czwartek, 25 lipca 2024

25 VII, naczynia gliniane

Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas... (2 Kor 4, 7-15)

Naczynia gliniane. A jednak Boża moc w nas jest... Bóg nie ma problemu z naszą kruchością (wszelaką), to my często nie akceptujemy w sobie tej swojej kruchości wszelakiej...

wtorek, 23 lipca 2024

23 VII, trwanie

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie... (J 15, 1-8)

Lubię czasem tak "nic nie robić" i tylko trwać. Szkoda, że tylko czasem :).
Takie momenty pozwalają doświadczyć jakoś namacalnie, że należę do Kogoś, że czerpię życie od Kogoś.

niedziela, 21 lipca 2024

21 VII, On jest moim pokojem

W Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa. On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości. A przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzy jesteście daleko, i pokój tym, którzy są blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. (Ef 2, 13-18)

Tak mogę powiedzieć: Jezus Baranek jest moim pokojem.
Od Niego też się uczę nieść pokój i go dawać innym. Od Niego się uczę "w sobie zadawać śmierć wrogości".
Baranek i Pasterz; Pasterz i Baranek. Spotykam Go na oba sposoby. Tak jak w Nim Droga, Prawda i Życie są jednym. 
W Nim odnajduję pokój, który wynika z Jego relacji z Ojcem. W ten pokój mnie zabiera, wciąga. To jest fascynujące!

Fot. obraz litewskiej malarki Silva Adomavičienė.

piątek, 19 lipca 2024

19 VII, Pan mnie zachował od unicestwienia

Pan mnie zachował od unicestwienia (refren Psalmu responsoryjnego)

W dniu urodzin słucham tego słowa osobiście i jestem pewna, że Pan mnie chciał. Że zamiast mego nieistnienia wybrał moje istnienie. :)
Dziękuję Mu i sławię Jego miłosierdzie.

środa, 17 lipca 2024

17 VII, wolni

«Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». (Mt 11, 25-27)

Wydaje mi się, że te słowa z ust Jezusa wypłynęły jakoś spontanicznie. Takie mam przeczucie. A niosą one nadzieję. Nadzieję dla prostaczków. Dla tych, którzy są szczerzy, czasem naiwni, którzy nie kalkulują ale dają to, co mają. Którzy są po prostu wolni. Wolni od opinii, wolni od kariery, wolni dla... Ojca.
Niech Duch Święty czyni mnie takim prostaczkiem...

wtorek, 16 lipca 2024

16 VII, przy Maryi, z Maryją

Wszechmogący Boże, w czasach Starego Przymierza na górze Karmel przyjmowałeś modlitwy proroków, a w Nowym Przymierzu wybrałeś tę górę na miejsce czci Najświętszej Maryi Panny, spraw za Jej wstawiennictwem, * abyśmy doszli do Twojego Syna”.

Powyższa modlitwa jest dzisiejszą kolektą. Tak mnie ona „wyprowadziła” na górę Karmel. Eliasz i chwała Boża… to wszystko piękne, ale i tak Eliasz potem ucieka i Bóg musi go sprowadzać. Patrzę na Maryję, która trwa na innej górze… przy krzyżu. Nie chwieje się na strony, jest w zaufaniu wierna.

Szkaplerzna - też moja. Mama do szkaplerza mnie wpisała i uczyła trwania przy Maryi. Widziałam też troskę Maryi  wobec mojej Mamy. Polecam szkaplerz - tzn. więź bliską z Matką Pana. 

Fot. Maryja w Różanymstoku.

niedziela, 14 lipca 2024

14 VII, po dwóch

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien»... (Mk 6, 7-13)

Nie jest łatwo iść z drugim. Nie wybranym przez siebie. Wybranym przez Pana. Jednak wiem, że to jest "przygoda" dla samych uczniów. Przygoda uczenia się zaufania, życzliwości, miłości i wiary. Drugi jest jak lusterko, które ci powie: to Pańska moc.

niedziela, 23 czerwca 2024

23 VI, przeprawmy się

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. [...] «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. (Mk 4, 35-41)

Właściwie kto kogo w tej łodzi przeprawia... Uczniowie, którzy wiosłują, czy Jezus, który śpi?
W moim życiu też to pytanie jest istotne i zasadne :). Czasem biorę wiosła w swoje ręce i mam poczucie, że mam Jezusa (tabernakulum w klasztorze). Ale prawdą jest - i dziś mi to Słowo przypomniało - że On jest właściwym Wiosłującym i Władającym w moim życiu.
To dzisiejsze Słowo bardzo wpisało się w życie naszej Wspólnoty, bo wczoraj wieczorem był odczytany list przełożonej generalnej, ogłaszający zmiany. Ja też mam zmianę. Będzie przeprowadzka z Krakowa do Szczecina po latach.
Oto wszystko czynię nowe (2 Kor 5,17)

czwartek, 20 czerwca 2024

20 VI, boja ;)

Niedawno byłam nad morzem. Widziałam boje przy brzegu. Pełnią swoje funkcje, służą bezpieczeństwu, oznaczają pas wydzielony do pływania. Ale dały mi też do myślenia...
W duchowym wymiarze nie chcę być boją. Jeśli symbolicznie nazwę morzem rzeczywistość Bożą, to chcę być zanurzona w morzu, a nie dryfować na powierzchni. 
Im więcej we mnie ciężaru (chwały Bożej), tym bardziej wchodzę w głębiny.
Małostkowość czyni mnie lekką i upodabnia do boi. Jakie to podobne w brzmieniu: "bo ja!" i boja. :)
Takie to przemyślenia.
Modlitwa moja - nabieranie ciężaru :)

Fot. a to takie zanurzenie nieplanowane... i dobrze mi dobrze mi tak ;)

środa, 19 czerwca 2024

19 VI, rób swoje tzn. kochaj

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie... (Mt 6, 1-6. 16-18)

Aby widzieli... 
Jeśli zauważy ktoś dobro, które czynię, niech mu będzie :). Ale jeśli nie zauważy..., to ja chcę czynić dobro i bez zauważenia.
Panie, daj mi swego Ducha i pozwól tak żyć.

