Dzisiejsza medytacja w pociągu, w nocnej podróży ze Szczecina.
Kolekta wyznaczyła kierunek szukania: "daj nam bez przeszkód dążyć do zbawienia, które obiecujesz.".
W kluczu przeszkód i pokonania ich odczytywałam dzisiejsze czytania.
Mdr 11,22-12,2 - pieśń o Bogu miłośniku życia. Pierwszą przeszkodę widzę w tym, że się nie jest niejednokrotnie miłośnikiem życia. Pokonanie tej przeszkody jest otwarciem oczu na Bożą Obecność w świecie, w wydarzeniach, itp.
2 Tes 1,11-2,2 - zapewnienie Apostoła o modlitwie, by adresaci byli godni swego wezwania. Kolejną przeszkodę widzę w zamknięciu się na własny rozwój. Przekroczenie - jako zgoda na własny wzrost i trud z tym związany.
Kolejna przeszkoda w tym fragmencie zawarta - to zastraszenie. Lęk potrafi zablokować.
Ewangelia o Zacheuszu Łk 19,1-10, ukazuje człowieka, który pokonał w swoim życiu własne przeszkody i zrealizował dobre pragnienie szukania Jezusa.
Przekroczenie własnych ograniczeń, niepozwolenie sobie na sztywność, pielęgnowanie i próba realizacji ważnych pragnień, skłania Boga do odszukania nas i udzielenia zbawienia.
niedziela, 31 października 2010
czwartek, 28 października 2010
kim jesteś?
A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga... Ef 2,19
Trzeba znać swoją tożsamość i nią żyć. Żyć w pełni.
Trzeba znać swoją tożsamość i nią żyć. Żyć w pełni.
środa, 27 października 2010
"przewrót kopernikański"
Nie miałam dostępu do internetu w ostatnim czasie. A działo się wiele. Czas wspólnotowego zatrzymania się w biegu... Zatrzymania się, by słuchać Słowa Bożego - słowa pięknego, najpiękniejszego - Pieśni na Pieśniami. Zgłębiałyśmy w tym czasie również Pieśń Duchową św. Jana od Krzyża.
Chyba coś ważnego się dokonało w tym czasie. Nazywam to na swój użytek przewrotem kopernikańskim, a sprawa dotyczy rozumienia modlitwy.
Przeżywałam modlitwę ostatnio tak, jakbym to ja była jej inspiratorem, jakby ode mnie zależała jej jakość - ja byłam tym "słońcem", które wokół Pana się "kręciło".
Dotarło zaś do mnie, że modlitwa to nie jest moja działka, to nie jest moje ranczo. To domena Pana. To Jego własność, Jego teren. Zmienia się wszystko z tej perspektywy: od mego działania, do poddania się prowadzeniu!
Zatrzymałam więc "słońce" :), tj. zatrzymałam siebie, bo to Bóg jest inicjatorem i wypełnieniem modlitwy. I choć w tym kontekście "słońce" nie jest najlepszą analogią, to w tym porównaniu istotny jest przewrót, zmiana myślenia, to miałam na myśli pisząc przewrót kopernikański.
Chyba coś ważnego się dokonało w tym czasie. Nazywam to na swój użytek przewrotem kopernikańskim, a sprawa dotyczy rozumienia modlitwy.
Przeżywałam modlitwę ostatnio tak, jakbym to ja była jej inspiratorem, jakby ode mnie zależała jej jakość - ja byłam tym "słońcem", które wokół Pana się "kręciło".
Dotarło zaś do mnie, że modlitwa to nie jest moja działka, to nie jest moje ranczo. To domena Pana. To Jego własność, Jego teren. Zmienia się wszystko z tej perspektywy: od mego działania, do poddania się prowadzeniu!
Zatrzymałam więc "słońce" :), tj. zatrzymałam siebie, bo to Bóg jest inicjatorem i wypełnieniem modlitwy. I choć w tym kontekście "słońce" nie jest najlepszą analogią, to w tym porównaniu istotny jest przewrót, zmiana myślenia, to miałam na myśli pisząc przewrót kopernikański.
czwartek, 21 października 2010
wzmocnienie człowieka
Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, [...] aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Ef 3,14n
Ja też zginam dziś kolana przed Ojcem i przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie, by przez swego Ducha sprawił w swych kapłanach wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.
