czwartek, 25 lipca 2024

25 VII, naczynia gliniane

Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas... (2 Kor 4, 7-15)

Naczynia gliniane. A jednak Boża moc w nas jest... Bóg nie ma problemu z naszą kruchością (wszelaką), to my często nie akceptujemy w sobie tej swojej kruchości wszelakiej...

wtorek, 23 lipca 2024

23 VII, trwanie

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie... (J 15, 1-8)

Lubię czasem tak "nic nie robić" i tylko trwać. Szkoda, że tylko czasem :).
Takie momenty pozwalają doświadczyć jakoś namacalnie, że należę do Kogoś, że czerpię życie od Kogoś.

niedziela, 21 lipca 2024

21 VII, On jest moim pokojem

W Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. A przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzy jesteście daleko, i pokój tym, którzy są blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. (Ef 2, 13-18)

Tak mogę powiedzieć: Jezus Baranek jest moim pokojem.
Od Niego też się uczę nieść pokój i go dawać innym. Od Niego się uczę "w sobie zadawać śmierć wrogości".
Baranek i Pasterz; Pasterz i Baranek. Spotykam Go na oba sposoby. Tak jak w Nim Droga, Prawda i Życie są jednym. 
W Nim odnajduję pokój, który wynika z Jego relacji z Ojcem. W ten pokój mnie zabiera, wciąga. To jest fascynujące!

Fot. obraz litewskiej malarki Silva Adomavičienė.

piątek, 19 lipca 2024

19 VII, Pan mnie zachował od unicestwienia

Pan mnie zachował od unicestwienia (refren Psalmu responsoryjnego)

W dniu urodzin słucham tego słowa osobiście i jestem pewna, że Pan mnie chciał. Że zamiast mego nieistnienia wybrał moje istnienie. :)
Dziękuję Mu i sławię Jego miłosierdzie.

środa, 17 lipca 2024

17 VII, wolni

«Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». (Mt 11, 25-27)

Wydaje mi się, że te słowa z ust Jezusa wypłynęły jakoś spontanicznie. Takie mam przeczucie. A niosą one nadzieję. Nadzieję dla prostaczków. Dla tych, którzy są szczerzy, czasem naiwni, którzy nie kalkulują ale dają to, co mają. Którzy są po prostu wolni. Wolni od opinii, wolni od kariery, wolni dla... Ojca.
Niech Duch Święty czyni mnie takim prostaczkiem...

wtorek, 16 lipca 2024

16 VII, przy Maryi, z Maryją

Wszechmogący Boże, w czasach Starego Przymierza na górze Karmel przyjmowałeś modlitwy proroków, a w Nowym Przymierzu wybrałeś tę górę na miejsce czci Najświętszej Maryi Panny, spraw za Jej wstawiennictwem, * abyśmy doszli do Twojego Syna”.

Powyższa modlitwa jest dzisiejszą kolektą. Tak mnie ona „wyprowadziła” na górę Karmel. Eliasz i chwała Boża… to wszystko piękne, ale i tak Eliasz potem ucieka i Bóg musi go sprowadzać. Patrzę na Maryję, która trwa na innej górze… przy krzyżu. Nie chwieje się na strony, jest w zaufaniu wierna.

Szkaplerzna - też moja. Mama do szkaplerza mnie wpisała i uczyła trwania przy Maryi. Widziałam też troskę Maryi  wobec mojej Mamy. Polecam szkaplerz - tzn. więź bliską z Matką Pana. 

Fot. Maryja w Różanymstoku.

niedziela, 14 lipca 2024

14 VII, po dwóch

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien»... (Mk 6, 7-13)

Nie jest łatwo iść z drugim. Nie wybranym przez siebie. Wybranym przez Pana. Jednak wiem, że to jest "przygoda" dla samych uczniów. Przygoda uczenia się zaufania, życzliwości, miłości i wiary. Drugi jest jak lusterko, które ci powie: to Pańska moc.

niedziela, 23 czerwca 2024

23 VI, przeprawmy się

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. [...] «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. (Mk 4, 35-41)