Fot. zawołanie jadwiżańskie jest takie: "Kochaj. I czyń, co widzisz". Jest to połączenie św. Augustyna i św. Jadwigi Królowej.

wtorek, 18 czerwca 2024

18 VI, konfrontacja

A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?... Mt 5, 43-48)

Słowa Jezusa konfrontują moje serce z prawdą o mnie. Widzę, jak bardzo miłosierdzia potrzebuję, by mieć w sobie tę zdolność kochania. Jak słońce... być jak słońce..., być jak deszcz..., dawać miłość z głębi serca, a nie tylko "wydzielać użytecznie" z korzyścią własną.

piątek, 14 czerwca 2024

14 VI, ku głębszej relacji

Wtedy Bóg rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pana nie było w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pana nie było w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pana nie było w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu... (1 Krl 19, 9a. 11-16)

Te wszystkie doświadczenia tremendum są potrzebne i są dane po to, by ... doczekać się wreszcie łagodnego powiewu. By zrozumieć, że nie lękiem Boga się doświadcza (smakuje, dotyka... nie wiem, jakiego słowa tu użyć) ale miłością.
Słowo Boga, które tam pada do Eliasza: "Co ty tu robisz, Eliaszu?" jest bardzo potrzebne też dla każdego z nas. Trzeba na nie w prawdzie i uczciwości odpowiedzieć. Takie momenty mogą stać momentami nawrócenia i głębszej relacji z Panem.

czwartek, 13 czerwca 2024

13 VI, wiara nadziejna

Potem [Eliasz] powiedział swemu słudze: «Podejdź i spójrz w stronę morza!» On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: «Nie ma nic!» Na to mu odrzekł Eliasz: «Wracaj siedem razy!» Za siódmym razem sługa powiedział: «Oto obłok mały jak dłoń człowieka podnosi się z morza!» ... (1 Krl 18, 41-46)

Długomyślność Eliasza nazywam wiarą nadziejną. Trzeba wierzyć i mieć nadzieję, kiedy się prosi Boga i powierza się Mu.
Byłam dziś z siostrami na filmie "Wolni. Podróż do wnętrza". Jestem pod wrażeniem. Podobał mi się. Spotkałam w nim świadków Obecnego. Nie nachalnych - takich zwyczajnych jak przemoczone ubranie w deszczu... Oglądając syciłam się Drogą, Prawdą, Życiem... Przypomniałam sobie czym jest nawrócenie i co je powstrzymuje. 
Piękne krajobrazy oddające też stany duszy. Piękne, naturalne ludzkie twarze i historie. 
"Zielona strefa buforowa" dla dzisiejszego świata. Potrzebna i konieczna. 
Ludzie, którzy jak Eliasz mają wiarę, nadzieję i nade wszystko miłość.

Fot. zrobiłam je wczoraj z tarasu jezuitów w Gdyni - tęcza nad morzem

środa, 12 czerwca 2024

12 VI, Twoimi ścieżkami

Naucz mnie, Boże, chodzić Twoimi ścieżkami,
prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń. (Ps 25)

Powyższe słowa słyszymy dziś w aklamacji przed Ewangelią. Jestem z młodymi siostrami na wyjeździe wakacyjno-integracyjnym. Poznajemy nowe miejsca, ludzi. Świętych i jeszcze nie kanonizowanych :). Słuchamy Słowa i słów... 
Są codzienne małe decyzje. To one kształtują serce i uwrażliwiają na głos sumienia. 

wtorek, 11 czerwca 2024

11 VI, uporządkować swoje

Jezus powiedział do swoich apostołów: «Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie»... (Mt 10,7-13).

Zobaczyłam to zdjęcie u znajomego na fb (nie znam autora), pomyślałam sobie, że jest w tym dużo racji. A dzisiejsze słowo Boże mnie też w tym kierunku prowadzi. Bo najpierw Ewangelię ma przyjąć moja ziemia: mój umysł, moje serce, moje uczucia, przekonania. To te miejsca najpierw potrzebują uzdrowienia, wskrzeszenia, oczyszczenia, wymiecienia złego…
Człowiek, który ma uporządkowane i poddane Bogu "swoje tereny", może iść i głosić królestwo Boże. Inaczej będzie głosił królestwo... swoje.