Ja też zginam dziś kolana przed Ojcem i przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie, by przez swego Ducha sprawił w swych kapłanach wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.
środa, 20 października 2010
bliska świętość
Byłam dziś na Eucharystii przy grobie św. Jana z Kęt. Uczony z XV wieku, znany z postawy miłosierdzia. Ewangelia z Łk 6,26nn mówiła o miłości bezinteresownej.
Świat jest głodny i potrzebuje doświadczyć takiej miłości. Oby byli tacy, którzy zechcą tak kochać. "Bez fałszu i obłudy" - tak mówił kaznodzieja.
W XV wieku w Krakowie byli tacy! Złoty wiek Krakowa. Sześciu świętych: Św. Jan z Kęt, bł. Izajasz Boner, św. Stanisław Kazimierczyk, bł. Świętosław Milczący, bł. Szymon z Lipnicy i bł. Michał Giedroyć. Podobno wszyscy znali się ze sobą.
Spojrzałam na moje otoczenie, na ludzi, których znam. Są wśród nich tacy, których uważam, że są na drodze świętości, tacy, którzy pomimo słabości próbują żyć Bogiem i Jego Ewangelią. Niektórzy z nich: sM., xA., xE., sA., xP., xK. i inni.
Święci (już z nieba i ci, tu na ziemi) dodają odwagi. :)
Świat jest głodny i potrzebuje doświadczyć takiej miłości. Oby byli tacy, którzy zechcą tak kochać. "Bez fałszu i obłudy" - tak mówił kaznodzieja.
W XV wieku w Krakowie byli tacy! Złoty wiek Krakowa. Sześciu świętych: Św. Jan z Kęt, bł. Izajasz Boner, św. Stanisław Kazimierczyk, bł. Świętosław Milczący, bł. Szymon z Lipnicy i bł. Michał Giedroyć. Podobno wszyscy znali się ze sobą.
Spojrzałam na moje otoczenie, na ludzi, których znam. Są wśród nich tacy, których uważam, że są na drodze świętości, tacy, którzy pomimo słabości próbują żyć Bogiem i Jego Ewangelią. Niektórzy z nich: sM., xA., xE., sA., xP., xK. i inni.
Święci (już z nieba i ci, tu na ziemi) dodają odwagi. :)
wtorek, 19 października 2010
otworzyć
On bowiem jest naszym pokojem Ef 2,14.
Pragnę zanurzyć się w Nim.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata obdarz nas pokojem!
Chcę być gotowa, by otworzyć, kiedy nadejdzie i zapuka. Wiem, że nadejdzie.
Pragnę zanurzyć się w Nim.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata obdarz nas pokojem!
Chcę być gotowa, by otworzyć, kiedy nadejdzie i zapuka. Wiem, że nadejdzie.
poniedziałek, 18 października 2010
jesteś tylko wysłannikiem Jezusa
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał... Łk 10, 1-9
* Jezus wyznacza i wysyła! - nie zapomnij, że to o Niego chodzi!
* do miejsc, które upatrzył
* po dwóch - daje brata :)
* liczy się z pożarciem: jak owce między wilki - świat jest głodny!!! Jest głodny miłości prawdziwej.
* nie pozwala zabezpieczać się: nie noście ze sobą...
* nakazuje być prostym
* wnosić pokój
* dawać uzdrowienie
* głosić bliskość Królestwa
* Jezus wyznacza i wysyła! - nie zapomnij, że to o Niego chodzi!
* do miejsc, które upatrzył
* po dwóch - daje brata :)
* liczy się z pożarciem: jak owce między wilki - świat jest głodny!!! Jest głodny miłości prawdziwej.
* nie pozwala zabezpieczać się: nie noście ze sobą...
* nakazuje być prostym
* wnosić pokój
* dawać uzdrowienie
* głosić bliskość Królestwa
niedziela, 17 października 2010
autentyczność modlitwy
[...] "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" [...]
A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" Łk 18,1-8
Kilka ważnych pytań nasunęło mi się:
1) czy wiem, kto jest moim przeciwnikiem?
W 1 P są takie słowa: ... "przeciwnik wasz, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć".
