piątek, 14 lutego 2025

14 II, głoście Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody, *
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska, *
a wierność Pana trwa na wieki. (Ps 117)

"Całemu światu głoście Ewangelię" - to refren psalmu responsoryjnego. Trzeba być przemyślnym w dobrym. Walentynki mogą być też czasem i miejscem zasiania ziarna prawdziwej miłości Bożej.

czwartek, 13 lutego 2025

13 II, Jego słowami


«Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach». (Mk 7, 24-30)

Grunt to uchwycić się Boga Jego własnymi słowami.

środa, 12 lutego 2025

12 II, prawdziwa nieczystość

… I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». Mk 7,14-23

Miałam jakoś zakodowane przez lata, że nieczystość dotyczy sfery seksualnej i nieuporządkowania w niej. Nie pamiętam kiedy i kto uświadomił mi to, co Jezus dziś jasno określił.
Nawet jeśli w sferze seksualnej nie będę nieczysta, nie oznacza to jednak automatycznie, że jestem człowiekiem czystym. 
Nie mam zamiaru usprawiedliwiać się, jak odkryję swą przewrotność, ale wiem dobrze, gdzie się dostępuje tej pierwszej, pierwotnej czystości. I polecam każdemu! Swoiste pranie :) i biel chrzcielna.
Przypomnę jeszcze, że greckie słowo, użyte tu „nieczystość”, można przetłumaczyć jako „skalane” i „pospolite”… ON nas stworzył niepospolitymi :)

wtorek, 11 lutego 2025

11 II, gdy patrzę na Twe niebo

Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło palców Twoich, *
na księżyc i gwiazdy, które Ty utwierdziłeś:
Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, *
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, *
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, *
wszystko złożyłeś pod jego stopy:

Owce i bydło wszelakie, *
i dzikie zwierzęta,
ptaki niebieskie i ryby morskie, *
wszystko, co szlaki mórz przemierza.

Gdy patrzę na Twe niebo... Gdy patrzę... Kontemplacja jest pierwszym krokiem w modlitwie i tak na prawdę ostatnim. Pomiędzy dzieje się więcej czy mniej, to zależy... od wieku, przeżyć, duchowego stanu i dojrzałości.

poniedziałek, 10 lutego 2025

10 II, rozpoznać Jezusa

 ... Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano... (Mk 6, 53-56)

Rozpoznać Jezusa w mojej codzienności. Niby proste, a jednak wymaga rozeznania. Rozpoznanie wymaga rozeznania :) czyli poznania i wewnętrznego zeznania.

niedziela, 9 lutego 2025

9 II, lecz, na Twoje słowo

... Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać... (Łk 5, 1-11)

Co się musiało przemienić w Piotrze (Szymonie), żeby po pierwszym zdaniu pełnym wyrzutu i rezygnacji, jednak powiedzieć i zrobić to, co prosi Jezus.
Była w tym gotowość na pozostawienie własnej woli i powierzenie się Jezusowi. Tylko ten zna ten trud, kto tak zrobić, choć raz w życiu...
Jezus tu na razie nic nie obiecuje. Ryzyko jest ogromne. Zmęczenie i poczucie bezsensu.
Jednak Słowo Pana jest kotwicą nadziei. I jej trza się trzymać.

sobota, 8 lutego 2025

8 II, taka ofiara

Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę pochwalną nieustannie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej pomocy, gdyż raduje się Bóg takimi ofiarami... (Hbr 13, 15n)

Ofiara nieustanna. Pochwalna. Przez Jezusa Ojcu, wyznając Jego imię. Słowo ma moc. To nasze ludzkie też. Odniesienie do Ojca z wdzięcznością rodzi w sercu miłość.
Z tejże relacji będzie wypływać dobroczynność i pomoc wzajemna, bo jesteśmy dziećmi jednego Ojca.

czwartek, 6 lutego 2025

6 II, jeszcze za zasłoną

...Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla. (Hbr 12,21-24)

Czas liturgii sprawowanej na ziemi jest właśnie tym, o czym mówi autor Listu do Hebrajczyków. Tylko że za zasłoną...

