niedziela, 23 lutego 2025

23 II, obraz Człowieka niebieskiego

... Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz Człowieka niebieskiego.  (1 Kor 15, 45-49)

Rozważaliśmy w czwartek dzisiejszą Ewangelię (Łk 6, 27-38) na kręgu biblijnym. Ewangelię o miłości nieprzyjaciół. Trudną Ewangelię. Po ludzku nie do zrealizowania. Nawet jeśli ... to do czasu, aż się czara przeleje. Bez łaski - nic.
Ale dziś dostałam dwa światła. Jedno - obrzęd przyjęcia do katechumenatu dzieci w wieku rozeznania i drugie - to dzisiejsze II czytanie, cytowane wyżej.
Chrzest jest otwarciem w nas przestrzeni dla Boga i Jego łaski, jest obietnicą, że kochać będziemy jak On, że będziemy nosić obraz Człowieka niebieskiego.

Fot. chrzcielnica w formie krzyża w Szczecinie w jednym z kościołów - rzadka sprawa

sobota, 22 lutego 2025

22 II, klucze do Tajemnicy

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?»...  (Mt 16, 13-19)

Zdjęcie z poprzedniego posta - fotel czerwony - byłoby na dziś w sam raz :) Dziś katedry św. Piotra - ten, który otrzymał klucze królestwa. Więc trzymać się Piotra, trzymać się Kościoła, jest czymś dobrym. 

Trochę dobrej lektury:

Na początku wszystkich traktatów teologicznych i wszystkich uwag o Bogu powinno być wielkimi literami napisane: Bóg jest nieprzeniknioną tajemnicą. Największym grzechem historii teologii jest wyobrażenie, że mówienie o Bogu jest łatwe. Ta lekkomyślność taniej pobożności otworzyła przestrzeń dla niezwykłej ilości naiwnych, komicznych, ale także niebezpiecznie patologicznych wyobrażeń o Bogu. Patologiczne obrazy Boga dręczyły sumienia ludzi i rozpoczynały okrutne wojny. Karl Rahner, największy katolicki teolog XX wieku, podobno wypowiedział ważne i przynoszące ulgę zdanie: Bóg taki, jak wyobraża Go sobie 60 czy 80 procent ludzi, na szczęście nie istnieje... (Tomaš Halík)

Fot. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

piątek, 21 lutego 2025

21 II, oddanie stanowiska

Jezus przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je... » (Mk 8, 34 – 9, 1)

Zaprzec się siebie (wyrzec się siebie) jest przedsionkiem do kolejnego kroku, do naśladowania Jezusa. Do naśladowania Go w miłości. Bo to zaparcie się siebie nie jest niczym innym, jak zepchnięciem ze stanowiska decydenta - własnego ego. To jest tracenie życia z powodu Ewangelii. Ale ktoś "musi" rządzić. Komuś ten ster życia trzeba dać. To samo już jest czasem krzyżem... 
"Ja jestem z wami przez wszystkie dni, az do skończenia świata" - tak zapewnił Jezus. Zaufanie Mu, słuchanie Go jest oddaniem Mu swego życia.

czwartek, 20 lutego 2025

20 II, odpowiadam na pytanie

 ... W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» (Mk 8, 27-33)

Te pytania Jezusowe są nie tylko do uczniów wówczas. Są do nas - dziś. 
Odpowiedź na to drugie, osobiste, jest wyznaniem wiary. Bo tak naprawdę odpowiadamy na to pytanie czy chcemy, czy nie chcemy, przez nasze postawy w życiu. 
Życie moje mówi o tym, kim jest dla mnie Jezus. 
Od tej strony też warto popatrzeć, bo czasem skorygować trzeba postawę swoją, by była spójna z wyznawanym słowem.