Tylko szatan jest rzeczywistym przeciwnikiem. Wszystkie inne kłopoty i trudności mogą służyć ku zbawieniu.
2) czy moja modlitwa jest tożsama z życiem? Czy jestem zaangażowana całą sobą w to, co się modlę? Czy nie traktuję modlitwy magicznie?
Chodzi o walkę duchową, którą prowadzimy całe życie. Czy ta sprawa jest dla mnie najistotniejsza i wyzwala we mnie wołanie do Ojca?
3) czy czekam wielkodusznie w zaufaniu na Jego pomoc? Nawet, gdy On przychodzi z innym niż moje rozwiązanie?
Czy moje ręce wiary są wzniesione?
Widzę, że wyszedł rachunek sumienia... ze świadomości, z życia i z zaufania. Uważam, że to wszystko składa się na autentyczność modlitwy.
Modlę się dziś o to, bym była świadoma tego, co wypowiadają moje usta i serce.
p.s. Pomyślałam sobie, że rozmyślanie sprzed tygodnia, które doprowadziło mnie do przeżycia ślubów rad ewangelicznych jako pamiątki i dziękczynienia, dziś utwierdziło to przeżycie: moje życie ślubowane może być ciągłą modlitwą.
A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" Łk 18,1-8
Kilka ważnych pytań nasunęło mi się:
1) czy wiem, kto jest moim przeciwnikiem?
W 1 P są takie słowa: ... "przeciwnik wasz, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć".
Tylko szatan jest rzeczywistym przeciwnikiem. Wszystkie inne kłopoty i trudności mogą służyć ku zbawieniu.
2) czy moja modlitwa jest tożsama z życiem? Czy jestem zaangażowana całą sobą w to, co się modlę? Czy nie traktuję modlitwy magicznie?
Chodzi o walkę duchową, którą prowadzimy całe życie. Czy ta sprawa jest dla mnie najistotniejsza i wyzwala we mnie wołanie do Ojca?
3) czy czekam wielkodusznie w zaufaniu na Jego pomoc? Nawet, gdy On przychodzi z innym niż moje rozwiązanie?
Czy moje ręce wiary są wzniesione?
Widzę, że wyszedł rachunek sumienia... ze świadomości, z życia i z zaufania. Uważam, że to wszystko składa się na autentyczność modlitwy.
Modlę się dziś o to, bym była świadoma tego, co wypowiadają moje usta i serce.
p.s. Pomyślałam sobie, że rozmyślanie sprzed tygodnia, które doprowadziło mnie do przeżycia ślubów rad ewangelicznych jako pamiątki i dziękczynienia, dziś utwierdziło to przeżycie: moje życie ślubowane może być ciągłą modlitwą.
sobota, 16 października 2010
nauczy na czas
Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć. Łk 12,11-12
Nie martwcie się! Duch Święty nauczy na czas!
Tylko warunek - żyć w prawdzie - by nie być bluźniercą przeciw Duchowi. On od środka działa a zamknięcie na prawdę powoduje blokadę Jego działaniu. (Łk 12,10)
Modlę się o zaufanie Ojcu i otwarcie na Ducha, czyli wierność Prawdzie.
Nie martwcie się! Duch Święty nauczy na czas!
Tylko warunek - żyć w prawdzie - by nie być bluźniercą przeciw Duchowi. On od środka działa a zamknięcie na prawdę powoduje blokadę Jego działaniu. (Łk 12,10)
Modlę się o zaufanie Ojcu i otwarcie na Ducha, czyli wierność Prawdzie.
piątek, 15 października 2010
przezwyciężyć lęk
Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Łk 12,4-5
Jezus mówi: "przyjaciołom moim". On rzeczywiście i mnie tak traktuje. On wszystko oznajmił, co usłyszał od Ojca - to świadectwo prawdziwej przyjaźni. Dzieli się najgłębszą wartością - swoim Synostwem.
"Nie bójcie się" w tym dzisiejszym kontekście słowo "bać się" pada 5 razy: 2 razy jako "nie bójcie się" wobec zagrożenia z zewnątrz i 3 razy "bójcie się" wobec Tego, który ma moc, znaczy Wszechmogącego Ojca. Ta bojaźń - to synowskie oddanie, które ma taką siłę w sobie, że pozwoli unieść krzyż na własnej drodze krzyżowej.
