niedziela, 20 czerwca 2021

20 VI, obudź moją wiarę

... A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza... (Mk 4, 35-41)

I kto tu kogo budzi?
Apostołowie Jezusa, tak? A może jednak Jezus apostołów wiarę budzi?...

sobota, 19 czerwca 2021

19 VI, weź się nie martw

Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? (Mt 6, 24-34)

Weź się nie martw. To może być pusty frazes. Ale ja ufam Temu, kto mówi. I to nie jest łatwe pocieszenie. Za tym stoi Jego miłość, która sprawdziła się na krzyżu.
Serce Jezusa, nadziejo ufających Tobie, zmiłuj się nade mną.

piątek, 18 czerwca 2021

18 VI, kiełkuje i rośnie

«Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo» Mk 4,26n

Fragment cytowany nie jest dzisiejszy, pochodzi z niedzielnej liturgii Słowa. Jednak ponieważ nie pisałam dawno, a to Słowo mnie dotknęło, chcę nim się podzielić.

W niedzielę, kiedy był czytany ten fragment, byłam na kolejnej sesji kapitulnej, odbywającej się tym razem w Zawichoście. W kaplicy patrzyłam na moje siostry, które znam od lat, z większością z nich mieszkałam w domach, albo przeszły przez moją formację. I odkryłam ważną prawdę tej niedzieli. Otóż zostałam wezwana niejako przez Słowo, żeby nowym spojrzeniem zobaczyć moje siostry. Znając je sprzed lat, gdzieś tam w myśleniu zaszufladkowałam..., a przecież nie tylko ziarno kiełkuje i rośnie, ale i to przede wszystkim życie duchowe (moje) i moich sióstr. 

Więc zostałam zaproszona do nawrócenia, do spojrzenia na siostry nowym widzeniem. I zobaczyłam, że owocują.

piątek, 11 czerwca 2021

11 VI, to SERCE

Serce Jezusa - to tak po ludzku określone Serce Boga. Nie umiem o tym mówić. Chcę tylko w Nim trwać. 
To co mnie urzeka najbardziej, to pełnia miłości w tym Sercu. W Nim nie ma "tak" i "nie", w Nim nie ma ukrytej goryczy, nie ma tego pęknięcia, które są w naszych ludzkich najbardziej pięknych i kochających sercach.

W ranie Twego Serca ukryj serce moje, w ranie Twego Serca ukryj rany moje... Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

czwartek, 3 czerwca 2021

3 VI, Boże Ciało

Lubię ten skrót: Boże Ciało. Nie odbieram go jako bagatelizowania rangi uroczystości. Po prostu te dwa słowa mnie poruszają. Szukam ich znaczenia. Szukam w Chlebie i szukam w ludzie Bożym...

I cieszę się bardzo, że dane mi jest być tym, kto spożywa Boże Ciało, i kto nim się staje z łaski Pana.

Takie zdania w brewiarzu dziś wypowiadamy:

W. Rozpoznajcie w tym chlebie † Ciało, które wisiało na krzyżu, / a w tym kielichu wina Krew, która z boku spłynęła. / Przyjmijcie więc i spożywajcie Ciało Chrystusowe, / przyjmijcie i pijcie Krew Jego: * Bo już sami staliście się członkami Chrystusa.
K. Aby się nie rozdzielić, jedzcie Ciało, które was jednoczy; aby nie zwątpić o swej wartości, pijcie Krew, która jest ceną waszego zbawienia. W. Bo już sami staliście się członkami Chrystusa. 

I jeszcze św. Jan Chryzostom:

       Kochankowie tego świata dają dowód hojności, ofiarując pieniądze, ubrania i różne prezenty; nikt nie daje swojej krwi. Chrystus tak, On ją daje; świadczy w ten sposób o trosce o nas i Jego żarliwej miłości. W Starym Prawie… Bóg zgadzał się przyjmować krew ofiar, ale po to, aby jego lud nie składał jej bożkom i to już był dowód wielkiej miłości. Lecz Chrystus zmienił ten zwyczaj…; ofiara nie jest już ta sama: On sam składa się w ofierze.
       „Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa ?” (1 Kor 10,16)… Co to za chleb? Ciało Chrystusa. Czym stają się ci, którzy w nim uczestniczą? Ciałem Chrystusa; nie mnogością ciał, ale jednym ciałem. Podobnie jak chleb, złożony z wielu ziaren zboża, jest jednym chlebem, gdzie znikają już ziarna, podobnie jak ziarna są w nim, ale nie można ich odróżnić w zjednoczonej całości, tak my wszyscy razem i z Chrystusem tworzymy jedność… Teraz zatem, jeśli uczestniczymy wszyscy w tym samym chlebie i jesteśmy zjednoczeni w tym samym Chrystusie, dlaczego nie okazujemy sobie tej samej miłości? Dlaczego i w tym nie stajemy się jednym?
       Tak właśnie było na początku: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących” (Dz 4,32… Chrystus przyszedł po ciebie, który byłeś tak daleko od Niego, aby zjednoczyć się z tobą, a ty nie chcesz być w jedności z twoim bratem? […] Gwałtownie oddzielasz się od niego, po tym, jak otrzymałeś od Pana tak wielki dowód miłości – i życie! On bowiem nie tylko dał swoje ciało, ale, skoro nasze ciało, wzięte z ziemi, utraciło życie i umarło przez grzech, to wszczepił w nie inną substancję, jakby zaczyn: Jego własne ciało, ciało o tej samej naturze, co nasze, ale wolne od grzechu i pełne życia. Dał nam je wszystkim, abyśmy nakarmieni tą ucztą nowego ciała… mogli wejść do życia nieśmiertelnego.

środa, 2 czerwca 2021

2 VI, ochrona w miłości

... Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Poszła do górnej izby swojego ojca, chcąc się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: «Niechaj nie szydzą z mego ojca, mówiąc do niego: „Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła”. Nie mogę w smutku doprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Lepiej dla mnie będzie nie wieszać się, lecz błagać Pana o śmierć, abym nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu». I wówczas, wyciągnąwszy ramiona ku oknu, modliła się... Tb 3

Stan Sary opisany powyżej jest bliski wielu osobom w różnych momentach życia. Znam ludzi, którzy uważają, że śmierć jest wyjściem z trudnej sytuacji. Wydaje mi się, że być może każdy kiedyś miał myśli takie... Sara opamiętała się, zatrzymała ją miłość do ojca. Czyli relacje, więzi, miłość jest tym czymś, co może człowieka powstrzymać od kroku niewłaściwego. Modliłam się dziś, za takich, którym ciężko i nie widzą rozwiązania, by zaufali Bogu.

Jutro Boże Ciało - dajmy się Bogu pokochać.