A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu. J 3,16-21
Jeśli z obrazu Jezusa Miłosiernego wyjąć Jezusa, zostanie sama ciemność.
Jeśli z życia wyjąć Boga, zostanie ciemność.
Gdy w życiu nie ma światła Boga, demon wówczas wchodzi ze swoim oślepiającym błyskiem, by pozorami dobra skusić człowieka. Jego błysk jest oślepiający, tzn. potem jest się niewidomym na Prawdę.
Robić Bogu miejsce w swoim życiu, to pozwolić, by Jezus mógł sprawować sąd w każdej sytuacji.
środa, 30 kwietnia 2014
wtorek, 29 kwietnia 2014
29 IV, przyjąć jarzmo
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Mt 11,25-30
Ukojenia szukamy. Ukojenia potrzebujemy. Ukojenia pragniemy. Czasem magicznie go się domagamy. Żeby tak spadło na nas, żeby tak nas ogarnęło.
Jezus nam je ofiaruje. Tak. Jest tylko jeden warunek: przyjmij Jego jarzmo i bądź Jego uczniem.
Jest to szkoła miłości i jarzmo Ducha Świętego.
Z Nim sprzężona - w jednym zaprzęgu - to jest ukojenie...
Ukojenia szukamy. Ukojenia potrzebujemy. Ukojenia pragniemy. Czasem magicznie go się domagamy. Żeby tak spadło na nas, żeby tak nas ogarnęło.
Jezus nam je ofiaruje. Tak. Jest tylko jeden warunek: przyjmij Jego jarzmo i bądź Jego uczniem.
Jest to szkoła miłości i jarzmo Ducha Świętego.
Z Nim sprzężona - w jednym zaprzęgu - to jest ukojenie...
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
28 IV, nie zostać samemu
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity...». J 12,24-26
Jezus wypowiada te słowa u św. Jana w momencie, kiedy Grecy zgłaszają Filipowi, że chcą zobaczyć Jezusa. Obecnie, myślę, że jest wielu, którzy chcieliby zobaczyć Jezusa. Uważają, że od tego widzenia zależy ich wiara. I jest w tym racja, bo świadectwo rodzi wiarę.
Ty i ja - ochrzczeni - jesteśmy drugim Chrystusem.
Jezus chce przez nas pokazywać się światu. Dlatego jak mówi dziś II czytanie: "wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć..."(Flp 1,20-30)
W cierpieniu - niestety, właśnie w cierpieniu jest to naprawdę wiarygodne - dotykają bliźni naszego serca, ujawniają się nasze motywy i nasza miłość lub jej brak. A jeśli miłość jest (wierzę, że jest, choćby malutka), to ona rodzić będzie...
Jezus wypowiada te słowa u św. Jana w momencie, kiedy Grecy zgłaszają Filipowi, że chcą zobaczyć Jezusa. Obecnie, myślę, że jest wielu, którzy chcieliby zobaczyć Jezusa. Uważają, że od tego widzenia zależy ich wiara. I jest w tym racja, bo świadectwo rodzi wiarę.
Ty i ja - ochrzczeni - jesteśmy drugim Chrystusem.
Jezus chce przez nas pokazywać się światu. Dlatego jak mówi dziś II czytanie: "wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć..."(Flp 1,20-30)
W cierpieniu - niestety, właśnie w cierpieniu jest to naprawdę wiarygodne - dotykają bliźni naszego serca, ujawniają się nasze motywy i nasza miłość lub jej brak. A jeśli miłość jest (wierzę, że jest, choćby malutka), to ona rodzić będzie...
niedziela, 27 kwietnia 2014
27 IV, dary Zmartwychwstałego
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam».
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego...». J 20,19-31
Pokój.
Wysłanie.
Dar Ducha.
Więc ruszajmy. Rany będą. Ale nie gorszmy się nimi...
A święci Jan Paweł II i Jan XXIII wspomogą nas.
"Obawiam się wszystkiego od moich słabości. Spodziewam się wszystkiego od Twego miłosierdzia". św. Faustyna
Fot. Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie z oryginalnym obrazem.
Pokój.
Wysłanie.
Dar Ducha.
Więc ruszajmy. Rany będą. Ale nie gorszmy się nimi...
A święci Jan Paweł II i Jan XXIII wspomogą nas.
"Obawiam się wszystkiego od moich słabości. Spodziewam się wszystkiego od Twego miłosierdzia". św. Faustyna
Fot. Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie z oryginalnym obrazem.
sobota, 26 kwietnia 2014
26 IV, zaufanie
...Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. [...]
W końcu ukazał się samym Jedenastu i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. Mk 16,9-15
Ile jeszcze tych złych duchów, braku wiary i oporu w nas siedzi?...
Ile jeszcze Jezus musi z nas wyrzucać i nam wyrzucać?
Słabość nasza Go nie przeraża, nie niecierpliwi się nami. Będzie wciąż nas zaskakiwał swą Obecnością i wyrzucał, co jest do wyrzucenia.
A jednak najbardziej Go boli - tak mówią święci - nasza nieufność. Tu jest pewny niezwykły niuans: Bóg ma wszystko; nie ma tylko jednego: naszego zaufania. Tylko z wolnej decyzji możemy Mu to dać...
Zaufanie to akt głęboko ludzki. Chcę Bogu go ofiarować. Z miłości.
Proszę Cię, Duchu Jezusa, o tę łaskę zaufania Ojcu. Ja chcę, ale potrzebuję i tutaj Twojej pomocy.
W końcu ukazał się samym Jedenastu i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. Mk 16,9-15
Ile jeszcze tych złych duchów, braku wiary i oporu w nas siedzi?...
Ile jeszcze Jezus musi z nas wyrzucać i nam wyrzucać?
Słabość nasza Go nie przeraża, nie niecierpliwi się nami. Będzie wciąż nas zaskakiwał swą Obecnością i wyrzucał, co jest do wyrzucenia.
A jednak najbardziej Go boli - tak mówią święci - nasza nieufność. Tu jest pewny niezwykły niuans: Bóg ma wszystko; nie ma tylko jednego: naszego zaufania. Tylko z wolnej decyzji możemy Mu to dać...