Jezus mówi: "przyjaciołom moim". On rzeczywiście i mnie tak traktuje. On wszystko oznajmił, co usłyszał od Ojca - to świadectwo prawdziwej przyjaźni. Dzieli się najgłębszą wartością - swoim Synostwem.
"Nie bójcie się" w tym dzisiejszym kontekście słowo "bać się" pada 5 razy: 2 razy jako "nie bójcie się" wobec zagrożenia z zewnątrz i 3 razy "bójcie się" wobec Tego, który ma moc, znaczy Wszechmogącego Ojca. Ta bojaźń - to synowskie oddanie, które ma taką siłę w sobie, że pozwoli unieść krzyż na własnej drodze krzyżowej.
czwartek, 14 października 2010
Jezus chce mego nawrócenia
W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa... Ef 1,4-5
Chciałabym przeżyć ten dzień z pełną świadomością wybrania, umiłowania, usynowienia.
Być tym kim jestem - dzieckiem Ojca. Nawrócić się ku prawdzie o mnie.
[...] uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby go podchwycić na jakimś słowie. Łk 11,53n
Greka mówi prościej o faryzeuszach: "zaczęli okropnie czuć urazę".
Jakby odkryli jej źródło w sobie, może by się nawrócili...
Kiedy dotyka mnie słowo drugiego, warto poszukać w sobie miejsca ku nawróceniu.
Chciałabym przeżyć ten dzień z pełną świadomością wybrania, umiłowania, usynowienia.
Być tym kim jestem - dzieckiem Ojca. Nawrócić się ku prawdzie o mnie.
[...] uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby go podchwycić na jakimś słowie. Łk 11,53n
Greka mówi prościej o faryzeuszach: "zaczęli okropnie czuć urazę".
Jakby odkryli jej źródło w sobie, może by się nawrócili...
Kiedy dotyka mnie słowo drugiego, warto poszukać w sobie miejsca ku nawróceniu.
środa, 13 października 2010
jakiemu duchowi dasz się prowadzić?
Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się pod Prawem. [...]
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. Ga 5, 18-23
Dać się prowadzić Duchowi!
Wtedy nie będę pod Prawem. Prawo nie będzie ciążyło, lecz postępując w Duchu wypełnię Ducha Prawa a nie tylko jego literę.
Obym nie była grobem niewidzialnym, po który ludzie nie wiedząc przechodzą... Łk 11,44. A przecież tak naprawdę do faryzeizmu jeden krok...
p.s. Raduję się dziś 17-tą rocznicą przyjazdu do zakonu. Dziękuję Bogu za wszystkich, których postawił na mej drodze. I mam nadzieję, że dziś jakimś owocem Ducha mego Pana uraduję. Z Jego pomocą, to oczywiste!
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. Ga 5, 18-23
Dać się prowadzić Duchowi!
Wtedy nie będę pod Prawem. Prawo nie będzie ciążyło, lecz postępując w Duchu wypełnię Ducha Prawa a nie tylko jego literę.
Obym nie była grobem niewidzialnym, po który ludzie nie wiedząc przechodzą... Łk 11,44. A przecież tak naprawdę do faryzeizmu jeden krok...
p.s. Raduję się dziś 17-tą rocznicą przyjazdu do zakonu. Dziękuję Bogu za wszystkich, których postawił na mej drodze. I mam nadzieję, że dziś jakimś owocem Ducha mego Pana uraduję. Z Jego pomocą, to oczywiste!
wtorek, 12 października 2010
wiara działa przez miłość
Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha, na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość. Ga 5,4n
Żeby nie być hipokrytką z dzisiejszej Ewangelii Łk 11,37-41, trzeba po prostu pracować nad wnętrzem, poddawać się od środka łasce. By wiara mogła się wyrazić w moim życiu przez miłość.
Żeby nie być hipokrytką z dzisiejszej Ewangelii Łk 11,37-41, trzeba po prostu pracować nad wnętrzem, poddawać się od środka łasce. By wiara mogła się wyrazić w moim życiu przez miłość.
niedziela, 10 października 2010
pamięć i dziękczynienie
Dziś Słowo Boże poprowadziło mnie do dwóch tematów: PAMIĘĆ i DZIĘKCZYNIENIE.