środa, 19 lutego 2025

19 II, w procesie

... On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» ... (Mk 8, 22-26)

Niedzielne błogosławieństwa chodziły za mną. Jakoś nie brałam pod uwagę, że mnie dotykają od wewnątrz i od zewnątrz. Sytuacje swoistego głodu, ubóstwa, braku pocieszenia, niezrozumienia czy może też zniesławienia... są moim chlebem powszednim, którego nie czytałam w kluczu błogosławieństw aż do dziś.
On mnie wyprowadził dziś poza "moje", zwilżył oczy łzą, sprawił, że widzieć zaczynam. Czyni to w procesie (też tak - w procesie - uzdrawia innych i uczy mnie cierpliwości). Jest ze mną i miłuje. Ja siebie w Nim ukrywam, bo w Nim mogę też miłować. A w jutrzni dzisiejszej - po tym doświadczeniu - św. Paweł powtórzył  dla mnie:
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. (Rz 8, 35.37)

Fot. wyszywane serce też jeszcze w procesie :) wyszywania

niedziela, 16 lutego 2025

16 II, moja odległość do Ewangelii

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
"Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą... " (Łk 6, 17.20-26)

Ciekawe w tym wszystkim jest to, że Jezus od tego zaczyna. A moje "ja" wzdryga się często i nie chce słuchać, kiedy mowa jest o błogosławieństwach. Tak sobie myślę od kilku dni na ten temat, że owo "wzdryganie się" wskazuje na odległość mego serca do Ewangelii... Jeszcze ono nie jest zewangelizowane. Mimo wielu doświadczeń i łask. 
Słucham uważnie. Nie zamykam serca. Dziś Jezus nie mówi, co mam czynić, dziś mówi, co On czyni w różnych sytuacjach, w jakich się znajduję. Chcę tylko zadbać o świadomość Jego Obecności i o wiarę w zmartwychwstanie.

***
Dobra lektura:
"... Można być ubogim i głodnym, cierpiącym i doświadczającym wykluczenia, a wcale nie być w tym błogosławionym, czyli szczęśliwym. Dzieje się tak wtedy, gdy zabraknie człowiekowi nadziei ...
Można być też bogatym i sytym, radosnym i podziwianym przez innych, a również nie dostrzegać przyszłości, bo za bardzo jest się uwięzionym w dostatnim „teraz”. Stąd też Jezusowe „biada”, by wstrząsnąć i pokazać, że jest jeszcze Pełnia, która przyćmiewa to, co tu na ziemi może przynosić człowiekowi szczęście.
[...] Niebem powinienem żyć każdego dnia, także wtedy, gdy nie dzieje się nic nadzwyczajnego, a ja po prostu mierzę się z dobijającą szarością oraz powtarzalnością kolejnych dni mijających w kieracie zadań i obowiązków. Niebo to Królestwo Boże, które przychodzi do nas już teraz. Sztuką jest jednak je zauważyć, bo ono się nie narzuca, lecz delikatnie wskazuje kierunek, czyli przyszłość. Bo o przyszłości właśnie bardzo łatwo jest zapomnieć, kiedy przeżywa się smutki i cierpienia, ale także wtedy, gdy doświadcza się radości i dostatku". (M. Tarczyński, za deon.pl)

piątek, 14 lutego 2025

14 II, głoście Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody, *
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska, *
a wierność Pana trwa na wieki. (Ps 117)

"Całemu światu głoście Ewangelię" - to refren psalmu responsoryjnego. Trzeba być przemyślnym w dobrym. Walentynki mogą być też czasem i miejscem zasiania ziarna prawdziwej miłości Bożej.

czwartek, 13 lutego 2025

13 II, Jego słowami


«Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach». (Mk 7, 24-30)

Grunt to uchwycić się Boga Jego własnymi słowami.

środa, 12 lutego 2025

12 II, prawdziwa nieczystość

… I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». Mk 7,14-23

Miałam jakoś zakodowane przez lata, że nieczystość dotyczy sfery seksualnej i nieuporządkowania w niej. Nie pamiętam kiedy i kto uświadomił mi to, co Jezus dziś jasno określił.
Nawet jeśli w sferze seksualnej nie będę nieczysta, nie oznacza to jednak automatycznie, że jestem człowiekiem czystym. 
Nie mam zamiaru usprawiedliwiać się, jak odkryję swą przewrotność, ale wiem dobrze, gdzie się dostępuje tej pierwszej, pierwotnej czystości. I polecam każdemu! Swoiste pranie :) i biel chrzcielna.
Przypomnę jeszcze, że greckie słowo, użyte tu „nieczystość”, można przetłumaczyć jako „skalane” i „pospolite”… ON nas stworzył niepospolitymi :)

wtorek, 11 lutego 2025

11 II, gdy patrzę na Twe niebo

Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło palców Twoich, *
na księżyc i gwiazdy, które Ty utwierdziłeś:
Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, *
czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?

Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, *
uwieńczyłeś go czcią i chwałą.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, *
wszystko złożyłeś pod jego stopy:

Owce i bydło wszelakie, *
i dzikie zwierzęta,
ptaki niebieskie i ryby morskie, *
wszystko, co szlaki mórz przemierza.

Gdy patrzę na Twe niebo... Gdy patrzę... Kontemplacja jest pierwszym krokiem w modlitwie i tak na prawdę ostatnim. Pomiędzy dzieje się więcej czy mniej, to zależy... od wieku, przeżyć, duchowego stanu i dojrzałości.

poniedziałek, 10 lutego 2025

10 II, rozpoznać Jezusa

 ... Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano... (Mk 6, 53-56)

Rozpoznać Jezusa w mojej codzienności. Niby proste, a jednak wymaga rozeznania. Rozpoznanie wymaga rozeznania :) czyli poznania i wewnętrznego zeznania.

niedziela, 9 lutego 2025

9 II, lecz, na Twoje słowo

... Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać... (Łk 5, 1-11)

Co się musiało przemienić w Piotrze (Szymonie), żeby po pierwszym zdaniu pełnym wyrzutu i rezygnacji, jednak powiedzieć i zrobić to, co prosi Jezus.
Była w tym gotowość na pozostawienie własnej woli i powierzenie się Jezusowi. Tylko ten zna ten trud, kto tak zrobić, choć raz w życiu...
Jezus tu na razie nic nie obiecuje. Ryzyko jest ogromne. Zmęczenie i poczucie bezsensu.
Jednak Słowo Pana jest kotwicą nadziei. I jej trza się trzymać.

sobota, 8 lutego 2025

8 II, taka ofiara

Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę pochwalną nieustannie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej pomocy, gdyż raduje się Bóg takimi ofiarami... (Hbr 13, 15n)

Ofiara nieustanna. Pochwalna. Przez Jezusa Ojcu, wyznając Jego imię. Słowo ma moc. To nasze ludzkie też. Odniesienie do Ojca z wdzięcznością rodzi w sercu miłość.
Z tejże relacji będzie wypływać dobroczynność i pomoc wzajemna, bo jesteśmy dziećmi jednego Ojca.

czwartek, 6 lutego 2025

6 II, jeszcze za zasłoną

...Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla. (Hbr 12,21-24)

Czas liturgii sprawowanej na ziemi jest właśnie tym, o czym mówi autor Listu do Hebrajczyków. Tylko że za zasłoną...

wtorek, 4 lutego 2025

4 II, pewność urodzona w sercu

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta ... (Mk 5, 21-43)

Ta pewna kobieta weszła z tyłu między tłum i dotknęła się płaszcza Jezusa. I nastąpiło uzdrowienie. Mocą wiary tej kobiety w spotkaniu z Jezusem.
A co ja biorę z tej perykopy?
Biorę fakt tłumu, atmosferę napierania, przynaglania... Na pewno Jairowi zależało, by Jezus szybko szedł do jego domu. Mogę sobie uświadomić cały ten zgiełk i klimat przyśpieszania.
I w tym wszystkim ona - skupiona w sobie - z pewnością urodzoną w sercu (nadzieją, trzeba by raczej powiedzieć)... dotyka Tego, którego inni ściskają.
Atmosfera czy klimat napięcia, zgiełku czy przyśpieszania jest mi znany, czasem sama jestem jego motorniczym ;). Dzisiejsza Ewangelia mi mówi, że nie jest on przeszkodą w spotkaniu z Jezusem. Nie chodzi o to, co w około się dzieje, ale chodzi o to, co się staje w moim sercu, w mojej wierze, w mojej dycyzji.