Zaufanie to akt głęboko ludzki. Chcę Bogu go ofiarować. Z miłości.
Proszę Cię, Duchu Jezusa, o tę łaskę zaufania Ojcu. Ja chcę, ale potrzebuję i tutaj Twojej pomocy.
piątek, 25 kwietnia 2014
25 IV, puste sieci...nowy początek
...Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!»... J 21,1-14
Puste sieci.
Blask jutrzenki.
Słowo Pana.
Ponowienie działania.
Spełnienie.
Rozpoznanie Obecnego.
"Sidła [wewnętrzne] się rozerwały i zostaliśmy uwolnieni"...
Dalej już nie można inaczej jak KOCHAĆ.
Na którym etapie jestem/jesteś?
Fot. To jest to Morze Tyberiadzkie, ten brzeg. Kościół zbudowany na miejscu, gdzie Pan stał.
A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!»... J 21,1-14
Puste sieci.
Blask jutrzenki.
Słowo Pana.
Ponowienie działania.
Spełnienie.
Rozpoznanie Obecnego.
"Sidła [wewnętrzne] się rozerwały i zostaliśmy uwolnieni"...
Dalej już nie można inaczej jak KOCHAĆ.
Na którym etapie jestem/jesteś?
Fot. To jest to Morze Tyberiadzkie, ten brzeg. Kościół zbudowany na miejscu, gdzie Pan stał.
czwartek, 24 kwietnia 2014
24 IV, przekonajcie się
A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam».
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie...». Łk 24,35-48
Zatrwożenie i panika, zmieszanie i zwątpienie są ludzkie. Często na to nie pomaga nawet usłyszenie "pokój wam"... a słyszymy to ilekroć biskup sprawuje Eucharystię. Biskup taką właśnie formułą zaczyna.
Dotknąć ran, dotknąć swoich ran, przekonać się, że rana nie musi dołować, że w tych miejscach dar łaski przychodzi.
Rana może być jak drzwi otwarte - dla Ducha, dla przyjęcia daru, dla wypełnienia się Bogiem.
Maryjo, otwieraj moje rany, przygotuj mnie na przyjęcia daru ufności.
Zatrwożenie i panika, zmieszanie i zwątpienie są ludzkie. Często na to nie pomaga nawet usłyszenie "pokój wam"... a słyszymy to ilekroć biskup sprawuje Eucharystię. Biskup taką właśnie formułą zaczyna.
Dotknąć ran, dotknąć swoich ran, przekonać się, że rana nie musi dołować, że w tych miejscach dar łaski przychodzi.
Rana może być jak drzwi otwarte - dla Ducha, dla przyjęcia daru, dla wypełnienia się Bogiem.
Maryjo, otwieraj moje rany, przygotuj mnie na przyjęcia daru ufności.
środa, 23 kwietnia 2014
23 IV, wyjaśniał
...Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. [...]
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego... Łk 24,13-35
To Jezusowe stwierdzenie przyjmuję do siebie.
Jestem bardzo nierozumna i nieskore jest moje serce do ufności. Choć jest we mnie miłość i zapał, to jednak gdy przychodzi krzyż i cierpienie tracę z oczu chwałę Bożą. I z mej Jerozolimy nie raz uciekam...
A jednak Jezus przybliża się wówczas i idzie ze mną. I cierpliwie wyjaśnia, że tak musiało się stać, że Ojciec przewidział, że to jest droga Mesjasza do chwały i moja z Nim.
O dar ufności modlę się w tym tygodniu i Ciebie zapraszam: módl się ze mną.
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego... Łk 24,13-35
To Jezusowe stwierdzenie przyjmuję do siebie.
Jestem bardzo nierozumna i nieskore jest moje serce do ufności. Choć jest we mnie miłość i zapał, to jednak gdy przychodzi krzyż i cierpienie tracę z oczu chwałę Bożą. I z mej Jerozolimy nie raz uciekam...
A jednak Jezus przybliża się wówczas i idzie ze mną. I cierpliwie wyjaśnia, że tak musiało się stać, że Ojciec przewidział, że to jest droga Mesjasza do chwały i moja z Nim.
O dar ufności modlę się w tym tygodniu i Ciebie zapraszam: módl się ze mną.
wtorek, 22 kwietnia 2014
22 IV, jak do źródła
Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono».
Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?»
[...] Jezus rzekł do niej: «Mario!» J 20,11-18
Przy rozważaniu tej Ewangelii, przy towarzyszeniu Marii Magdalenie pamięć przywiodła mi słowa Izajasza, które padły podczas wigilii paschalnej:
"O nieszczęśliwa, wichrami smagana, niepocieszona!... Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie".
A to dlatego, że "bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą" (Iz 54).
Połączyły mi się w modlitwie te dwa obrazy. Bo są też o mnie...
Wniosek w tym wszystkim jeden - słuchać Słowa, słuchać Jezusa, wracać do Jego słów jak do źródła.
[...] Jezus rzekł do niej: «Mario!» J 20,11-18
Przy rozważaniu tej Ewangelii, przy towarzyszeniu Marii Magdalenie pamięć przywiodła mi słowa Izajasza, które padły podczas wigilii paschalnej:
"O nieszczęśliwa, wichrami smagana, niepocieszona!... Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie".
A to dlatego, że "bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą" (Iz 54).
Połączyły mi się w modlitwie te dwa obrazy. Bo są też o mnie...
Wniosek w tym wszystkim jeden - słuchać Słowa, słuchać Jezusa, wracać do Jego słów jak do źródła.
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
21 IV, w codzienności mej
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie». One zbliżyły się do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą». Mt 28,8-15
W greckim tekście jest napisane, że Jezus "wyszedł naprzeciw im" i rzekł "Witajcie".
Wzruszyło mnie to "wyjście naprzeciw". Ale widać taki ten Zmartwychwstały już jest, bo i uczniom wychodzi naprzeciw w ich codzienności - w ich Galilei.