Zanim owe obie rzeczywistości splotą się w jednym momencie Eucharystycznym, uświadomiłam sobie, że:
1) wiele w mojej dzisiejszej postawie zależy od tego, co w życiu pamiętam, co w pamięci żywię.
Św. Paweł wręcz nakazuje: Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. 2 Tm 2,8
Pamięć Jezusa, Jego zmartwychwstania rzeczywiście jest wstanie upodabniać mnie do Niego. Zwłaszcza, kiedy owa PAMIĘĆ jest ANAMNEZĄ - pamiątką uobecniającą - Eucharystią!
2) różnie bywa u mnie z dziękczynieniem.
Czasem tak jak u Naamana - z całym orszakiem niosę dar (trochę jak płatność za łaskę). A czasem tak spontanicznie, jak uzdrowiony z trądu Samarytanin z pustymi rękami, oddający serce.
Dziesięciu zostało uzdrowionych z trądu, ale w jednym tylko stało się to na chwałę Bożą. Wiele we mnie jest słabości i miejsc trędowatych, Pan może oczyścić. Ale od mego dziękczynienia zależeć będzie, czy przyjmę to jako należność czy będzie to ku chwale Bożej.
Pan na modlitwie podprowadził mnie też dalej, do spojrzenia w tym duchu (spontanicznej wdzięczności) na moje śluby, na moją konsekrację. Właśnie tym - wdzięcznością i pamięcią - niech stają się we mnie.
A modlę się dziś, za siebie i za moją Wspólnotę domową, byśmy nie "zamroziły" gdzieś po drodze swej gorliwości. Słowami kolekty więc modlę się:
Prosimy Cię, Boże, niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i stale nam towarzyszy, pobudzając naszą gorliwość do pełnienia dobrych uczynków.
Zanim owe obie rzeczywistości splotą się w jednym momencie Eucharystycznym, uświadomiłam sobie, że:
1) wiele w mojej dzisiejszej postawie zależy od tego, co w życiu pamiętam, co w pamięci żywię.
Św. Paweł wręcz nakazuje: Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. 2 Tm 2,8
Pamięć Jezusa, Jego zmartwychwstania rzeczywiście jest wstanie upodabniać mnie do Niego. Zwłaszcza, kiedy owa PAMIĘĆ jest ANAMNEZĄ - pamiątką uobecniającą - Eucharystią!
2) różnie bywa u mnie z dziękczynieniem.
Czasem tak jak u Naamana - z całym orszakiem niosę dar (trochę jak płatność za łaskę). A czasem tak spontanicznie, jak uzdrowiony z trądu Samarytanin z pustymi rękami, oddający serce.
Dziesięciu zostało uzdrowionych z trądu, ale w jednym tylko stało się to na chwałę Bożą. Wiele we mnie jest słabości i miejsc trędowatych, Pan może oczyścić. Ale od mego dziękczynienia zależeć będzie, czy przyjmę to jako należność czy będzie to ku chwale Bożej.
Pan na modlitwie podprowadził mnie też dalej, do spojrzenia w tym duchu (spontanicznej wdzięczności) na moje śluby, na moją konsekrację. Właśnie tym - wdzięcznością i pamięcią - niech stają się we mnie.
A modlę się dziś, za siebie i za moją Wspólnotę domową, byśmy nie "zamroziły" gdzieś po drodze swej gorliwości. Słowami kolekty więc modlę się:
Prosimy Cię, Boże, niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i stale nam towarzyszy, pobudzając naszą gorliwość do pełnienia dobrych uczynków.
sobota, 9 października 2010
tzn. szczęśliwi
... błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. Łk 11,28
Błogosławieni w języku Biblii oznacza "SZCZĘŚLIWI".
Mam tak blisko do szczęścia! Do mnie należy kolejny krok: słuchać Słowa i zachowywać.
Błogosławieni w języku Biblii oznacza "SZCZĘŚLIWI".
Mam tak blisko do szczęścia! Do mnie należy kolejny krok: słuchać Słowa i zachowywać.
piątek, 8 października 2010
gdy mocniejszy nadejdzie
Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Łk 11,21n
Pan jest tym "mocniejszym", On Wszechmocny!