środa, 5 czerwca 2024

5 VI, nie wstydź się

 … Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą! 2 Tm1nn

Nie wstydź się świadectwa Ewangelii - to przesłanie nie tylko na tamte, ale i na nasze czasy. To wezwanie też osobiście przyjmuję. Tak się składa, że wokół coraz więcej samorealizacji, kariery itp…, że postawa drugo-, trzecio-… rzędna jest nie modna. Wydanie się, nie szukanie swego, zgoda na małe wydają się nie atrakcyjne. Wczoraj było wspomnienie liturgiczne naszego patrona bł. Michała Giedroycia - mistrza drugiego planu. Czy jesteśmy gotowe, czy ja jestem gotowa, jak on, zgodzić się na małość? Na małe, proste, zwyczajne życie ale z wielką miłością. Zgodzić się na ukrycie w Sercu Ojca, gdzie (tylko) On widzi?… 

Czy nie wstydzę się takiego świadectwa, które nie błyszczy, tylko niesie cichą, życiodajną miłość często karmiąc się krzyżem…?

poniedziałek, 3 czerwca 2024

3 VI, zaufanie

Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał... (Mk 12, 1-12)

Trwamy w nowennie przed uroczystością św. Jadwigi Królowej. 8 czerwca na Wawelu główne uroczystości, a w piątek 7 VI w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego konferencja naukowa „Królowa Jadwiga. 650-lecie urodzin”. Więcej tutaj: https://www.jadwizanki.pl/2024/05/29/urodziny-jadwigi-w-krakowie/
To był dział reklamy :)
A teraz do rzeczy, tj. do Słowa. 
Człowiek z przypowieści o winnicy obdarzył rolników zaufaniem. Oni okazali się niewdzięczni.
Nas też Bóg obdarza zaufaniem... 

Fot. Z każdej Mszy wychodzimy obdarzeni zaufaniem...
***
ciekawym i nowym spojrzeniem było usłyszane podczas liturgii słowo, że "otoczył murem" może prowadzić do zobaczenia na tych, których nam daje Bóg na codzień... na ludzi, którymi jestem otoczona jak murem...

niedziela, 2 czerwca 2024

2 VI, Jesteś i ja Ci dziękuję

Jadę pociągiem do Warszawy. Święto Dziękczynienia. Wprowadzenie relikwii św. Jadwigi Królowej do świątyni Opatrzności Bożej. Jako Jadwiżanki będziemy w tym uczestniczyć. Wiele w myślach spraw „pracuje”. Czasem wydaje mi się, że dzieją się poza Bogiem…  Modliłam się właśnie brewiarzem. Św. Augustyn naprowadził serce i umysł w dobrym kierunku :). Dzielę się fragmentem jego Wyznań i … wracam do serca swego, gdzie mieszka Ten, którego świat pomieścić nie zdoła:

„…Skoro więc i ja istnieję, a nie istniałbym w ogóle, gdybyś nie był we mnie, to na cóż prosić, abyś przyszedł do mnie? Nie zstąpiłem jeszcze w krainę umarłych, a jednak tam również jesteś. Albowiem "choćbym zstąpił do otchłani", jesteś. Nie byłoby mnie, Boże mój, nie byłoby mnie w ogóle, gdybyś nie był we mnie, albo raczej gdybyś nie był w sobie, ponieważ "wszystko z Ciebie, przez Ciebie i dla Ciebie". Tak jest, o Panie, tak właśnie jest. Gdzież zatem mam wzywać Ciebie, skoro jestem w Tobie? Albo skąd miałbyś do mnie przybyć? Gdzie mam się udać poza niebo i ziemię, aby stamtąd przybył do mnie mój Bóg, który powiedział: "Czyż nie wypełniam nieba oraz ziemi?" 

Któż da mi spocząć w Tobie? Któż wprowadzi Cię do mego serca, abyś je nasycił, abym zapomniał o moich złościach i przylgnął do Ciebie, mego najwyższego dobra? Kim jesteś dla mnie? Okaż miłosierdzie i pomóż mi to wyrazić. Kimże ja sam jestem dla Ciebie, że nakazujesz mi kochać Cię, a gdybym nie miłował, byłbyś zagniewany i groziłbyś wielkimi nieszczęściami. Czyż nie dość nieszczęścia, że nie miłuję Ciebie?

     Ach, Panie, Boże mój! Powiedz w swym miłosierdziu, kim jesteś dla mnie. "Powiedz mej duszy: Jam twym zbawieniem". Powiedz tak, abym usłyszał. Oto uszy mego serca zwrócone ku Tobie; otwórz je i "powiedz mej duszy: Ja jestem twoim zbawieniem". (Św. Augustyn, Wyznania)

niedziela, 26 maja 2024

26 V, przewrót kopernikański

... Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego...  (Pwt 4, 32-34. 39-40)

Zacytuję dziś znowu kardynała Rysia, bo to co nazywa przewrotem kopernikańskim w naszym życiu, to jest innymi słowy nasza prawdziwa relacja z Bogiem, z Trójcą Świętą:

Przewrót kopernikański w naszym życiu polega na tym, że przestajemy chcieć, żeby wszystko się kręciło wokół nas. Jestem ja i Kościół kręci się wokół mnie. Najpierw to w ogóle cała rodzina kręci się wokół mnie, cały mój świat kręci się wokół mnie, no więc Kościół też kręci się wokół mnie i Pan Bóg tak samo. I musi zrobić wszystko to, na co ja mam ochotę. To może pozwólcie Duchowi Świętemu, żeby w was dokonał przewrotu i żeby cały wasz świat, z wami włącznie, zaczął się kręcić wokół Boga. (kard. G. Ryś, "Duch Święty")

Kiedy Bóg - Trójca - działa we mnie, dzieje się coś, czego nie umiem nawet nazwać. Dzieje się miłość, szczęście, dzieje się dar, dzieje się przyjmowanie i obdarowanie. Dzieje się życie. Życie wieczne.
A jest dostępne już od chrztu w każdym z nas, bo wówczas zostaliśmy wszczepieni w życie Ojca i Syna i Ducha Świętego.

piątek, 24 maja 2024

24 V, Matka wspomożycielka

Jesteśmy po Pięćdziesiątnicy. Duch Święty działa. Ale ważne, byśmy pamiętali, że Bóg nie działa w płomieniach ani w powietrzu – Bóg działa w człowieku (kard. G. Ryś).
To ja i ty jest miejscem działania Ducha, moje i twoje serce, umysł, wola, uczucia.
A Maryja wspomożycielka jest naszą pomocą, bo strzeże w nas Ducha swojego Syna. Dlatego warto być z Maryją blisko.