Właściwie kto kogo w tej łodzi przeprawia... Uczniowie, którzy wiosłują, czy Jezus, który śpi?
W moim życiu też to pytanie jest istotne i zasadne :). Czasem biorę wiosła w swoje ręce i mam poczucie, że mam Jezusa (tabernakulum w klasztorze). Ale prawdą jest - i dziś mi to Słowo przypomniało - że On jest właściwym Wiosłującym i Władającym w moim życiu.
To dzisiejsze Słowo bardzo wpisało się w życie naszej Wspólnoty, bo wczoraj wieczorem był odczytany list przełożonej generalnej, ogłaszający zmiany. Ja też mam zmianę. Będzie przeprowadzka z Krakowa do Szczecina po latach.
Oto wszystko czynię nowe (2 Kor 5,17)

czwartek, 20 czerwca 2024

20 VI, boja ;)

Niedawno byłam nad morzem. Widziałam boje przy brzegu. Pełnią swoje funkcje, służą bezpieczeństwu, oznaczają pas wydzielony do pływania. Ale dały mi też do myślenia...
W duchowym wymiarze nie chcę być boją. Jeśli symbolicznie nazwę morzem rzeczywistość Bożą, to chcę być zanurzona w morzu, a nie dryfować na powierzchni. 
Im więcej we mnie ciężaru (chwały Bożej), tym bardziej wchodzę w głębiny.
Małostkowość czyni mnie lekką i upodabnia do boi. Jakie to podobne w brzmieniu: "bo ja!" i boja. :)
Takie to przemyślenia.
Modlitwa moja - nabieranie ciężaru :)

Fot. a to takie zanurzenie nieplanowane... i dobrze mi dobrze mi tak ;)

środa, 19 czerwca 2024

19 VI, rób swoje tzn. kochaj

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie... (Mt 6, 1-6. 16-18)

Aby widzieli... 
Jeśli zauważy ktoś dobro, które czynię, niech mu będzie :). Ale jeśli nie zauważy..., to ja chcę czynić dobro i bez zauważenia.
Panie, daj mi swego Ducha i pozwól tak żyć.

Fot. zawołanie jadwiżańskie jest takie: "Kochaj. I czyń, co widzisz". Jest to połączenie św. Augustyna i św. Jadwigi Królowej.

wtorek, 18 czerwca 2024

18 VI, konfrontacja

A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?... Mt 5, 43-48)

Słowa Jezusa konfrontują moje serce z prawdą o mnie. Widzę, jak bardzo miłosierdzia potrzebuję, by mieć w sobie tę zdolność kochania. Jak słońce... być jak słońce..., być jak deszcz..., dawać miłość z głębi serca, a nie tylko "wydzielać użytecznie" z korzyścią własną.

piątek, 14 czerwca 2024

14 VI, ku głębszej relacji

Wtedy Bóg rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pana nie było w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pana nie było w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pana nie było w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu... (1 Krl 19, 9a. 11-16)

Te wszystkie doświadczenia tremendum są potrzebne i są dane po to, by ... doczekać się wreszcie łagodnego powiewu. By zrozumieć, że nie lękiem Boga się doświadcza (smakuje, dotyka... nie wiem, jakiego słowa tu użyć) ale miłością.
Słowo Boga, które tam pada do Eliasza: "Co ty tu robisz, Eliaszu?" jest bardzo potrzebne też dla każdego z nas. Trzeba na nie w prawdzie i uczciwości odpowiedzieć. Takie momenty mogą stać momentami nawrócenia i głębszej relacji z Panem.

czwartek, 13 czerwca 2024

13 VI, wiara nadziejna

Potem [Eliasz] powiedział swemu słudze: «Podejdź i spójrz w stronę morza!» On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: «Nie ma nic!» Na to mu odrzekł Eliasz: «Wracaj siedem razy!» Za siódmym razem sługa powiedział: «Oto obłok mały jak dłoń człowieka podnosi się z morza!» ... (1 Krl 18, 41-46)

Długomyślność Eliasza nazywam wiarą nadziejną. Trzeba wierzyć i mieć nadzieję, kiedy się prosi Boga i powierza się Mu.
Byłam dziś z siostrami na filmie "Wolni. Podróż do wnętrza". Jestem pod wrażeniem. Podobał mi się. Spotkałam w nim świadków Obecnego. Nie nachalnych - takich zwyczajnych jak przemoczone ubranie w deszczu... Oglądając syciłam się Drogą, Prawdą, Życiem... Przypomniałam sobie czym jest nawrócenie i co je powstrzymuje. 
Piękne krajobrazy oddające też stany duszy. Piękne, naturalne ludzkie twarze i historie. 
"Zielona strefa buforowa" dla dzisiejszego świata. Potrzebna i konieczna. 
Ludzie, którzy jak Eliasz mają wiarę, nadzieję i nade wszystko miłość.

Fot. zrobiłam je wczoraj z tarasu jezuitów w Gdyni - tęcza nad morzem