Gdziekolwiek idę, gdziekolwiek jestem posłana, Jezus tam już jest...
On jest w mojej codzienności, jest w niej pierwszy...
W greckim tekście jest napisane, że Jezus "wyszedł naprzeciw im" i rzekł "Witajcie".
Wzruszyło mnie to "wyjście naprzeciw". Ale widać taki ten Zmartwychwstały już jest, bo i uczniom wychodzi naprzeciw w ich codzienności - w ich Galilei.
Gdziekolwiek idę, gdziekolwiek jestem posłana, Jezus tam już jest...
On jest w mojej codzienności, jest w niej pierwszy...
niedziela, 20 kwietnia 2014
19/20 IV WIELKANOC
Dwa zdjęcia z liturgii wigilii paschalnej.
Przed i po... chrzcie.
Chrystus zmartwychwstał!
A oto są baranki młode, ci co zawołali Alleluja.
Dopiero przyszli do zdrojów, światłością się napełnili.
Alleluja, Alleluja!
Przed i po... chrzcie.
Chrystus zmartwychwstał!
A oto są baranki młode, ci co zawołali Alleluja.
Dopiero przyszli do zdrojów, światłością się napełnili.
Alleluja, Alleluja!
sobota, 19 kwietnia 2014
czwartek, 17 kwietnia 2014
17 IV, wchodzimy z Nim w Paschę
Prorocy przepowiedzieli wiele rzeczy o tajemnicy Paschy, którą jest Chrystus. "Jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen". On zstąpił z nieba na ziemię dla cierpiącego człowieka i przyoblókłszy się w jego ciało w łonie Dziewicy wyszedł stamtąd jako człowiek. Biorąc ciało podległe cierpieniu, wziął na siebie mękę cierpiącego człowieka i zniszczył ją. Duchem zaś, który nie mógł umrzeć, zabił śmierć - morderczynię człowieka.
Przywiedziony jak jagnię i zabity jak owca, wybawił nas niby z Egiptu od służby temu światu i wyzwolił nas z niewoli diabła, jakby z ręki faraona. Dusze nasze naznaczył własnym Duchem, a członki naszego ciała pomazał swoją krwią.
On jest Tym, który okrył hańbą śmierć, a diabła pozostawił w nieutulonym żalu jak Mojżesz faraona. To On zranił nieprawość, a niesprawiedliwość pozbawił potomstwa, jak Mojżesz Egipt.
On jest Tym, który nas wywiódł z niewoli na wolność, z ciemności do światła, ze śmierci do życia, spod władzy tyrana do wiecznego królestwa i uczynił nas nowym kapłaństwem oraz ludem wybranym na wieki. On jest Paschą naszego zbawienia.
To On w wielu musiał znosić wiele. W Ablu został zabity, w Izaaku związano Mu nogi, w Jakubie przebywał na obczyźnie, w Józefie został sprzedany, w Mojżeszu podrzucony, w baranku paschalnym zabity, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony.
Poczęty w łonie Dziewicy, zawieszony na drzewie krzyża, pogrzebany w ziemi zmartwychwstał i wstąpił na wysokości niebios. On jest milczącym Barankiem, Barankiem zabitym, zrodzonym z Maryi, pięknej owieczki. Wzięty ze stada i poprowadzony na zabicie, wieczorem został złożony w ofierze, a nocą Go pogrzebano. Nie łamano Mu kości na drzewie krzyża, a będąc w ziemi nie uległ rozkładowi, lecz powstał z martwych i wskrzesił człowieka wyprowadzając go z grobu otchłani. (homilia paschalna Melitona z Sardes, biskupa)
Przywiedziony jak jagnię i zabity jak owca, wybawił nas niby z Egiptu od służby temu światu i wyzwolił nas z niewoli diabła, jakby z ręki faraona. Dusze nasze naznaczył własnym Duchem, a członki naszego ciała pomazał swoją krwią.
On jest Tym, który okrył hańbą śmierć, a diabła pozostawił w nieutulonym żalu jak Mojżesz faraona. To On zranił nieprawość, a niesprawiedliwość pozbawił potomstwa, jak Mojżesz Egipt.
On jest Tym, który nas wywiódł z niewoli na wolność, z ciemności do światła, ze śmierci do życia, spod władzy tyrana do wiecznego królestwa i uczynił nas nowym kapłaństwem oraz ludem wybranym na wieki. On jest Paschą naszego zbawienia.
To On w wielu musiał znosić wiele. W Ablu został zabity, w Izaaku związano Mu nogi, w Jakubie przebywał na obczyźnie, w Józefie został sprzedany, w Mojżeszu podrzucony, w baranku paschalnym zabity, w Dawidzie prześladowany, w prorokach zelżony.
Poczęty w łonie Dziewicy, zawieszony na drzewie krzyża, pogrzebany w ziemi zmartwychwstał i wstąpił na wysokości niebios. On jest milczącym Barankiem, Barankiem zabitym, zrodzonym z Maryi, pięknej owieczki. Wzięty ze stada i poprowadzony na zabicie, wieczorem został złożony w ofierze, a nocą Go pogrzebano. Nie łamano Mu kości na drzewie krzyża, a będąc w ziemi nie uległ rozkładowi, lecz powstał z martwych i wskrzesił człowieka wyprowadzając go z grobu otchłani. (homilia paschalna Melitona z Sardes, biskupa)
środa, 16 kwietnia 2014
16 IV, przygotowania
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?»
On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę... Mt 26,14-25
Więc dziś przygotowywałam Paschę...
I w domu i sercach ludzkich.
I tyle. :)
Więc dziś przygotowywałam Paschę...
I w domu i sercach ludzkich.
I tyle. :)
wtorek, 15 kwietnia 2014
15 IV, chwałą otoczony
Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swymi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi.[...]
Po jego (Judasza) wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy... ». J 13,21-33.36-38
Dwie sprawy mnie poruszyły:
1) "jeden z was" - uczniowie spoglądali po sobie. Widziałam kiedyś film, w którym ta scena była świetnie ukazana, bo reżyser ukazał jak w głowach apostołów przewija się ich osobista relacja do Jezusa i jak oni widzą swoją słabość i możliwość własnej zdrady. Tak, ten jeden z nas, to mogę być ja... Dlatego proszę Go o miłosierdzie, by zachował mnie od złego.