wtorek, 4 lutego 2025

4 II, pewność urodzona w sercu

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta ... (Mk 5, 21-43)

Ta pewna kobieta weszła z tyłu między tłum i dotknęła się płaszcza Jezusa. I nastąpiło uzdrowienie. Mocą wiary tej kobiety w spotkaniu z Jezusem.
A co ja biorę z tej perykopy?
Biorę fakt tłumu, atmosferę napierania, przynaglania... Na pewno Jairowi zależało, by Jezus szybko szedł do jego domu. Mogę sobie uświadomić cały ten zgiełk i klimat przyśpieszania.
I w tym wszystkim ona - skupiona w sobie - z pewnością urodzoną w sercu (nadzieją, trzeba by raczej powiedzieć)... dotyka Tego, którego inni ściskają.
Atmosfera czy klimat napięcia, zgiełku czy przyśpieszania jest mi znany, czasem sama jestem jego motorniczym ;). Dzisiejsza Ewangelia mi mówi, że nie jest on przeszkodą w spotkaniu z Jezusem. Nie chodzi o to, co w około się dzieje, ale chodzi o to, co się staje w moim sercu, w mojej wierze, w mojej dycyzji.

Fot. właśnie serce wyszywam :) może dlatego dziś w tym kierunku poszła moja modlitwa 

poniedziałek, 3 lutego 2025

3 II, Jezus nie rezygnuje

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie, *
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie *
na oczach ludzi. 

Osłaniasz ich Twą obecnością od spisku mężów, *
ukrywasz w swym namiocie przed swarliwym językiem.
Niech będzie Pan błogosławiony, *
On cuda swoje i łaskę okazał mi w mieście warownym.

Ja zaś w przerażeniu mówiłem: *
«Odtrącony jestem od Twego oblicza»,
lecz Ty wysłuchałeś mój głos błagalny, *
gdy wołałem do Ciebie.

Miłujcie Pana, wszyscy, *
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych, *
a pysznym z nawiązką odpłaca. (Ps 31)

Modlę się tym Psalmem responsoryjnym w kontekście dzisiejszej Ewangelii, uzdrowienie opętanego i wyrzucenia z niego legionu w świnie. (Mk 5, 1-20)
Zastanawiało mnie przez lata to, że Jezus nie pozwolił uzdrowionemu iść za sobą, tylko odesłał go do swoich. Rozumiem czemu tak uczynił, skoro oni Jezusa "odpędzili" ze swego terytorium, to Jezus wysyła im "swojego", by przypominał im o Jezusie... Ot taki apostoł. Jezus nie rezygnuje.
Iluż takich chodzi wokół mnie?! 

niedziela, 2 lutego 2025

2 II, Prawo, Duch i błogosławieństwo

... Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga... (Łk 2, 22-40)

Słuchałam wczoraj świadectwa jednego znanego mi małżeństwa. Mówili m.in. jak zmieniała się przez lata ich wzajemna relacja i komunikacja. Stało się to dla mnie impulsem pomyślenia o mojej relacji z Jezusem.
I ujęłabym krótko w 7 punktach:
-> zaniesiona do chrztu i obdarzona łaską (ANNA)
-> patrzyliśmy na siebie (chyba wypatrzył sobie mnie;)
-> potem mnie pociągnęło pewne zobowiązanie (jednak On ciągle mówił "nie")
-> delikatne zaproszenie znienacka, by spojrzeć na Niego, Który się ubiega...
-> moje dobre relacje z chłopakami i mimo to doświadczenie przestrzeni we mnie, której nie zapełni żaden
-> wolność i poczucie błogosławieństwa wobec dwóch dróg (prowadzących w jedno miejsce: do nieba) małżeństwa i konsekracji
-> moje TAK na bycie Barankową :)
To droga początków, o dalszej kiedy indziej. Dziś obdarza mnie szczęściem. I mogę nim obdarzać innych.

sobota, 1 lutego 2025

1/2 II, nadziejodajni :)

... Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem w tym, co się odnosi do Boga... (Hbr 2, 14-18)

Dziś w katedrze szczecińskiej świętowaliśmy już Dzień Życia Konsekrowanego. Zatrzymało mnie II czytanie, zwłaszcza słowa, że nie aniołów przygarnia, ale potomstwo Abrahamowe. Tak jakoś ciepło i lekko zrobiło mi się na sercu. :)
Miłą niespodzianką na koniec Eucharystii była biała róża, którą otrzymała każda osoba konsekrowana.