Jeśli tylko Pan zamieszka w duszy - jeśli ja pozwolę i zaproszę Go - to wszystko będzie służyć ku zbawieniu. Broń, którą przez lata zgromadziłam i budowałam na niej poczucie swej siły, Pan zabierze, bym w Nim pokładała swe poczucie bezpieczeństwa, a łupy (wszystko co gromadziłam dla siebie) rozda. Wreszcie inni skorzystają z tych moich darów. Pan wszystko potrafi wykorzystać ku swej chwale, wszystko. :)
Jeden warunek - moja dusza nie może być niezamieszkała. Pan w niej ma być gospodarzem. Trzeba mi "zameldować" Go na wieczność, więcej oddać się Mu!
Wczoraj rozpoczęliśmy drogę w katechumenacie z kilkunastoma osobami. To Słowo Jezusa o "Mocniejszym" jest dobrą nowiną, jest przypomnieniem mi, kto tu rządzi.
Pan jest tym "mocniejszym", On Wszechmocny!
Jeśli tylko Pan zamieszka w duszy - jeśli ja pozwolę i zaproszę Go - to wszystko będzie służyć ku zbawieniu. Broń, którą przez lata zgromadziłam i budowałam na niej poczucie swej siły, Pan zabierze, bym w Nim pokładała swe poczucie bezpieczeństwa, a łupy (wszystko co gromadziłam dla siebie) rozda. Wreszcie inni skorzystają z tych moich darów. Pan wszystko potrafi wykorzystać ku swej chwale, wszystko. :)
Jeden warunek - moja dusza nie może być niezamieszkała. Pan w niej ma być gospodarzem. Trzeba mi "zameldować" Go na wieczność, więcej oddać się Mu!
Wczoraj rozpoczęliśmy drogę w katechumenacie z kilkunastoma osobami. To Słowo Jezusa o "Mocniejszym" jest dobrą nowiną, jest przypomnieniem mi, kto tu rządzi.
czwartek, 7 października 2010
dar zaprasza do współpracy
Bóg przychodzi ze swoim Słowem, z dobrą nowiną. Przychodzi z darem. I zaprasza do współpracy.
Maryja odczytuje dobrze i wchodzi całą sobą w tę współpracę: "Oto ja służebnica..." Łk 1,38
Medytowałam też Słowo z dnia, continua z Łk 11, 9nn. Zatrzymało mnie zdanie: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Ojciec Ducha daje tym, którzy proszą. A ci, co Go otrzymują konkretnie włączają się w dzieło zbawienia.
Modlę się dla wszystkich, stanowiących dzieło katechumenatu, o udzielenie przez Ojca Ducha Świętego.
Maryja odczytuje dobrze i wchodzi całą sobą w tę współpracę: "Oto ja służebnica..." Łk 1,38
Medytowałam też Słowo z dnia, continua z Łk 11, 9nn. Zatrzymało mnie zdanie: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Ojciec Ducha daje tym, którzy proszą. A ci, co Go otrzymują konkretnie włączają się w dzieło zbawienia.
Modlę się dla wszystkich, stanowiących dzieło katechumenatu, o udzielenie przez Ojca Ducha Świętego.
środa, 6 października 2010
Ojcze
... kiedy się modlicie, mówcie: "Ojcze..." Łk 11,2
Może warto przyjrzeć się, co ja mówię, kiedy się modlę. Nie chodzi nawet o słowa wypowiadane, ale te rodzące się w sercu. Ile w sercu podczas modlitwy jest tego dziecięcego klimatu zawierzenia?
Ojcze, Ojcze, Ojcze... chcę dziś się karmić tym Słowem.
Może warto przyjrzeć się, co ja mówię, kiedy się modlę. Nie chodzi nawet o słowa wypowiadane, ale te rodzące się w sercu. Ile w sercu podczas modlitwy jest tego dziecięcego klimatu zawierzenia?
Ojcze, Ojcze, Ojcze... chcę dziś się karmić tym Słowem.
wtorek, 5 października 2010
najlepsza cząstka
... a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona. Łk 10,42
Spróbuję dziś obrać tę cząstkę najlepszą - zapatrzenie i zasłuchanie w Jezusa w mojej konkretnej codzienności.
.
Spróbuję dziś obrać tę cząstkę najlepszą - zapatrzenie i zasłuchanie w Jezusa w mojej konkretnej codzienności.
