Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Zauważyłam, że dzisiejsza perykopa zaczyna się od "gdy". Coś się wydarzyło, Jan został uwięziony. Jest jedno wydarzenie, po którym następuje inne.
Przypomina się św. Faustyna ze swoją "łaską chwili obecnej, która się nie powtórzy". Zawsze coś się dzieje w nas, czy wokół nas. Mnie dzisiejsze Słowo dopinguje podejmować łaskę chwili. Inny słowy, dopinguje do kroku (wewnętrznego czy zewnętrznego), który może zmienić stan, który się zastał.
Dziś m.in. takim krokiem była spowiedź. Czułam, że coś we mnie jest uwięzione... Poszłam wewnętrznie za łaską, poszłam do Jezusa. On powiedział, że też potrzebował czasu na zmartwychwstanie... :)
Fot. czasem doświadczam łaski chwili jak tańca z zawiązanymi oczami z aniołem...
***
Dziś wyczytałam (wydaje się, że nie przypadkiem):
...udzielona nam moc zmartwychwstania nie jest odroczona w czasie, lecz obecna już tu i teraz, stanowiąc klucz do wszystkiego, co dzieje się z nami i wokół nas.