Chcę też kilka słów wrzucić z konferencji o nadziei, którą wygłosił pallotyn Andrzej Partika:
„Trzeba być mądrym, żeby nadzieję rozpoznać i trzeba być wytrwałym, żeby przy niej pozostać. Jeżeli nadzieja ma pozostać w moim życiu, to trzeba w wierności pozostać.
Wierność do końca, wierność bez końca! Wierność bierze się z nadziei. Ale też wierność nie równa się bierność”.
„Dobrze powierzyć się Bogu całkowicie i absolutnie!”
„Zaufać Słowu Bożemu też wówczas kiedy mi nie pasuje … kiedy wzywa do czegoś, co przekracza moje możliwości”.
„Nadzieja nie jest uzależniona od tego, co jest wokół mnie. Powód naszej nadziei - relacja z Panem”.
„Bądźmy nadziejodajni!”

piątek, 31 stycznia 2025

31 I, zbawienie prawych pochodzi od Pana

Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre, *
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu, *
a On spełni pragnienia twego serca.

Powierz Panu swą drogę, *
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.
On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, *
a prawość twoja jak blask południa.

Pan umacnia kroki człowieka *
na drodze, która jest miła dla niego.
A choćby upadł, nie będzie leżał, *
bo jego rękę Pan podtrzyma.

Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana, *
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga i wyzwala, †
wyzwala od występnych i zachowuje, *
On bowiem jest ich ucieczką. (Ps 37)

Ten Psalm 37, który dziś śpiewamy jako responsoryjny zwraca moją uwagę na czasowniki :), właściwie na działania które opisują człowieka i działanie, który należy do Boga.
Do mnie należy właściwie tylko tyle:
-> mieć ufność w Panu
-> czynić to, co dobre
-> radować się w Panu
-> powierzyć swoją drogę Panu
-> zaufać Mu
Jest jeszcze o upadku, ale nie będzie leżenia :), bo Pan podtrzyma rękę. I jest słowo o mieszkaniu i życiu bezpiecznym, ale jako konsekwencje ufności.
Resztę działa Pan:
=> spełnia pragnienia serca
=> działa
=> sprawia
=> umacnia
=> podtrzymuje
=> daje zbawienie
=> wspomaga
=> wyzwala
=> zachowuje
=> jest ucieczką (schronieniem) dla człowieka
Mój Boże, szacun! Dziękuję!

czwartek, 30 stycznia 2025

30 I, droga żywa

... mamy pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje... (Hbr 10, 19-25)

Ujęło mnie to stwierdzenie o drodze żywej. On - Jezus - nią jest. I Jego Ciało. Wcielony Bóg, ale też nie mogę nie myśleć o Ciele, jako o Kościele.
A wszystko przez zasłonę.
Codzienność moja (i twoja), nas, którzy jesteśmy już w Nim przez chrzest, jest ową drogą do Miejsca Świętego, jest drogą nieba. Jest żywą drogą przez Niego, bo wszystko, co nas spotyka jest/może być nam pomocą w odkrywaniu tej Jedynej istotnej Obecności.
A co do Ewangelii, tak sobie myślę, że lampa na świeczniku jest też krucha... Tzn. można ją zgasić, można od niej się zapalić, albo się podpalić... Można ją strącić. Ale światło jest po to, by świeciło. Nawet, krótki czas.