Fot. z internetu

niedziela, 19 maja 2024

19 V, Duch przychodzi

... i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów – odkupienia naszego ciała. [...] także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. (Rz 8, 22-27)

Już rozumiem dlaczego wciąż wzdychamy... Wzdychamy, bo tymże wzywamy Ducha.
Zgodzić się na te wzdychania.
W tych wzdychaniach sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami... Jak to dobrze! 
Duchu, dziękuję, że przychodzisz. Nie omijaj mnie. Zapraszam Cię. Działaj we mnie.

piątek, 17 maja 2024

17 V, tak, pomimo wszystko

«Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». [...]
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz».(J 21, 15-19)

Cały ten dialog jest poruszający. Mnie porusza najpierw sam klimat. Przez Piotr jest po zaparciu się. Nie wydaje mi się, że jest ogólnie tym szczęśliwy. A jednak na pytanie odpowiada jasno: tak. I co więcej, odwołuje się do wiedzy Jezusa. I to mi się podoba.
Nie ma co opierać się na swoim mniemaniu, ale w zaufaniu powierzyć się Jezusowi, który zna nasze najskrytsze pokłady.
Kolekta dzisiejsza przychodzi z pomocą i nazywa rzeczy po imieniu:
Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, * spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę.

Dla mnie dzień był ważny też z racji sakramentu pokuty. Towarzyszył mi obraz zlewu kuchennego, zatkanego przez różne obierki. Czułam, że w sercu tak mi się coś przytkało, a tu już niedługo Zesłanie Ducha. Więc było wyjmowanie obierek. Cieszę się bardzo. Veni Sancte Spirirus.

wtorek, 14 maja 2024

14 V, pragnienie oczekuje

... „Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka! A urząd jego niech inny obejmie”. Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania». (Dz 1, 15-17. 20-26)

Otwiera mnie dziś to słowo na ... zmiany. Otwiera serce, by było gotowe, jeśli przyjdzie wezwanie. Nie musi być wielkie. Zastąpić drugiego. Podjąć to czy tamto...
"Trzeba więc".
Trwamy w nowennie przed Zesłaniem Ducha Świętego. A siedzę w domu, bo mnie wirus dopadł i nie mam sił. Modlę się pragnieniem Ducha, modlę się pragnieniem Jego łask, modlę się pragnieniem Obecności ożywiającej... Veni Creator Spiritus

czwartek, 9 maja 2024

9 V, chwila

Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?” Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość».  (J 16, 16-20)

Podobnie jak statek, który płynie po morzu, nie pozostawia za sobą żadnego śladu przebytej drogi, tak samo dusza prowadzona przez Ducha Świętego, przemierzając bezkresne morze i otchłań kontemplacji Boga, nie może zobaczyć, jeśli spojrzy do tyłu, jaką drogę przemierzyła ani w jaki sposób doszła do punktu, w którym teraz się znajduje. (Bł. Paweł Giustiniani, fragment publikacji „Pisma, tom 2”)

niedziela, 5 maja 2024

5 V, dar Ducha

... Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» (Dz 10, 25-48)

W tym roku w czasie wielkanocnym zdumiewa mnie przy czytaniu Dziejów Apostolskich fakt działania Ducha Świętego. Apostołowie (mając ST w sobie) chodzili za Jezusem przez 3 lata i musieli doczekać się Zesłania Ducha, by wreszcie wyjść do ludzi... A poganie słuchając i otwierając serca otrzymują dar Ducha, by dopiero w tym Duchu przyjąć chrzest i Jezusa, który prowadzi do Ojca.
Duch Święty jest tą niezwykłą Bożą Osobą, "przestrzenią", w której spotykają się tzw. wierni i "poganie" (też współcześni) - bo w NIM żyjemy, poruszamy się i jesteśmy.
W niedzielę dzielimy się we wspólnocie domowej Ewangelią, dziś słuchając jednej z sióstr miałam poczucie, że "dotykam" Ducha... 
Modlitwa do Ducha Świętego i otwarcie na Ducha, robią w człowieku taką możliwość dla Jego działania, że staje się On widoczny.

sobota, 4 maja 2024

4 V, nie bój się!

Przed 30-tu laty w dniu 4 maja 1994 roku otrzymałam habit z rąk Ojca Założyciela bpa Wacława Świerzawskiego. I go noszę. Pierwszy już się znosił, ale uszyto następne :). Cieszę się tym darem. Bo habit jest darem. Nawet sam moment obłóczyn - nie samej się wkładało habit, ale zostałam przyobleczona w niego - jest znakiem obdarowania. Bardzo lubię swój - nasz jadwiżański - habit. Jest prosty i piękny. Jest jasny, kremowy, prawie biały. Myślę o tym tysiącach z Apokalipsy, którzy opłukali swe szaty i je wybielili we krwi Baranka. Chcę należeć do nich...
Dziś w Krakowie świętujemy św. Floriana, stąd czytania własne i Ewangelia, w której Jezus mówi do swoich: "Nie bójcie się...".
Polecam homilię dzisiejszą: homilia dzisiejsza

niedziela, 28 kwietnia 2024

28 IV, w Nim i z Niego

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. (J 15, 1-8)