.
poniedziałek, 4 października 2010
być czy mieć?
Święty Franciszek jawi się jak jasne światło wśród zawirowań świata ówczesnego (i współczesnego). Co czytam w jego osobie?
Wyraźnie dostrzegam odpowiedź na pytanie: "być czy mieć?"
On wyzbył się wszystkiego: domu rodzinnego i ubrania ojcowskiego, stanął de facto nagi. W tej jego prostocie widzę jego tożsamość: dziecko Ojca Niebieskiego.
Z perspektywy tej tożsamości kochał świat, kochał bardzo. Stąd ta jego czułość do stworzeń... Stąd też przede wszystkim WOLNOŚĆ.
Taka wolność, która pozwala stać się bliźnim drugiego. Z perspektywy św. Franciszka czytam Ewangelię z dnia:
Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Łk 10,36-37
p.s. I coś w ramach żartu, który uczy wiele.
W jednej okoliczności ta zasada "raczej być niż mieć" nie działa. Chodzi o to, że raczej lepiej mieć świnię, niż być świnią...
.
Wyraźnie dostrzegam odpowiedź na pytanie: "być czy mieć?"
On wyzbył się wszystkiego: domu rodzinnego i ubrania ojcowskiego, stanął de facto nagi. W tej jego prostocie widzę jego tożsamość: dziecko Ojca Niebieskiego.
Z perspektywy tej tożsamości kochał świat, kochał bardzo. Stąd ta jego czułość do stworzeń... Stąd też przede wszystkim WOLNOŚĆ.
Taka wolność, która pozwala stać się bliźnim drugiego. Z perspektywy św. Franciszka czytam Ewangelię z dnia:
Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Łk 10,36-37
p.s. I coś w ramach żartu, który uczy wiele.
W jednej okoliczności ta zasada "raczej być niż mieć" nie działa. Chodzi o to, że raczej lepiej mieć świnię, niż być świnią...
.
niedziela, 3 października 2010
dał mi Bóg
...przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. 2 Tm 1,6-7
Obym była świadoma i korzystała z tego, co mi Bóg dał:
ducha mocy, miłości i rozsądnego myślenia!
Wtedy potrafię zastosować "zdrowe zasady" (2 Tm 1,13) jako wzorzec w wierze i miłości a nie kierować się uczuciami i wszelkimi innymi zasadami nabytymi, które często bywają po prostu "nie zdrowe", żeby nie powiedzieć: chore.
.
Obym była świadoma i korzystała z tego, co mi Bóg dał:
ducha mocy, miłości i rozsądnego myślenia!
Wtedy potrafię zastosować "zdrowe zasady" (2 Tm 1,13) jako wzorzec w wierze i miłości a nie kierować się uczuciami i wszelkimi innymi zasadami nabytymi, które często bywają po prostu "nie zdrowe", żeby nie powiedzieć: chore.
.
sobota, 2 października 2010
anioł mój
Jedna z pierwszych modlitw:
Aniele Boży, stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój:
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy, ciała mego
i zaprowadź do żywota wiecznego.
Anioł prowadzi mnie do odkrywania Boga mego.
Obym się dała prowadzić.
.
Aniele Boży, stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój:
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy, ciała mego
i zaprowadź do żywota wiecznego.
Anioł prowadzi mnie do odkrywania Boga mego.
Obym się dała prowadzić.
.
piątek, 1 października 2010
prostym być
Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa... Mt 18,3
Widziałam wczoraj film o św. Teresie. Zapisał się mi moment, kiedy zdecydowała się, że już nie będzie płakać (pamiętna wigilia jej wzrostu).
Wzrost duchowy zależy od konkretnych kroków, które są odpowiedzią na łaskę. Prosta odpowiedź wiary przybliża Królestwo.
Boże, wobec Ciebie tylko tak - być dzieckiem prostym.
.
Widziałam wczoraj film o św. Teresie. Zapisał się mi moment, kiedy zdecydowała się, że już nie będzie płakać (pamiętna wigilia jej wzrostu).
Wzrost duchowy zależy od konkretnych kroków, które są odpowiedzią na łaskę. Prosta odpowiedź wiary przybliża Królestwo.
Boże, wobec Ciebie tylko tak - być dzieckiem prostym.
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)