środa, 29 stycznia 2025

29 I, taki termometr ;)

«Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na grunt skalisty, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i uschło, bo nie miało korzenia. Inne padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i wydawały plon, wschodząc i rosnąc; a przynosiły plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» ...  I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści?... (Mk 4, 1-20)

Niektóre sprawy są kluczowe. Ta przypowieść o siewcy też.
Diagnozuje ona moje serce. A diagnoza ważna jest!
Przypowieść do której wracać trzeba jak do np. termometru. :) Ot takie porównanie.

wtorek, 28 stycznia 2025

28 I, oto przychodzę

... Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, *
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy. *
Wtedy powiedziałem: «Oto przychodzę»... (Ps 40)

Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę. Te słowa w ustach Jezusa są świadectwem Jego miłości do Ojca, wierności, zaufania.
Liturgia wkłada je w nasze (w moje) usta. 
Tak sobie myślę, że czasem zastanowienie się w jakiejś sytuacji trudniejszej (relacyjnej czy innej), zastanowienie się "po co tu i teraz jestem", "co chcę osiągnąć", może być bardzo rozbrajające i niosące nadzieję...

Fot. dać się poprowadzić ojcu... ręka ojca kieruje ręką syna w układaniu układanki

poniedziałek, 27 stycznia 2025

27 I, Boże drogi

... Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. (Mk 3, 22-30)

Do dzisiejszej Ewangelii miałam komentarz w postaci filmu, spróbuję załączyć, choć jest po rosyjsku, myślę, że da się zrozumieć. A jeśli nie, to proszę pisać, przetłumaczę.
Niestety, to rolka na fb, nie potrafię załączyć, więc streszczę:
Do pewnej stacji radiowej zadzwoniła kobietę z prośbą do Boga o pomoc, bo skończyła się jej żywność i nie ma za co kupić. Tej audycji słuchał też pewien niewierzący człowiek i postanowił poigrać (wyszydzić) kobietę. Dowiedział się jej adres i wysłał do kobiety swoją sekretarkę z wielką ilością żywności. Przy tym był warunek: jak kobieta zapyta od kogo ta żywność, to musiała usłyszeć, że od diabła.
Kiedy sekretarka przybyła do owej kobiety, ta była szczęśliwa i wdzięczna za pomoc, która otrzymała. Kobieta zaczęła wnosić żywność do swojej małej chatki. Sekretarka zdziwiona zapytała: "Czyżbyś nie chciała wiedzieć od kogo ta żywność?". A co odpowiedziała jej kobieta: "Nie. Mi wszystko jedno. Ponieważ, kiedy Bóg nakazuje, to nawet diabeł staje się posłuszny"...

niedziela, 26 stycznia 2025

26 I, lektura, która rodzi

… 
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». (Łk 1,14-21)

Kościół dziś znowu świętuje niedzielę Słowa Bożego. Coś, co jest na wyciągnięcie ręki, coś, co niektórzy z nas słuchają codziennie…jest przez Kościół w Kościele dziś „reklamowane”.
Po co?
Nie znam motywacji Papieża, ustanawiającego to święto, ale słuchając dzisiejszej Ewangelii, chciałabym by nasze oczy były utkwione w Jezusie. Zwłaszcza oczy serca. Żeby Słowa, które słyszymy rodziły nas nowo.

Fot. Mój Tatuś czytający Słowo codziennie. 
Wiem, po co jest drukowane w tygodniku - dla takich, jak mój Tato, którego możliwości są już mocno ograniczone. Okulary + lupa, a także serce dziecięce, są drogą wejścia w Słowo Życia.

czwartek, 23 stycznia 2025

23 I, być ludzkim

... Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały. (Mk 3, 7-12)

Cieszę się obecnością w Wilnie. Byłam z Tatą dziś w Ostrej Bramie, niosąc moich w sercu i cisnąć się z Maryją do Jezusa. 
Ksiądz Litwin, kiepski język polski, ale to, co powiedział podobało mi się, szacun. Streszczenie:
Jezus uzdrawia, a ci, którzy Go ujawniają to duchy nieczyste. Nie ujawniają Go faryzeusze, ani uczeni w Piśmie… 
Jezus jest Synem Bożym, ale dla nas stał się Synem Człowieczym. I nie po to, byśmy Go podziwiali, ale byśmy Go w dobroci Jego naśladowali. Chodzi więc o to, aby być tak ludzkim!