Dużo we mnie się dziś działo pod wpływem tego słowa. Zanotuję sobie w kilku punktach:
1. Bardzo istotna sprawa, to odkrycie, że wszystko, co mogę, co we mnie ma być owocem, to jest z Niego. Z Niego, ale przeze mnie, tzn. przez Niego, ale ze mnie... (zawiłe:). Już wyjaśniam (!) sama sobie: nie przychodzę do Jezusa po owoc z zewnątrz, ale pozwalam na Jego moc we mnie, na czerpanie z wewnątrz, z Niego jako krzewu, w którym ja jestem latoroślą.
2. Jestem wszczepiona w Niego przez chrzest. Wdzięczność. 
3. Trwanie w Nim...co to znaczy
Widzę trzy poziomy: myślenie (umysł), uczucia (psychika) i pragnienia (wola). Trwać w Nim, to na tych poziomach czerpać głębiej niż tylko z siebie. Dla mnie to znaczy:
- myślenie karmić Słowem Bożym i iść bardziej za tym Słowem niż myśleniem moim;
- przyjmować własne uczucia, rozpoznawać je, pytać je, co mi mówią o mnie samej... i ewangelizować je, tzn. nie poddawać się im bezwiednie, ale czerpać z głębi ich mądrości i konfrontacji ich z Ewangelią;
- nie poprzestawać na tym, co mi się chce powierzchownie, gdzie ciągnie przyjemność zmysłowa, ale pozwolić sobie na wydobycie z głębi mojej prawdziwego pragnienia...
Żeby to wszystko mogło się dokonywać siedziałam przed Panem ze świadomością, że przepchanie żył duchowych jest konieczne, bo niestety się zapychają dość często złym cholesterolem duchowym (ale mam analogie świetne :). 
4. Krzew winny potrzebuje latorośli, by mógł wydawać owoce - ten fakt przyniósł mi radość i zdumienie. Jezus nas (i mnie) potrzebuje do przynoszenia owoców. Choć ciągle prawdą jest, że my bez Niego nic.

Fot. sandomierska winnica u dominikanów, w tle zamek sandomierski, w którym św. Salomea przyjmowała habit jako pierwsza polska klaryska.
***
Nie należy poszukiwać w życiu jakiegoś abstrakcyjnego sensu. Każdy człowiek ma swoje wyjątkowe powołanie czy misję, której celem jest wypełnienie konkretnego zadania. Nikt nas w tym nie wyręczy ani nie zastąpi, tak jak nie dostaniemy szansy, aby drugi raz przeżyć swoje życie. A zatem każdy z nas ma do wykonania wyjątkowe zadanie, tak jak wyjątkowa jest okazja, aby je wykonać.
Victor E. Frankl, Człowiek w poszukiwaniu sensu

czwartek, 25 kwietnia 2024

25 IV, pokora

Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. 
Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia znoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. (1 P 5, 5b-14)

Pokora. Rozmawiałam ostatnio z kimś o pokorze, więc ten fragment z liturgii Słowa mnie zatrzymał. Zapytał mnie ktoś, czy jest coś, co można zrobić, by w doświadczeniu pustki Boga sprowadzić... 
Ksiądz ma moc przez święcenia, moc, która Boga sprowadza realnie, ale jeśli sam odczuwa pustkę, to nic mu nie pomoże fakt, że Boga w rękach trzyma. Tylko wiara zostaje.
A człowiekowi bez święceń zostaje oprócz wiary - pokora. Podobno, już nie wiem, skąd to wiem, ale wiem :), że postawa pokory to słabość Boga. 
Tylko że może być taka sprawa, że przeze mnie rozumiana (i przeżywana) pokora wcale nie jest prawdziwą pokorą...

środa, 24 kwietnia 2024

24 IV, światłość

Jezus tak wołał: "Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności..." (J 12, 44-50)

Światłość jest to, by w niej żyć, działać, rozeznawać. Nie tyle na nią patrzeć, bo można oślepnąć, co patrzeć na wszystko wokół.

wtorek, 23 kwietnia 2024

23 IV, obfitować

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. (J 12, 24-26)

Zastanowiło mnie pewne zestawienie. Chodzi o tę obfitość. Otóż Jezus mówi, że jako Pasterz przyszedł po to, by owce miały życie i miały je w obfitości. Chodzi więc o nas, On daje nam dostęp do pełni życia, do obfitości.
A dziś mówi o drugiej stronie tego medalu... Jeśli pozwolimy na śmierć sobie, swemu pomysłowi na życie, jeśli się ogołocimy, to... możemy przynieść plon obfity. 
Resume: obfitując w Jego życie w nas, ogałacamy się z nas i zaczynamy obfitować.

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

22 IV, brama owiec

Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości. (J 10, 1-10)

Zainspirowałam się dziś tekstem ks. A. Muszali, który przyrównał bramę, o której Jezus mówi, do bramki na lotnisku. A ponieważ w ostatnich latach trochę latałam, więc nie musiałam sobie wyobrażać, tylko przypomnieć.
Rzeczywiście wchodząc na lotnisko i przechodząc bramki bezpieczeństwa trzeba się dość ogołocić. Na pewno nie przejdzie się przez nie mając coś ostrego. 
Skoro Jezus jest bramą, to żeby przez nią przejść, też trzeba się ogołocić - trzeba umrzeć w chrzcie - żeby przejść i wyjść... Tym ogołoceniem trzeba żyć. Czyli żyć przyjmując Jego życie.

niedziela, 21 kwietnia 2024

21 IV, w dobrych rękach

Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. (J 10, 11-18)

Jesteśmy w dobrych rękach. Mamy dobrego Pasterza. 
Życzę sobie i tobie: niech ma oko zawsze na nas.