Fot. właśnie serce wyszywam :) może dlatego dziś w tym kierunku poszła moja modlitwa 

poniedziałek, 3 lutego 2025

3 II, Jezus nie rezygnuje

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie, *
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie *
na oczach ludzi. 

Osłaniasz ich Twą obecnością od spisku mężów, *
ukrywasz w swym namiocie przed swarliwym językiem.
Niech będzie Pan błogosławiony, *
On cuda swoje i łaskę okazał mi w mieście warownym.

Ja zaś w przerażeniu mówiłem: *
«Odtrącony jestem od Twego oblicza»,
lecz Ty wysłuchałeś mój głos błagalny, *
gdy wołałem do Ciebie.

Miłujcie Pana, wszyscy, *
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych, *
a pysznym z nawiązką odpłaca. (Ps 31)

Modlę się tym Psalmem responsoryjnym w kontekście dzisiejszej Ewangelii, uzdrowienie opętanego i wyrzucenia z niego legionu w świnie. (Mk 5, 1-20)
Zastanawiało mnie przez lata to, że Jezus nie pozwolił uzdrowionemu iść za sobą, tylko odesłał go do swoich. Rozumiem czemu tak uczynił, skoro oni Jezusa "odpędzili" ze swego terytorium, to Jezus wysyła im "swojego", by przypominał im o Jezusie... Ot taki apostoł. Jezus nie rezygnuje.
Iluż takich chodzi wokół mnie?! 

niedziela, 2 lutego 2025

2 II, Prawo, Duch i błogosławieństwo

... Z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga... (Łk 2, 22-40)

Słuchałam wczoraj świadectwa jednego znanego mi małżeństwa. Mówili m.in. jak zmieniała się przez lata ich wzajemna relacja i komunikacja. Stało się to dla mnie impulsem pomyślenia o mojej relacji z Jezusem.
I ujęłabym krótko w 7 punktach:
-> zaniesiona do chrztu i obdarzona łaską (ANNA)
-> patrzyliśmy na siebie (chyba wypatrzył sobie mnie;)
-> potem mnie pociągnęło pewne zobowiązanie (jednak On ciągle mówił "nie")
-> delikatne zaproszenie znienacka, by spojrzeć na Niego, Który się ubiega...
-> moje dobre relacje z chłopakami i mimo to doświadczenie przestrzeni we mnie, której nie zapełni żaden
-> wolność i poczucie błogosławieństwa wobec dwóch dróg (prowadzących w jedno miejsce: do nieba) małżeństwa i konsekracji
-> moje TAK na bycie Barankową :)
To droga początków, o dalszej kiedy indziej. Dziś obdarza mnie szczęściem. I mogę nim obdarzać innych.

sobota, 1 lutego 2025

1/2 II, nadziejodajni :)

... Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem w tym, co się odnosi do Boga... (Hbr 2, 14-18)

Dziś w katedrze szczecińskiej świętowaliśmy już Dzień Życia Konsekrowanego. Zatrzymało mnie II czytanie, zwłaszcza słowa, że nie aniołów przygarnia, ale potomstwo Abrahamowe. Tak jakoś ciepło i lekko zrobiło mi się na sercu. :)
Miłą niespodzianką na koniec Eucharystii była biała róża, którą otrzymała każda osoba konsekrowana.

Chcę też kilka słów wrzucić z konferencji o nadziei, którą wygłosił pallotyn Andrzej Partika:
„Trzeba być mądrym, żeby nadzieję rozpoznać i trzeba być wytrwałym, żeby przy niej pozostać. Jeżeli nadzieja ma pozostać w moim życiu, to trzeba w wierności pozostać.
Wierność do końca, wierność bez końca! Wierność bierze się z nadziei. Ale też wierność nie równa się bierność”.
„Dobrze powierzyć się Bogu całkowicie i absolutnie!”
„Zaufać Słowu Bożemu też wówczas kiedy mi nie pasuje … kiedy wzywa do czegoś, co przekracza moje możliwości”.
„Nadzieja nie jest uzależniona od tego, co jest wokół mnie. Powód naszej nadziei - relacja z Panem”.
„Bądźmy nadziejodajni!”