Maryja, Matka Miłosierdzia - ludzka i boska zarazem…

niedziela, 19 stycznia 2025

19 I, w rękach Boga

Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie «Porzucona», o krainie twej już nie powiedzą «Spustoszona». Raczej cię nazwą «Moje w niej upodobanie», a krainę twoją – «Poślubiona». Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje. (Iz 62, 1-5)

Dziś Ewangelia przenosi nas do Kany Galilejskiej na wesele (J 2, 1-11). To jest mega sprawa :) i polecam dziś słowo A. Szustaka OP: 


A ja jestem dziś w tym słowie z Izajasza i kontempluję, co znaczy "być w rękach Boga", "w Jego dłoniach"... 

środa, 15 stycznia 2025

15 I, i przychodzi z pomocą

... Przez to bowiem, co sam wycierpiał poddany próbie, może przyjść z pomocą tym, którzy jej podlegają. (Hbr 2, 14-18)

Przychodzi z pomocą, jeśli tylko jej chcę i o nią proszę. 
Pamiętam taki czas w moim życiu: miałam takie przekonanie, że jak z czymś się zmagałam, to musiałam (chciałam, choć to się nie udawało) sama sobie z tym się uporać i dopiero taka "zwycięska" mogła stanąć wobec Pana. A właśnie że, powinno być całkowicie odwrotnie: jeśli wchodzę czy trwam w jakiejś próbie i w jakiejś walce, to w takim stanie teraz zwracam się do Jezusa i proszę o pomoc.
Jak mówi modlitwa św. Ignacego, którą lubię i którą się modlę często:
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie.
O, dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie daj mi z Tobą rozłączyć się.
Od złego wroga obroń mnie.
W godzinę śmierci wezwij mnie.
I każ mi przyjść do Siebie,
Abym ze Świętymi Twymi chwaliła Cię
Na wieki wieków. Amen.

wtorek, 14 stycznia 2025

14 I, jeszcze nie widzimy

... zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił, co by nie było Mu poddane. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane... (Hbr 2, 5-12)

Siadły mi dziś te słowa. I uspokoiły, pocieszyły. 
Sens jest taki: to nic, że jeszcze nie widzimy panowania Chrystusa, choć WSZYSTKO zostało Mu poddane. To nic. Jeszcze nie widzimy. 
Ale nastąpi ten czas, że zobaczymy.
Cierpliwości! :)

poniedziałek, 13 stycznia 2025

13 I, nawracaj się i wierz

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» (Mk 1, 14-20)

Uslyszałam niedawno prawdziwą historię od pewnej osoby, która kiedyś miała chłopaka, a był on niewierzący. Kiedyś zabrała go do domu rodzinnego, w którym m.in. była jej mała siostrzyczka - ciekawska jak dziecko. Dopytywała chłopaka swojej starszej siostry, dlaczego on nie idzie do kościoła. On na to jej odpowiedział: "Bo wiesz, ja nie za bardzo wierzę w to, co nie widzę, czego nie sprawdzę". Na to mała z podejrzliwością: "A kiedy Ci moja siostra o mnie opowiadała, też jej nie wierzyłeś?"

niedziela, 12 stycznia 2025

12 I, objawienie się Boga cd

... Gdy ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego. (Tt 2, 11-14; 3, 4-7)

Kiedyś wielkim zadziwieniem odbiło się we mnie uświadomienie, że przyjście Jezusa na świat, Jego ukazanie się - objawienie się (epifania) - łączy się w trzech wydarzeniach w jedno: 
- narodzenie i objawienie się poganom
- objawienie się Boga podczas Chrztu Jezusa w Jordanie
- objawienie się chwały Bożej podczas pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej. 
Było to ujęte w antyfonie w brewiarzu na 6 I:
Dzisiaj się Kościół złączył z Chrystusem, swoim Oblubieńcem, * który go z grzechów obmył w Jordanie; / biegną mędrcy z darami na królewskie gody, / a woda przemieniona w wino cieszy biesiadników. / Alleluja.
W tym duchu przeżywam dzisiejsze święto. Przyjmuję objawienie się Boga, tak bliskiego, stojącego wśród grzeszników, który łączy się z nami w tym obmyciu paschalnym i uczcie paschalnej i czyni z nas oblubienicę swoją.
Czy to jest do pojęcia?
Może nie tyle do pojęcia, co do przyjęcia.