Fot. zdjęcie z internetu. Nie znam autora, ale szacun za obrazek.

czwartek, 18 kwietnia 2024

18 IV, pociągnięta

Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. (J 6, 44-51)

Źródłem mojej relacji z Jezusem jest Ojciec. On pociąga, przyciąga, przeciąga... Nie muszę rozumieć jak, cieszę się, że jestem pociągnięta, bo jestem i przychodzę do Jezusa.
Jesteśmy uczniami Boga. Nie wagarujmy duchowo! Uczmy się drogi Bożej.

środa, 17 kwietnia 2024

17 IV, Chleb życia

Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie... (J 6, 35-40)

Jezus chlebem. Moim chlebem. Potrzebuję Go do życia, do miłowania, do przebaczania, do ... szczęścia. Karmię się Nim. 
Jest dostępny i ... zawsze świeży.
Jest chlebem, który podaję innym. Łamię się nim i dzielę. 
Nasyca, jeśli tylko pozwalam Mu we mnie działać, asymilować mnie.
***
Przyjmę dziś siebie jako tę, która takim chlebem jest nakarmiona. Przyjmę spotkaną osobę, jaką tę, która takim chlebem jest karmiona... To będzie ciekawe spotkanie. Niby jak zawsze, a jednak inne - świadome bardziej obdarowania.

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

15 IV, Jestem

 "To Ja jestem"... Łk 24,39

Sakrament to sakrament. To widzialny znak niewidzialnej łaski. Sakrament pokuty jest darem Zmartwychwstałego, udzielonym wieczorem pierwszego dnia po zmartwychwstaniu (J 20,22-23).
Przeżycie tego sakramentu w okresie wielkanocnym jest szczególnym spotkaniem z Obecnym. 
W słowach kapłana, po wypowiedzeniu własnych w spowiedzi, jakbym usłyszała samego Jezusa, który jak uczniom w drodze do Emaus, albo zebranym w Wieczerniku mówił po zmartwychwstaniu "to Ja jestem"... jestem w Piśmie, w Słowie, które rozważasz i mówię w nim do ciebie.
Tak więc dziś jakbym na oczy widziała Zmartwychwstałego i to mi powiedział :).
Czy to jest mistyka? Tak, mistyka, chrześcijańska, zwyczajna - sakramentalna. Dostępna dla wierzących i praktykujących.

niedziela, 14 kwietnia 2024

14 IV, zrozumieć Słowo, zrozumieć siebie

... Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma... (Łk 24, 35-48)

Jezus odnosi swoją tożsamość do Pism. Jezus rozumie siebie przez Pisma i tak siebie wyjaśnia uczniom. Ale Pismo Święte to też ... moja historia. I twoja.
Obyśmy rozumieli Słowo, które opowiada o nas. 
Obym rozumiała siebie przez Słowo. 

Fot. czasem życie jak ta gra.. TABU Biblijne ;). Mówi nam o nas, ale nie rozpoznajemy...

sobota, 13 kwietnia 2024

13 IV, przewlekłe doświadczenie

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi, zaczęli się przeprawiać przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wichru... (J 6, 16-21)

Takie to nasze ludzkie. Nawet, kiedy widzimy i doświadczamy działania Bożego, to po chwili jesteśmy jak ci uczniowie na burzącym się jeziorze, a Jezusa ni ma...
To jest doświadczenie permanentne, czy nawet przewlekłe, tak bym określiła.
"To Ja Jestem" - chcę usłyszeć, chcę tego słuchać każdego dnia.

piątek, 12 kwietnia 2024

12 IV, doping

...Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać»...

Bardzo mnie dziś wzruszyło to, w jaki sposób Jezus zagaduje Filipa. Tak jakby wydobywał ze mnie słowa, które wypowiada. Daje mi tym samym do zrozumienia, że zna troskę moją... Zna pytania, jakie rodzą się w mojej głowie w odniesieniu do tego czy owego...
Uświadomienie sobie tej wiedzy Jezusa, daje mi doping do zaufania Mu. :)

środa, 10 kwietnia 2024

10 IV, modlę się Psalmem

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, *
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem, *
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
                         R. Biedak zawołał i Pan go wysłuchał
Wysławiajcie razem ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
      Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
      oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
      Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, *
      i uwolnił od wszelkiego ucisku.
Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, *
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, *
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę. (Ps 34)