2) "chwałą otoczony Syn Człowieczy" - co to jest ta "chwała"? Sięgnęłam do słowników i komentarzy. Dzielę się.
Znany biblijny słownik X. Leon-Dufour’a tak określa termin „chwała”: „W Biblii hebrajskiej słowo chwała (hebr. kabôd) zawiera w sobie ideę ciężaru, wagi… oznacza nie tyle może czyjąś dobrą reputację, ale raczej rzeczywistą wartość, odpowiadającą jego powadze”.
Oddawanie chwały Bogu oznacza uznanie Jego znaczenia, i ważności, i nieograniczonych możliwości.
Chwała Boża jest to więc atrybut Boga. Jest związana z charakterem Boga, z Jego obecnością, świętością, a to zupełnie nie zależy od nas. Jest to coś co przynależy do Boga, coś co „porusza się” razem z Nim. Gdzie jest Bóg tam jest Jego chwała. Bierzemy od Niego – włączamy się w nią i oddajemy Mu tę chwałę tak jak aniołowie, którzy nieustannie chwalą Boga. Uwielbienie to nasze zaangażowanie się w chwalę Boga. Boża chwała mówi nam o tym, że w tym względzie niewiele zależy od nas. Kiedy włączamy się w chwałę Boga to możemy dojść do doświadczenia Bożej obecności.
Otoczenie chwałą Jezusa w momencie rozpoczęcia Jego męki oznacza więc coś bardzo ważnego - tu działa Boża miłość i Jezus jest świadom co się dzieje.
Z tej perspektywy Nieba, perspektywy Ojca chcę iść wraz Jezusem w Jego Paschę i moją.
Fot. W drodze do Wieczernika - pielgrzymka 2013.
Po jego (Judasza) wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy... ». J 13,21-33.36-38
Dwie sprawy mnie poruszyły:
1) "jeden z was" - uczniowie spoglądali po sobie. Widziałam kiedyś film, w którym ta scena była świetnie ukazana, bo reżyser ukazał jak w głowach apostołów przewija się ich osobista relacja do Jezusa i jak oni widzą swoją słabość i możliwość własnej zdrady. Tak, ten jeden z nas, to mogę być ja... Dlatego proszę Go o miłosierdzie, by zachował mnie od złego.
2) "chwałą otoczony Syn Człowieczy" - co to jest ta "chwała"? Sięgnęłam do słowników i komentarzy. Dzielę się.
Znany biblijny słownik X. Leon-Dufour’a tak określa termin „chwała”: „W Biblii hebrajskiej słowo chwała (hebr. kabôd) zawiera w sobie ideę ciężaru, wagi… oznacza nie tyle może czyjąś dobrą reputację, ale raczej rzeczywistą wartość, odpowiadającą jego powadze”.
Oddawanie chwały Bogu oznacza uznanie Jego znaczenia, i ważności, i nieograniczonych możliwości.
Chwała Boża jest to więc atrybut Boga. Jest związana z charakterem Boga, z Jego obecnością, świętością, a to zupełnie nie zależy od nas. Jest to coś co przynależy do Boga, coś co „porusza się” razem z Nim. Gdzie jest Bóg tam jest Jego chwała. Bierzemy od Niego – włączamy się w nią i oddajemy Mu tę chwałę tak jak aniołowie, którzy nieustannie chwalą Boga. Uwielbienie to nasze zaangażowanie się w chwalę Boga. Boża chwała mówi nam o tym, że w tym względzie niewiele zależy od nas. Kiedy włączamy się w chwałę Boga to możemy dojść do doświadczenia Bożej obecności.
Otoczenie chwałą Jezusa w momencie rozpoczęcia Jego męki oznacza więc coś bardzo ważnego - tu działa Boża miłość i Jezus jest świadom co się dzieje.
Z tej perspektywy Nieba, perspektywy Ojca chcę iść wraz Jezusem w Jego Paschę i moją.
Fot. W drodze do Wieczernika - pielgrzymka 2013.
poniedziałek, 14 kwietnia 2014
14 IV, hojny gest miłości
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła.
A dom napełnił się wonią olejku... J 12,1-11
Po przyjacielsku wyczuła Jezusa. On, który idzie ku Jerozolimie, doświadcza już samotności i smutku. Przybył do Betanii, do tych, których miłował, do domu, gdzie odpoczywał. Przyjął od Marii gest miłości. Nawet On (a może przede wszystkim On) tego potrzebuje...
Duchu Święty, dotknij mego serca, by potrafiło kochać, by potrafiło rozpoznawać potrzeby Jezusa i na nie odpowiadać z wielkodusznością, radośnie i z miłością.
Niech moje życie stanie się olejkiem namaszczenia miłością Tego, dzięki któremu istnieję i jestem tym, kim jestem! Niech woń Jego miłości do mnie przeniknie mnie i rozprzestrzenia się wokół przeze mnie. Hojnie, radośnie i ofiarnie.
A dom napełnił się wonią olejku... J 12,1-11
Po przyjacielsku wyczuła Jezusa. On, który idzie ku Jerozolimie, doświadcza już samotności i smutku. Przybył do Betanii, do tych, których miłował, do domu, gdzie odpoczywał. Przyjął od Marii gest miłości. Nawet On (a może przede wszystkim On) tego potrzebuje...
Duchu Święty, dotknij mego serca, by potrafiło kochać, by potrafiło rozpoznawać potrzeby Jezusa i na nie odpowiadać z wielkodusznością, radośnie i z miłością.
Niech moje życie stanie się olejkiem namaszczenia miłością Tego, dzięki któremu istnieję i jestem tym, kim jestem! Niech woń Jego miłości do mnie przeniknie mnie i rozprzestrzenia się wokół przeze mnie. Hojnie, radośnie i ofiarnie.
niedziela, 13 kwietnia 2014
13 IV, patrzę na Jezusa
... żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z Jego szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie... Mt 26,14 – 27,66
Chciałam być blisko. Próbuję więc wytrzymać napięcie...