Zadanie na dziś:
Podziękuję dziś moim Rodzicom i Chrzestnym za przyniesienie mnie do chrztu. Pomodlę się za nich.
Pomodlę się za moich chrześniaków.
Podziękuję Jezusowi za zaufanie, że mogę towarzyszyć dziś osobom dorosłym, że mogę podprowadzać ich do sakramentu chrztu, bierzmowania i Eucharystii.

sobota, 11 stycznia 2025

11 I, masz życie wieczne?

Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga; kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne. (1 J 5, 5-13)

Jeśli wierzysz w imię Syna Bożego, masz życie wieczne. Ta prawda jest zdumiewająca i jest odnawiająca.
Mam życie wieczne. Koniec. Kropka. Trzeba tę prawdę zasymilować, żeby "żyła" we mnie :)

piątek, 10 stycznia 2025

10 I, dziś spełniają się te słowa

Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». (Łk 4, 14-22a)

Jak niezwykłym doświadczeniem jest słuchanie tego słowa w roku ogłoszonego jubileuszu! To się dzieje. "Dziś spełniają się te słowa". Zwłaszcza kiedy słucham ich razem z kandydatami do chrztu czy do bierzmowania (ci drudzy, to często ludzie z pokręconymi ścieżkami życia). Bóg prostuje ich ścieżki, wyprowadza ich na wolność, zaczynają widzieć więcej... 

Fot. jubileuszowy krzyż w katedrze wileńskiej - drzewo życia

wtorek, 7 stycznia 2025

7 I, po Królach ;)

Nie miałam możliwości, żeby wczoraj napisać posta. A dziś już „po Królach”… A co zostało mi po Królach? Złota nie mam, kadzidło wypaliło się na ołtarzu po wczorajszych nieszporach ;), mirra wiedzie mnie właśnie na pogrzeb rodzinny babci Wali…
Zostało też zdjęcie zrobione w katedrze na Mszy świętej z obcokrajowcami - kolęda Cicha noc po chińsku.
Została też nadzieja, że wyruszenie za gwiazdą i droga ta, ma sens. 
Mędrcy wyruszyli w jakimś momencie, nie wiedząc co zobaczą. Czy to, co zobaczyli usatysfakcjonowało ich w pełni? Czy jeszcze na miejscu w Betlejem musieli przebyć drogę z głowy do serca? Czy Bóg ich zaskoczył?
Fakt, że oddali pokłon i zostawili swoje dary. Doszli i spełnili. Ich droga utwierdza, że wierność się opłaca.
Poganami byli. Poganie - pierwsi oddają pokłon. Ostatni pierwszymi.
W moim sercu, w moich myślach i postawach rodzą się czasem decyzje wyruszenia - nie chodzi o ruch zewnętrzny - chodzi o wyruszenie z zasiedziałego gniazdka wygody, przyzwyczajeń czy z gniazdka trosk lub ocen…. Tak sobie myślę, że w drodze powołania, kolejne wewnętrzne nawrócenia, może kiedyś też to ostatnie, będą pierwsze. Będą najistotniejsze. Będą spełnieniem drogi. Będą spotkaniem.
***
Ballada o trzech królach (1944r.)
Krzysztof Kamil Baczyński 

Tajemnicę przesypując w sobie 
jak w zamkniętej kadzi ziarno, 
jechali trzej królowie 
przez ziemię rudą i skwarną. 

Wielbłąd kołysał jak maszt, 
a piasek podobny do wody; 
i myślał król: "Jestem młody, 
a nie minął mnie wielki czas. 

I zobaczę w purpurze rubinów 
ogień, siły magiczny blask; 
może stanę się mocniejszy od czynów
przez ten jeden, jedyny raz". 

Tygrys prężył siłę jak wąż, 
mięśnie w puchu grały jak harfa. 
Na tygrysie jechał drugi mąż, 
siwą grzywę w zamyśleniu szarpał.

"Teraz – myślał – po latach tylu, 
gdy zobaczę, jak płomienie cudu drżą,
moje czary skarbów mi uchylą, 
moje wróżby nabiegną krwią. 