Są takie dni, że czuję się niemrawo (chyba najlepsze określenie, nie znajduję bardziej odpowiedniego). Może św. Ignacy inaczej to by nazwał, nawet wiem jak ;). Nazwałby to strapieniem duchowym.
Mniejsza o nazwę. Bardziej się troskam o to, żeby nie przebimbać (ciekawe słowo, samo wpadło).  Ale wielki słownik języka polskiego wyjaśnia: spędzić czas, nie wykonując żadnych pożytecznych czynności, które powinno się wykonywać.
Więc biorę się za Psalm, który dziś liturgia podpowiada.
***
Muszę jeszcze dopisać, bo właśnie wpadłam na tekst audiencji dzisiejszej papieża Franciszka.
Mówi o męstwie, o dwóch jej aspektach, bardzo mnie zainteresował ten pierwszy:
...Pierwsza jest skierowana do wnętrza nas samych. Istnieją wrogowie wewnętrzni, których musimy pokonać, a którzy nazywają się niepokój, udręka, strach, poczucie winy: wszystkie siły, które burzą się w naszym wnętrzu i w niektórych sytuacjach nas paraliżują. Jak wielu wojowników poddaje się, zanim jeszcze podejmie wyzwanie!, nie zdają sobie bowiem sprawy z tych przeszkód wewnętrznych. Męstwo to przede wszystkim zwycięstwo nad samym sobą. Większość lęków, które się w nas rodzą jest nierealistyczna i w ogóle się nie spełnia. Lepiej więc wezwać Ducha Świętego i stawić czoła wszystkiemu z cierpliwym męstwem: jeden problem na raz, tak jak potrafimy, ale nie sami! Pan jest z nami, jeśli Mu ufamy i szczerze szukamy dobra. Wtedy w każdej sytuacji możemy liczyć na Bożą opatrzność, która nas osłoni i uzbroi.
A potem następuje drugi ruch cnoty męstwa, tym razem o bardziej aktywnym charakterze. Oprócz prób wewnętrznych, istnieją wrogowie zewnętrzni, którymi są próby życiowe, prześladowania, trudności, których się nie spodziewaliśmy i które nas zaskakują. Rzeczywiście, możemy próbować przewidzieć, co nam się przydarzy, ale w dużej mierze rzeczywistość składa się z wydarzeń nieobliczalnych, a na tym morzu czasami nasza łódź jest miotana przez fale. Męstwo czyni z nas odpornych żeglarzy, którzy się nie boją i nie zniechęcają...

niedziela, 7 kwietnia 2024

7 IV, Miłosierdzie

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę»... (J 20, 19-31)

Chyba nie ma co mówić o miłosierdziu. Nie da się go wypowiedzieć. Miłosierdzia się doświadcza. Tak jak nie wypowie się klimatu łona matki, ono kształtuje i daje bezpieczeństwo pierwotne.
Miłosierdzie Boże, to nasze miejsce odpoczynku, miejsce bezpieczeństwa, miejsce miłości, miejsce wzrostu i dojrzewania. Miejsce "skoczni" czy "wyrzutni" do dawania siebie innym.

sobota, 6 kwietnia 2024

6 IV, tak też doszła Ewangelia

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!» (Mk 16, 9-15)

Tak też doszła Ewangelia i do mnie... Dzięki temu posłaniu Jezusa. Może też moje głoszenie (niekoniecznie słowem) też dotrze do czyjegoś serca, które jest w pewnym sensie całym mikroświatem.

piątek, 5 kwietnia 2024

5 IV, pamiętać na znaki

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. [...]
Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus... (J 21, 1-14)

Mieli wrócić do Galilei. Wrócili. I co dalej? Jak czekać? Szukać. Zmartwychwstałego? Nie powiedział kobietom jak, tylko, że uczniowie mają iść do Galilei i tam Go zobaczą. 
Więc co mieli robić? To, co znane... Łowić ryby, żeby zjeść. A tu nic. I... déjà vu. :)
Grunt to pamiętać, co się wydarzyło kiedyś. Jan pamiętał: "to jest Pan". Rozpoznał znak Pana.

czwartek, 4 kwietnia 2024

4 IV, posłuchaj w głębi serca

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»... (Łk 24, 35-48)

Serce ludzkie jest miejscem spotykania Boga. Serce jest epicentrum osobowości człowieka. Serce jest nie tylko siedliskiem uczuć, jak sugeruje jego dzisiejsza potoczna definicja. Biblijne ujęcie serca obejmuje wymiar wspomnień, myśli, zamiarów, decyzji. W sercu człowiek rozmawia z samym sobą. W sercu też spotyka się z Bogiem, otwiera się lub zamyka na Niego. Serce jest ośrodkiem tajemniczej działalności Boga. Jest "izdebką" znaną tylko nam i Bogu. To jest przestrzeń w której potrafimy całym sobą zwrócić się ku Bogu. Jest przestrzenią, gdzie możemy bardzo realnie usłyszeć Boży głos. 
To dzisiejsze "Pokój wam!" może wybrzmieć w moim (i twoim) sercu, jeśli tylko tam przybywasz...

środa, 3 kwietnia 2024

3 IV, cóż za rozmowy?

... On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało»... (Łk 24, 13-35)

Ciekawe, że Łukasz użył tu słowa antiballete. Oznacza rozmowy rozpraszające, odbijające, w opozycji... Jak bardzo inne od symballousa - czyli od zbierania i zestawiania razem wypowiedzi. To drugie, to cecha Maryi.

Siedzę trochę nad tą drogą do Emaus, przygotowuję rekolekcje, które pod koniec maja będę prowadzić w Zawichoście.

wtorek, 2 kwietnia 2024

2 IV, Mój Nauczycielu

Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. [...] 
Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Mój Nauczycielu! (J 20, 11-18)

Trzeba się obrócić, albo zostać obróconą, żeby zobaczyć więcej niż grób, niż własne łzy.
Maria Magdalena miała otwarte ucho, bo usłyszała swoje imię w tym Jedynym wydaniu... W tym imieniu usłyszała swoją tożsamość, to, że jest umiłowana.
"Rabbuni" - mój Nauczycielu - wskazuje na jej postawę uczennicy. Bliskie to i mi. 