Patrzę na Jezusa, nie chcę wzroku spuścić z Niego, bo wiem, że jeśli będę patrzeć na tych wokoło, zarażę się złością, mściwością, niepokojem...
Patrząc na Jezusa, pomimo bólu, doświadczam Jego miłości miłosiernej. Uczę się cierpliwości, przebaczenia, ufności Ojcu i "bycia przy sobie", tj. wierności miłości.
Jezu, nie mam słów, mam oczy, niech patrzą. Mam serce, niech kocha...
***
Czytam strasznie dobrą książkę. Czasem czymś z niej się podzielę.
"Kiedy nasze człowieczeństwo przyzwoli na złączenie z człowieczeństwem Jezusa, wówczas będzie uczestniczyć w Boskiej naturze (2 P 1,4) i zostanie przebóstwione". (Jean Corbon, Liturgia źródło wody życia).
Chciałam być blisko. Próbuję więc wytrzymać napięcie...
Patrzę na Jezusa, nie chcę wzroku spuścić z Niego, bo wiem, że jeśli będę patrzeć na tych wokoło, zarażę się złością, mściwością, niepokojem...
Patrząc na Jezusa, pomimo bólu, doświadczam Jego miłości miłosiernej. Uczę się cierpliwości, przebaczenia, ufności Ojcu i "bycia przy sobie", tj. wierności miłości.
Jezu, nie mam słów, mam oczy, niech patrzą. Mam serce, niech kocha...
***
Czytam strasznie dobrą książkę. Czasem czymś z niej się podzielę.
"Kiedy nasze człowieczeństwo przyzwoli na złączenie z człowieczeństwem Jezusa, wówczas będzie uczestniczyć w Boskiej naturze (2 P 1,4) i zostanie przebóstwione". (Jean Corbon, Liturgia źródło wody życia).
sobota, 12 kwietnia 2014
12 IV, potrzebuję Cię, Panie
...jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić [...] Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać. J 11,45-57
Jedni planują, wydają polecania... a i tak Bóg robi swoje, zbawia.
Lęk i zamknięcie faryzeuszy, ich czyny haniebne nie są przeszkodą dla Bożego Miłosierdzia, które chce się objawić w momentach najciemniejszych.
Ludzkie działania wokół mnie (wokół ciebie) nie są przeszkodą dla Bożej Opatrzności. Muszę o tym pamiętać.
A Jezusowi chcę w tej wędrówce paschalnej towarzyszyć z bliska, wewnętrznie.
Jedni planują, wydają polecania... a i tak Bóg robi swoje, zbawia.
Lęk i zamknięcie faryzeuszy, ich czyny haniebne nie są przeszkodą dla Bożego Miłosierdzia, które chce się objawić w momentach najciemniejszych.
Ludzkie działania wokół mnie (wokół ciebie) nie są przeszkodą dla Bożej Opatrzności. Muszę o tym pamiętać.
A Jezusowi chcę w tej wędrówce paschalnej towarzyszyć z bliska, wewnętrznie.
piątek, 11 kwietnia 2014
11 IV, łatwo odrzucić Boga
Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga».
Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». J 10,31-42
Tajemnica Wcielenia w tym dialogu Jezusa z Żydami ma swoją apologię, a jednak jest odrzucona.
"Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga..."
"Jestem Ten, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat"...
"Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu"...
Bóg daje człowiekowi dar, daje siebie samego, a człowiek odrzuca, uważa, że wie lepiej, co jest czym... co dobre dla niego.
Nie myślę już o Żydach z tej Ewangelii, myślę o sobie. To ja (może też ty) jestem tym człowiekiem, któremu trudno przyjąć Boga słabego, który już nie czyni cudów, ale przekonuje słowem (którego można nie przyjąć), poddaje się władzy, jest oskarżany, opluty, przyjmuje krzyż na swe ramiona...
To nie może być Boże... to tylko ludzkie... - tak czasem myślę.
Dlatego nie jest łatwo wejść w paschę. Wchodząc w paschę trzeba zgodzić się na śmierć, na słabość, na odrzucenie, zostawiając Ojcu dar wskrzeszenia. Ojciec chce i mnie przebóstwić, chce dać mi swoje życie, życie wieczne. Czy zostanę upierając się przy "swoim" życiu?...
Fot. Łatwiej sfotografować się z barankami niż... iść wewnętrznie za jedynym Barankiem....
Tajemnica Wcielenia w tym dialogu Jezusa z Żydami ma swoją apologię, a jednak jest odrzucona.
"Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga..."
"Jestem Ten, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat"...
"Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu"...
Bóg daje człowiekowi dar, daje siebie samego, a człowiek odrzuca, uważa, że wie lepiej, co jest czym... co dobre dla niego.
Nie myślę już o Żydach z tej Ewangelii, myślę o sobie. To ja (może też ty) jestem tym człowiekiem, któremu trudno przyjąć Boga słabego, który już nie czyni cudów, ale przekonuje słowem (którego można nie przyjąć), poddaje się władzy, jest oskarżany, opluty, przyjmuje krzyż na swe ramiona...
To nie może być Boże... to tylko ludzkie... - tak czasem myślę.
Dlatego nie jest łatwo wejść w paschę. Wchodząc w paschę trzeba zgodzić się na śmierć, na słabość, na odrzucenie, zostawiając Ojcu dar wskrzeszenia. Ojciec chce i mnie przebóstwić, chce dać mi swoje życie, życie wieczne. Czy zostanę upierając się przy "swoim" życiu?...
Fot. Łatwiej sfotografować się z barankami niż... iść wewnętrznie za jedynym Barankiem....
czwartek, 10 kwietnia 2014
10 IV, skąd me życie?
Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». [...]
«Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: „Jest naszym Bogiem”... J 8,51-59
Mój Bóg jest Ojcem Jezusa. Więcej, razem z Jezusem mówię i ja do Niego: "Ojcze".