Ziemia pełna jak złoty orzech, 
pęknie na niej skorupy głaz, 
usta jaskiń diamentowych otworzy 
przez ten jeden, jedyny raz." 

Trzeci król na rybie 
wielkiej jak wyspa jechał 
przez stepy podobne szybie 
błękitnej pod wiatru miechem. 

Nucił: "Po latach stu 
kwiat początku i końca ogień 
w jedno koło związanych nut 
gdy zobaczę, sam się stanę Bogiem. 

W suche liście moich ciemnych ksiąg
spłynie mądrość odwiecznych gwiazd 
i osiądzie w misie moich rąk 
przez ten jeden, jedyny raz". 

A w pałacach na lądach zielonych, 
co jak sukno w wzburzonej fali, 
mieli króle trzej błękitne dzwony, 
w których serca swe na co dzień chowali. 

A tak śpiesznie biegli, że w pośpiechu
wzięli tylko myśli pełne grzechu. 

Więc uklękli trzej królowie zadziwieni,
jak trzy słupy złocistego pyłu, 
nie widzący, że się serca trzy po ziemi
wlokły z nimi jak psy smutne z tyłu. 

I spojrzeli nagle wszyscy trzej, 
gdzie dzieciątko jak kropla światła, 
i ujrzeli, jak w pękniętych zwierciadłach,
w sobie – czarny, huczący lej. 

I poczuli nagle serca trzy, 
co jak pięści stężały od żalu. 
Więc już w wielkim pokoju wracali,
kołysani przez zwierzęta jak przez sny.

Wielbłąd z wolna huśtał jak maszt,
tygrys cicho jak morze mruczał, 
ryba smugą powietrza szła. 

I płynęło, i szumiało w nich jak ruczaj.
Powracali, pospieszali z wysokości 
Trzej królowie nauczeni miłości. 

niedziela, 5 stycznia 2025

5 I, namiot

... A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. (J 1, 1-18)

Jedno zdanie z całego prologu Janowego. Wiemy, że dosłownie z greckiego "εσκηνωσεν" (zamieszkało) oznacza "rozbiło namiot wśród nas". A co na to łacina? :) Po łacinie namiot to jest tabernaculum. 
Nasz Założyciel lubił, kiedy na skrzynkę tabernaculum nakładałyśmy konopea, wówczas wyglądało rzeczywiście jak namiot...

sobota, 4 stycznia 2025

4 I, staję się

... Ktokolwiek narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. (1 J 3, 7-10)

No to mamy problem :( pomyślałam. Na pewno ja mam. Grzeszę. Czyżbym z Boga się nie narodziła?
Na szczęście przypomniałam sobie, że kilka stron wcześniej tenże św. Jan pisał: "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki". 1 J 1, 8-10
Czy mam się nie przejmować grzechem? Brakiem miłości?
Mam się przejmować. 
Bo ciągle się rodzę jako dziecko Boga. Jak to mówili pierwsi chrześcijanie: "chrześcijaninem nie jest się, chrześcijaninem się staje".

piątek, 3 stycznia 2025

3 I, dzięki Jezusowi

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest... (1 J 2, 29 – 3, 6)

Tylko w Jezusie Chrystusie i przez Niego jesteśmy dziećmi Bożymi. Rzeczywiście nimi jesteśmy! Słowo Boże nam to potwierdza. Ale jeszcze w nas jest wiele "świata" Janowego, tego, który Boga nie rozpoznaje. Stąd i sami o sobie nie wiemy, że mamy tę moc, moc miłości Ojca. Musimy ją odkrywać, jej wciąż na nowo doświadczać. 

czwartek, 2 stycznia 2025

2 I, teraz trwajcie

... Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu. (1 J 2, 22-28)

W tym jednym zdaniu jest zadanie na chwilę obecną (teraz trwajcie w Nim), jest owoc tego trwania (ufność) i konsekwencja (nie doznali wstydu, kiedy się zjawi).
Tak niewiele - trwanie w Nim - i tak wiele...

Fot. lampka wieczna przypomina o Jego Obecności pośród nas.