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

1 IV, idźcie i ...

A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą». (Mt 28, 8-15)

Odchodźcie i poinformujcie... - tak brzmi tłumaczenie dosłowne.
Czy to ważne, co ja powiem? - nie raz takie myśli przychodzą mi (niewieście :)) do głowy. A jednak właśnie moje słowo może być światłem i drogowskazem.
Oczywiście w wolności przyjmującego. 

niedziela, 31 marca 2024

31 III, nasze Życie

Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.
Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. (Kol 3, 1-4)

Życzę z całego serca, abyśmy odnajdywali nasze życie w Tym, który jest Życiem Zmartwychwstałym.

środa, 27 marca 2024

27 III, dar usynowienia

Św. Bazyli Wielki ujął to, jak mamy być z Chrystusem w śmierci i zmartwychwstaniu. Katechumeni są w tej drodze. My już przeszliśmy, ale uświadamiać sobie, przypomnieć, swoją tożsamość w tych dniach warto:

Plan Boga i Zbawiciela naszego wobec człowieka polega na podniesieniu go z upadku i umożliwieniu mu powrotu do dawnej zażyłości z Bogiem, od którego się oddalił przez nieposłuszeństwo. Z tej to przyczyny przyjście Chrystusa w ciele, Jego ewangeliczne formy obcowania z ludźmi, utrapienia, krzyż, grób i zmartwychwstanie, wszystkie te wydarzenia miały dlatego miejsce, by człowiek, który dostępuje zbawienia przez naśladowanie Chrystusa, otrzymał z powrotem od Boga ów starodawny dar usynowienia.

Stąd dla osiągnięcia doskonałości jest rzeczą konieczną naśladować Chrystusa nie tylko w przykładach, które ukazał swoim życiem, jak łagodność, pokora i cierpliwość, lecz trzeba być także naśladowcą Jego śmierci, jak to nauczał św. Paweł, naśladowca Chrystusa, gdy mówił, że "upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych".

Jak jednak ma się to dokonać, byśmy osiągnęli podobieństwo śmierci Chrystusa? Gdy zostaniemy z Nim współpogrzebani przez chrzest. Jakiego jednak rodzaju jest ów pogrzeb i jaki owoc osiągniemy z tego naśladowania? Otóż najpierw trzeba przerwać bieg poprzedniego życia. Tego zaś nikt nie może dokonać, jeśli według słów Pana nie narodzi się po raz wtóry. Bo odrodzenie, jak na to wskazuje samo brzmienie słowa, oznacza początek nowego życia. Zanim więc rozpoczniesz nowe życie, musisz położyć kres staremu.

Jak bowiem ci, co osiągają w zawodach graniczną linię stadionu i zawracają z powrotem, muszą na chwilę przystanąć, aby rozpocząć bieg w odwrotnym kierunku, tak wydaje się rzeczą konieczną, by i przy zmianie życia, między starym a nowym istnieniem pośredniczyła śmierć, która kładzie kres temu, co ustępuje, i daje początek temu, co następuje.

Jak zatem możemy osiągnąć zstąpienie do otchłani? Naśladując pogrzeb Chrystusa przez chrzest. Ciała bowiem tych, którzy przyjmują chrzest, zostają jakby pogrzebane w wodzie. Chrzest oznacza również w tajemny sposób pogrzebanie uczynków ciała, zgodnie ze słowami Apostoła, który mówi: "Otrzymaliście obrzezanie nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego, jako razem z Nim pogrzebani we chrzcie".

Chrzest oczyszcza w jakiś sposób duszę z brudów, które człowiek zaciąga na skutek nieuporządkowanych pożądań zmysłowych. Dlatego napisano: "Obmyjesz mnie, a będę nad śnieg wybielony".

Z tej to przyczyny jeden tylko znamy chrzest przynoszący zbawienie. Jedna bowiem jest śmierć za życie świata i jedno powstanie z martwych, których figurą jest właśnie chrzest. (św. Bazyli Wielki)

niedziela, 24 marca 2024

24 III, dla Jezusa

A gdy Jezus był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział za stołem, przyszła kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego. Rozbiła flakonik i wylała Mu olejek na głowę. A niektórzy oburzyli się, mówiąc między sobą: Po co to marnowanie olejku? Wszak można było olejek ten sprzedać drożej niż za trzysta denarów i rozdać je ubogim. I przeciw niej szemrali. Lecz Jezus rzekł: Zostawcie ją; czemu sprawiacie jej przykrość? Spełniła dobry uczynek względem Mnie. Bo ubogich zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, możecie im dobrze czynić; Mnie zaś nie zawsze macie. Ona uczyniła, co mogła; już naprzód namaściła moje ciało na pogrzeb. Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również na jej pamiątkę opowiadać o tym, co uczyniła.Mk 14, 1 – 15, 47)

Czas Wielkiego Tygodnia rozpoczęty. Czas dla Jezusa. A może bardziej czas ZOBACZENIA, co Jezus zrobił dla nas, dla mnie. Czas Jezusa dla mnie - odwraca perspektywę.
"Po co marnować olejek?" - niektórzy mówili.
Po co marnować czas na liturgię, na adorację? - bedą mówili.
Chcę, bo kocham Tego, który mnie ukochał.

Fot. Może takim olejkiem nardowym jest dziś dla nas ... czas.

piątek, 22 marca 2024

22 III, wracać do miejsc łaski

I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. J 10,31-42

Zatrzymuje mnie ta decyzja Jezusa, że udaje się za Jordan, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu. Miejsce, gdzie zabrzmiał głos Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany”.
Myślę sobie, że ważne jest w chwilach trudnych wracać do miejsc łaski. Nawet jeśli nie fizycznie, to przynajmniej duchowo.