Z Niego me życie. W Nim moje życie, On mnie chwałą otoczy...
Mój Bóg jest Ojcem Jezusa. Więcej, razem z Jezusem mówię i ja do Niego: "Ojcze".
Z Niego me życie. W Nim moje życie, On mnie chwałą otoczy...
środa, 9 kwietnia 2014
9 IV, być wolnym
«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni...» J 8,31-42
Któż więc z nas jest wolny?
Każdy potrzebuje wyzwolenia. Potrzebujemy Syna i Jego dzieła, byśmy przebywali w domu na zawsze. W domu Ojca. Jako wolni, jako dzieci czerpiące życie z Ojca, a nie z pozorów, atrap tego, co de facto życiem nie jest.
Któż więc z nas jest wolny?
Każdy potrzebuje wyzwolenia. Potrzebujemy Syna i Jego dzieła, byśmy przebywali w domu na zawsze. W domu Ojca. Jako wolni, jako dzieci czerpiące życie z Ojca, a nie z pozorów, atrap tego, co de facto życiem nie jest.
wtorek, 8 kwietnia 2014
8 IV, potęga Ukrzyżowanego
«Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich».
Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?»
[...]
Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba». J 8,21-30
Jezus dał się wywyższyć. I uwalnia od grzechów.
Można zbawienie przyjąć, ale można też je odrzucić.
Decyzję podejmuje konkretny człowiek. Ty, ja...
***
Trochę lektury:
...O przedziwna potęgo krzyża! O niewysłowiona chwało męki, w której kryje się i trybunał Pański, i sąd nad światem, i moc Ukrzyżowanego! Przyciągnąłeś, Panie, wszystko do siebie, aby to, co działo się kiedyś w jednej świątyni żydowskiej, okryte cieniem znaków, mogły teraz czcić wszystkie narody w wypełnionej i ujawnionej tajemnicy.
Oto bowiem dziś mamy znakomitszy zastęp lewitów; większa jest godność kapłanów i świętsze jest namaszczenie biskupów. Dzieje się tak dlatego, że krzyż Twój jest źródłem wszelkich błogosławieństw i przyczyną wszystkich łask. Dzięki niemu wierzący czerpią moc ze słabości, chwałę ze wzgardy i życie ze śmierci. Z chwilą zaś, gdy ustała wielość starych ofiar, wszystkie rodzaje żertw zastępuje teraz ofiarny dar Twojego ciała i krwi, ponieważ Ty jesteś prawdziwym "Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata". W ten sposób urzeczywistniasz w sobie wszystkie zapowiedziane tajemnice, aby podobnie jak istnieje jedna ofiara w miejsce wszelkich innych, tak też nastało jedno królestwo złożone z wszystkich narodów.
Wyznajmy więc, najmilsi, prawdę, którą wypowiedział w tak wspaniałych słowach Nauczyciel Narodów, św. Paweł Apostoł, mówiąc: "Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników".
Miłosierdzie Boże względem nas jest tym więcej godne podziwu, że Chrystus nie umarł za sprawiedliwych ani za świętych, lecz za grzesznych i bezbożnych. A ponieważ oścień śmierci nie może dosięgnąć samego Bóstwa, Pan rodząc się wśród nas, przyjął to, co mógł za nas ofiarować.
Już dawno zresztą groził naszej śmierci potęgą śmierci swojej, mówiąc przez usta proroka Ozeasza: "Będę śmiercią twoją, o śmierci, ukąszeniem twoim będę, o otchłani!" Umierając bowiem poddał się prawu śmierci, które zniósł zmartwychwstając. W ten sposób przeciął wieczność śmierci i z wiekuistej przemienił ją na doczesną... (św. Leon Wielki)
Jezus dał się wywyższyć. I uwalnia od grzechów.
Można zbawienie przyjąć, ale można też je odrzucić.
Decyzję podejmuje konkretny człowiek. Ty, ja...
***
Trochę lektury:
...O przedziwna potęgo krzyża! O niewysłowiona chwało męki, w której kryje się i trybunał Pański, i sąd nad światem, i moc Ukrzyżowanego! Przyciągnąłeś, Panie, wszystko do siebie, aby to, co działo się kiedyś w jednej świątyni żydowskiej, okryte cieniem znaków, mogły teraz czcić wszystkie narody w wypełnionej i ujawnionej tajemnicy.
Oto bowiem dziś mamy znakomitszy zastęp lewitów; większa jest godność kapłanów i świętsze jest namaszczenie biskupów. Dzieje się tak dlatego, że krzyż Twój jest źródłem wszelkich błogosławieństw i przyczyną wszystkich łask. Dzięki niemu wierzący czerpią moc ze słabości, chwałę ze wzgardy i życie ze śmierci. Z chwilą zaś, gdy ustała wielość starych ofiar, wszystkie rodzaje żertw zastępuje teraz ofiarny dar Twojego ciała i krwi, ponieważ Ty jesteś prawdziwym "Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata". W ten sposób urzeczywistniasz w sobie wszystkie zapowiedziane tajemnice, aby podobnie jak istnieje jedna ofiara w miejsce wszelkich innych, tak też nastało jedno królestwo złożone z wszystkich narodów.
Wyznajmy więc, najmilsi, prawdę, którą wypowiedział w tak wspaniałych słowach Nauczyciel Narodów, św. Paweł Apostoł, mówiąc: "Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników".
Miłosierdzie Boże względem nas jest tym więcej godne podziwu, że Chrystus nie umarł za sprawiedliwych ani za świętych, lecz za grzesznych i bezbożnych. A ponieważ oścień śmierci nie może dosięgnąć samego Bóstwa, Pan rodząc się wśród nas, przyjął to, co mógł za nas ofiarować.
Już dawno zresztą groził naszej śmierci potęgą śmierci swojej, mówiąc przez usta proroka Ozeasza: "Będę śmiercią twoją, o śmierci, ukąszeniem twoim będę, o otchłani!" Umierając bowiem poddał się prawu śmierci, które zniósł zmartwychwstając. W ten sposób przeciął wieczność śmierci i z wiekuistej przemienił ją na doczesną... (św. Leon Wielki)
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
7 IV, spotkanie... po nocy
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku... J 8,1-11
Noc Jezusa. Noc kobiety.
