnia 2024

15 XII, radujcie się "Pan jest blisko"

Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! 
O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. a pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Flp 4, 4-7)

W kontekście pytań zadawanych Janowi Chrzcicielowi "co mamy czynić?", właśnie to II czytanie jest podpowiedzią dla nas dziś, tego, co mamy czynić. 
Może nawet łatwiej jest oddać ubranie czy jedzenie potrzebującemu, niż okazać wyrozumiałą łagodność osobie, która mnie od lat denerwuje... A zadanie "nie martwić się o nic" - to też nie idzie nam (mi ;) gładko. Gdy życie układa się według scenariusza, jaki kontroluję, łatwiej mi jest wejść w tę propozycję św. Pawła, ale gdy idzie nie po mojej myśli, nie jest wówczas postawa niemartwienia się aż tak bliska memu sercu, wręcz jest odwrotnie.
A więc jest co robić - jest co robić we własnym sercu - w tym czasie zbliżania się do świąt. Do świąt narodzin Tego, który przecież JEST OBECNY w mojej (twojej) codzienności. Co więcej, tę codzienność otwiera jak bramę ku wieczności i nadaje sens naszym zmaganiom: jesteśmy w drodze ku Niebu.

czwartek, 12 grudnia 2024

12 XII, obracać swoje porażki

Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on... (Mt 11, 11-15)

Dziś fragment książki Thomasa Mertona "Nikt nie jest samotną wyspą":
„Jeżeli wiemy, do czego naprawdę dążymy, to po co wysilać się przez całe życie, aby stać się kimś, na kogo nie mamy wcale ochoty? Po co tracić czas na czynności, które po chwili zastanowienia okazałyby się zupełnym przeciwieństwem naszych rzeczywistych uzdolnień? Nie jest konieczne, abyśmy zawsze i we wszystkim cieszyli się powodzeniem. Można być doskonałym i nie zbierać żadnych owoców ze swej pracy, a zdarza się również, że ktoś mało mogący zdziałać jest o wiele wybitniejszą osobistością niż inni, którzy potrafili bardzo dużo prac dokonać. Człowiek, który umie na dobre obracać swoje porażki, jest większy niż ten, co na złe używa swego powodzenia.”

wtorek, 10 grudnia 2024

10 XI, pójdzie szukać tej

Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? (Mt 18, 12-14)

Dane mi jest w tym czasie niezwykłe doświadczenie. Towarzyszę osobie prawie 80-letniej, która uważała całe życie, że jest nieochrzczona. A wspólnie dotarliśmy do jej rodziny w innym kraju (gdzie się urodziła i jako małe dziecko została wywieziona) i na obecny moment czekamy na potwierdzenie chrztu, który prawdopodobnie tam się odbył.
Kiedy dziś jechałam do niej, miałam w myślach dzisiejszą Ewangelię i widziałam w tej małej owieczce (nie mam mowy, że jest mała, ale ja tak widzę), o której mówił Jezus, właśnie tę moją (też małą) osóbkę...
Wzruszające, jak Bóg odnajduje swoich...

niedziela, 8 grudnia 2024

8 XII, co miałoby znaczyć?

... Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie... (Łk 1, 26-38)

Co miałoby znaczyć to pozdrowienie? 
Nie jest to pytanie bezzasadne, ponieważ takie pozdrowienia już były w Starym Testamencie. Dotyczy to dwóch kobiet: Jael i Judyty (tu więcej o tym).
Obie kobiety wsławiły się tym, że... zabiły wodzów nieprzyjacielskich wojsk. Obie splamiły swe ręce ich krwią. Błogosławieństwo, które spływa na nie dzięki ich czynom, mieści się całkowicie w logice Starego Testamentu. W beznadziejnej sytuacji Izraela, którego siły wyraźnie ustępują wojskom wroga, zwycięstwo jest po stronie słabszych. Są to jednak ci, po których stronie stoi Jahwe, oni są w Jego rękach, a On posługuje się rękami słabych kobiet. 
No to co myślała sobie Maryja słysząc takie pozdrowienie? Nie wiem.

Maryja jest tą, która zdeptała głowę Nieprzyjaciela (por. Judyta odcięła głowę Holofernesowi). 
Czy ta moc jest z Maryi? Nie. To jest moc Jahwe. 
"Nie siłą, nie mocą naszą, lecz mocą Ducha Świętego..."
Obdarowana. 
Maryja bowiem świadomie oddała Bogu swoje życie. Można wręcz powiedzieć, że wyrzekła się go, składając je w ręce Tego, od którego je otrzymała. I to była Jej odpowiedź na słowa usłyszane od Archanioła Gabriela, którą to wymówiła swoim sercem jeszcze przed przyjściem Bożego posłańca. Nie była to jednorazowa reakcja na napotkaną sytuację, lecz wyraz całościowej postawy, do której została przez Boga przygotowana poprzez łaskę „niepokalaności”, a która pozwoliła Maryi na wypowiedzenie jednego z najważniejszych w historii ludzkości zdań, jakie kiedykolwiek padły z ust człowieka: „Oto Ja, służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). (za deon.pl ks. M. Tarczyński)

sobota, 7 grudnia 2024

7 XII, ufam Tobie

Taki prosty i jasny w przekazie jest dzisiejszy refren psalmu responsoryjnego:
Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu

Ciekawe jest to, że Jezus siostrze Faustynie kazał na obrazie umieścić napis "Jezu, ufam Tobie", a nie np. "zaufaj Mi"... Czyżby powtarzając słowa, które On sam niejako wkłada w nasze usta, da się ufności nauczyć, zaczerpnąć?
Kiedyś uświadomiłam sobie i jestem dalej tego pewna, że powiedzieć w prawdzie "Jezu, ufam Tobie", mogła tylko jedna osoba - Maryja...
Maryjo, naczynie ufności, ucz mnie czerpać ze źródła Miłosierdzia.

środa, 4 grudnia 2024

4 XII, Jam twoim pasterzem

Pan jest moim pasterzem, 
niczego mi nie braknie, 
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, 
orzeźwia moją duszę. (Ps 23)

Dziś Słowo o ucztach. I Izajasz o uczcie mesjańskiej i Jezus z rozmnożeniem chleba... Nie ma mowy o schudnięciu ;)
Siedziałam dziś przy otwartym tabernakulum i słuchałam w duszy Psalmu 23 - dziś responsoryjnego - w wersji od Jego strony:
... Jam twoim pasterzem,
niczego ci nie braknie,
pozwalam ci leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzę cię nad wody, gdzie możesz odpocząć,
orzeźwiam twoją duszę... itd...

wtorek, 3 grudnia 2024

3 XII, kontemplacja codzienności

...Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał... (Iz 11, 1-10)

Fot. na mojej półce urzeczywistnia się dzisiejsze słowo :)

we mnie pewnie też :) coraz bardziej widzę, jak jest miejsce i na "wilka" i na "baranka" ;)

niedziela, 1 grudnia 2024

1 XII, Pan przychodzi / przechodzi

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, *
Boże i zbawco, w Tobie mam nadzieję. (Ps 25)

Skoro adwent jest czasem oczekiwania, ale też czas przychodzenia Pana, to Pan też przechodzi przez mój dzień, przez moje życie...
Skojarzenie z Bartymeuszem, który słyszał, że Jezus przechodzi i wołał.
Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę - refren psalmu - jest też jakimś moim zabiegiem, żeby spotkać przechodzącego przez mój dzień.

Fot. kadzidło w katedrze szczecińskiej :) - nie sposób go nie dostrzec i nie odczuć :), tak chcę, by wzniosła się do Boga moja dusza... w tym adwencie