środa, 1 stycznia 2025

1 I, dary na rok jubileuszowy

„Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił». (Lb 6, 22-27)

Boże,  Ty przez dziewicze macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny obdarzyłeś ludzi łaską wiecznego zbawienia, spraw, abyśmy doznawali orędownictwa Dziewicy, przez którą otrzymaliśmy Twojego Syna, Dawcę życia.  (kolekta)

Błogosławieństwo i kolekta z prośbą o orędownictwo Maryi, takie dwa mocne dary dostajemy na początek roku. Pierwsze słowo Boga do nas na początek roku, to słowo błogosławieństwa. Kiedyś słuchałam kazania bpa Grzegorza Rysia z 2019 r na temat błogosławieństwa z Lb (tu link do całego kazania ). Dziś je znowu sobie przywołałam w krótkich słowach, choć robiłam to już temu, ale tym razem i swoje trzy grosze dodam ;):

Niech cię Pan błogosławi - Bóg chce nam dawać. To pierwsze błogosławieństwa dotyczy rzeczy materialnych. "Niech ci Bóg błogosławi, aby to co posiadasz było błogosławione" - hebrajska Biblia.

Niech cię Pan błogosławi i strzeże - Bóg potrafi dać, ale potrafi też ustrzec to, co daje. Bóg nie przeskakuje ludzkich potrzeb.

Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą - rozumiano to w tradycji żydowskiej tak, że chcę zobaczyć Oblicze Boga w Torze, w Psalmach. Pragnienie człowieka - zobaczenie Boga: "pokaż mi swoją twarz". Nie mogę patrzeć Bogu w twarz, ale mogę popatrzeć w lustro, w którym się Bóg przegląda. To lustro, to Księga Boga, Słowo Boga. Ta Księga promienieje, tzn. daje światło! Rozpromienia się nade mną... 

I niech Cię obdarzy swą łaską - jeśli mam już te 3 powyższe błogosławieństwa (jeśli mam od Boga jeść i pić, jeśli mam minimum dobrobytu i jeśli oglądam odbicie Jego twarzy w Słowie i ono steje się  światłem dla mnie. to czego jeszcze potrzebuję?), to co jeszcze mogę dostać od Boga? Potrzebuję jeszcze łaski. Tę łaskę interpretuje się jako przyjaźń. Człowiek realizuje się w relacjach, Bóg chce nas błogosławić przyjaźnią. Przyjaźnią ze sobą i z ludźmi. Światło, które dostajemy od Boga nie jest tylko dla prywatnego szczęścia...

Niech zwróci ku tobie oblicze swoje...  - tzn., żebym nie musiał odwracać głowy od Boga! Bóg chce byśmy się spotykali się twarzą w twarz. Nie odwraca ode mnie swej twarzy. -> Bóg nie gniewa się na mnie! Potrzeba takich relacji, w których udzielone jest nam przebaczenie!

Na końcu jest życzenie pokoju: i niech cię obdarzy pokojem - jak nie masz pokoju, to to wszystko, co wyżej jest zakwestionowane. W tym błogosławieństwie dostajesz od Boga zdolność, byś pierwszy przemówił do drugiego człowieka, którego uważasz za swojego rywala, wroga, jak Ezawa (wartość liczbowa słowa Ezaw i pokój ta sama). (Jakub był przerażony perspektywą spotkania Ezawa). "Zobaczyłem twoją twarz jako twarz Boga....W twojej twarzy jest twarz Boga" - powiedział Jakub do Ezawa pierwsze słowa w spotkaniu. Pokój jest wtedy, kiedy pierwszy możesz wyjść do kogoś, kogo traktujesz jako swego przeciwnika.

Moc tego błogosławieństwa jest mocą na ten Rok Jubileuszowy, bez mocy tego błogosławieństwa nie damy rady skorzystać z darów, jakie są przygotowane dla nas na ten rok.
Serdeczności moim Czytelnikom, dziękuję, że jesteście, choć często ukryci. Niech każdą z Was i każdego to błogosławieństwo dotknie najczulej i najgłębiej. Przy końcu dnia odmówię to błogosławieństwo myśląc o Was i modląc się za Was. I obyśmy doznawali orędownictwa Świętej Bożej Rodzicielki - Theotokos.

Fot. takie skarby w szczecińskiej katedrze