Obydwoje spotkali się w świątyni. On przybył o brzasku, bo bardzo chciał. Ją przywleczono.
Spotkanie przez Niego oczekiwane. Bo prawdziwa Miłość tęskni na spotkaniem. Chce się objawić i życie prawdziwe dać. "Ja cię nie potępiam. Idź i już nie grzesz".
Noc Jezusa. Noc kobiety.
Obydwoje spotkali się w świątyni. On przybył o brzasku, bo bardzo chciał. Ją przywleczono.
Spotkanie przez Niego oczekiwane. Bo prawdziwa Miłość tęskni na spotkaniem. Chce się objawić i życie prawdziwe dać. "Ja cię nie potępiam. Idź i już nie grzesz".
niedziela, 6 kwietnia 2014
6 IV, wyjdź z grobu!
...«Gdzieście go położyli?»
Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz». Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!» Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
Jezus rzekł: «Usuńcie kamień».
Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie». [...]Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał». To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!...» J 11,1-45
Dziś kilka mocnych lekcji z modlitwy wynoszę:
1. "Gdybyś tu był"... Miewam pretensje do Boga. Nie mam cierpliwości na całą paschę... Chciałabym zapobiec na początku.
2. "Raduję się, że Mnie tam nie było"... Radować się z Jezusem, nawet gdy nie rozumiem. Zaufać Jego mądrości. Pozwolić się poprowadzić dalej niż widzą tylko moje oczy...
3. To nic, że już cuchnie... Stawiam czasem "krzyżyk" na człowieku (czasem i na sobie), a Pan potrafi wskrzesić dobro też w tym, którego ja uznam za skreślonego.
4. "Gdzieście go położyli"... Pan nie brzydzi się moim (twoim) grobem, chce być z nami w naszym bólu. Płacze z nami. Kocha. Zaprowadzać Jezusa w te miejsca, które cuchną.
5. "Aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał"... Jezus ciągle odnosi się do Ojca. I ciągle mnie i ciebie uczy, że Ojciec jest DOBRY.
6. "Donośnym głosem"... Jego słowo ma moc wskrzeszenia, ma moc stwórczą... Być Mu posłuszną.
Fot. Betania, grób Łazarza. Można tam wejść, pobyć. Można doświadczyć wołania i wychodzić. Tak, to się pamięta :). Ale zaświadczam, że bardziej mocne i "donośne" wołanie jest sakramentalne (najpierw to chrzcielne a potem z sakramentu pojednania).
***
Z rozważania papieża Franciszka:
...Przed zapieczętowanym grobem przyjaciela "zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą" (w. 43-44). To stanowcze wołanie skierowane jest do każdego człowieka, ponieważ wszyscy jesteśmy naznaczeni śmiercią. Jest to głos Tego, który jest Panem życia i pragnie, aby wszyscy "mieli je w obfitości" (J 10,10).
Chrystus nie godzi się z grobami, jakie sobie wybudowaliśmy poprzez nasze wybory zła i śmierci, błędami i grzechami. On się z tym nie godzi. Wzywa nas, niemal nam nakazuje, byśmy wyszli z grobu, do którego strąciły nas nasze grzechy. Nieustannie nas wzywa, byśmy wyszli z ciemności więzienia, w którym się zamknęliśmy, zadowalając się życiem fałszywym, egoistycznym, przeciętnym. Mówi nam: "Wyjdź na zewnątrz!", "Wyjdź na zewnątrz!".
To piękne zaproszenie do autentycznej wolności, byśmy dali się porwać tymi słowami, które Jezus powtarza każdemu z nas. Jest to zachęta, byśmy dali się wyzwolić z więzów pychy, ponieważ pycha czyni nas niewolnikami nas samych, wielu bożków, tylu rzeczy.
Tu zaczyna się nasze zmartwychwstanie: kiedy postanawiamy być posłusznymi temu przykazaniu Jezusa, wychodząc ku światłu, do życia; kiedy z naszych twarzy spadają maski. Tyle razy naszą maską staje się grzech. Maski muszą opaść a my musimy odnaleźć odwagę naszego pierwotnego oblicza, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga...
Dziś kilka mocnych lekcji z modlitwy wynoszę:
1. "Gdybyś tu był"... Miewam pretensje do Boga. Nie mam cierpliwości na całą paschę... Chciałabym zapobiec na początku.
2. "Raduję się, że Mnie tam nie było"... Radować się z Jezusem, nawet gdy nie rozumiem. Zaufać Jego mądrości. Pozwolić się poprowadzić dalej niż widzą tylko moje oczy...
3. To nic, że już cuchnie... Stawiam czasem "krzyżyk" na człowieku (czasem i na sobie), a Pan potrafi wskrzesić dobro też w tym, którego ja uznam za skreślonego.
4. "Gdzieście go położyli"... Pan nie brzydzi się moim (twoim) grobem, chce być z nami w naszym bólu. Płacze z nami. Kocha. Zaprowadzać Jezusa w te miejsca, które cuchną.
5. "Aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał"... Jezus ciągle odnosi się do Ojca. I ciągle mnie i ciebie uczy, że Ojciec jest DOBRY.
6. "Donośnym głosem"... Jego słowo ma moc wskrzeszenia, ma moc stwórczą... Być Mu posłuszną.
Fot. Betania, grób Łazarza. Można tam wejść, pobyć. Można doświadczyć wołania i wychodzić. Tak, to się pamięta :). Ale zaświadczam, że bardziej mocne i "donośne" wołanie jest sakramentalne (najpierw to chrzcielne a potem z sakramentu pojednania).
***
Z rozważania papieża Franciszka:
...Przed zapieczętowanym grobem przyjaciela "zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą" (w. 43-44). To stanowcze wołanie skierowane jest do każdego człowieka, ponieważ wszyscy jesteśmy naznaczeni śmiercią. Jest to głos Tego, który jest Panem życia i pragnie, aby wszyscy "mieli je w obfitości" (J 10,10).
Chrystus nie godzi się z grobami, jakie sobie wybudowaliśmy poprzez nasze wybory zła i śmierci, błędami i grzechami. On się z tym nie godzi. Wzywa nas, niemal nam nakazuje, byśmy wyszli z grobu, do którego strąciły nas nasze grzechy. Nieustannie nas wzywa, byśmy wyszli z ciemności więzienia, w którym się zamknęliśmy, zadowalając się życiem fałszywym, egoistycznym, przeciętnym. Mówi nam: "Wyjdź na zewnątrz!", "Wyjdź na zewnątrz!".
To piękne zaproszenie do autentycznej wolności, byśmy dali się porwać tymi słowami, które Jezus powtarza każdemu z nas. Jest to zachęta, byśmy dali się wyzwolić z więzów pychy, ponieważ pycha czyni nas niewolnikami nas samych, wielu bożków, tylu rzeczy.
Tu zaczyna się nasze zmartwychwstanie: kiedy postanawiamy być posłusznymi temu przykazaniu Jezusa, wychodząc ku światłu, do życia; kiedy z naszych twarzy spadają maski. Tyle razy naszą maską staje się grzech. Maski muszą opaść a my musimy odnaleźć odwagę naszego pierwotnego oblicza, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga...
czwartek, 3 kwietnia 2014
3 IV, chwała
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. [...]
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? J 5,31-47
Te słowa osądzają mnie.
Należę do tych, którzy niestety szukają też ludzkiej chwały a przynajmniej ludzkiego przyjęcia i zrozumienia... I pewnie tak będzie jeszcze długo. Jednak coraz bardziej świadomie chcę szukać Boga i Jego chwały.
Im więcej postawy synowskiej we mnie, im więcej postawy Jezusowej we mnie, tym więcej wiary i świadectwa. I Bożej chwały.
Jezu, wspomnij na mnie i uzdalniaj mnie do szukania i miłowania Ojca we wszystkim!
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? J 5,31-47
Te słowa osądzają mnie.
Należę do tych, którzy niestety szukają też ludzkiej chwały a przynajmniej ludzkiego przyjęcia i zrozumienia... I pewnie tak będzie jeszcze długo. Jednak coraz bardziej świadomie chcę szukać Boga i Jego chwały.
Im więcej postawy synowskiej we mnie, im więcej postawy Jezusowej we mnie, tym więcej wiary i świadectwa. I Bożej chwały.
Jezu, wspomnij na mnie i uzdalniaj mnie do szukania i miłowania Ojca we wszystkim!
środa, 2 kwietnia 2014
2 IV, w jedności z Ojcem
Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam.
[...]
nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał» J 5,17-30
Coraz dłuższe teraz są perykopy ewangeliczne, Janowe.
Żeby przeżyć Paschę Jezusa i przeżyć też paschę swoją trzeba spotkać Jezusa wewnętrznie, trzeba doświadczyć w sobie Jego relacji z Ojcem.
Dziś bardzo szczegółowo Jezus tłumaczy swoje działania swoją relacją z Ojcem, jednością woli swojej z wolą Ojca.
Robię przy okazji rachunek sumienia, pytając siebie o motywacje moich działań.
I jeszcze jedną ważną uwagę wydobywam z tej perykopy: pełnienie woli Ojca nie wyklucza prześladowania przez ludzi. Tak było u Jezusa i tak będzie u każdego, kto szuka i pełni wolę Ojca.
Fot. Błogosławieństwo katechumena - umocnienie, dar Ojca.
nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał» J 5,17-30
Coraz dłuższe teraz są perykopy ewangeliczne, Janowe.
Żeby przeżyć Paschę Jezusa i przeżyć też paschę swoją trzeba spotkać Jezusa wewnętrznie, trzeba doświadczyć w sobie Jego relacji z Ojcem.
Dziś bardzo szczegółowo Jezus tłumaczy swoje działania swoją relacją z Ojcem, jednością woli swojej z wolą Ojca.
Robię przy okazji rachunek sumienia, pytając siebie o motywacje moich działań.
I jeszcze jedną ważną uwagę wydobywam z tej perykopy: pełnienie woli Ojca nie wyklucza prześladowania przez ludzi. Tak było u Jezusa i tak będzie u każdego, kto szuka i pełni wolę Ojca.
Fot. Błogosławieństwo katechumena - umocnienie, dar Ojca.
wtorek, 1 kwietnia 2014
1 IV, chcesz być zdrowy?
...poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?»
Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną».
Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź». Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek... J 5,1-3a.5-16
Każdy z nas potrzebuje człowieka... Ale jeszcze bardziej każdy z nas potrzebuje Jezusa, który sam jest Źródłem i Poruszycielem w nas wszelkiego dobra.
Ciekawe, że Jezus pyta o coś oczywistego: "czy chcesz stać się zdrowym?" A jednak nie jest odpowiedź oczywista, bo każdy z nas jest jakoś chory (np. nie-w-pełni posługujący się swoim darami). I chcemy często uwolnienia, lekkości, ale konsekwencji zmiany nie chcemy.
A uzdrowienie oznacza zmianę życia! I trzeba ją podjąć! A to jest nawrócenie.
Fot. pozostałości sadzawki Betesda w Jerozolimie.
Każdy z nas potrzebuje człowieka... Ale jeszcze bardziej każdy z nas potrzebuje Jezusa, który sam jest Źródłem i Poruszycielem w nas wszelkiego dobra.
Ciekawe, że Jezus pyta o coś oczywistego: "czy chcesz stać się zdrowym?" A jednak nie jest odpowiedź oczywista, bo każdy z nas jest jakoś chory (np. nie-w-pełni posługujący się swoim darami). I chcemy często uwolnienia, lekkości, ale konsekwencji zmiany nie chcemy.
A uzdrowienie oznacza zmianę życia! I trzeba ją podjąć! A to jest nawrócenie.
Fot. pozostałości sadzawki Betesda w Jerozolimie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)