niedziela, 28 stycznia 2024

28 II, z władzą we mnie

... uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!»... (Mk 1, 21-18)

Chcę być tak po prostu przy Jezusie. Być taką "synagogą". Pozwolić, by we mnie działał, by wyrzucał we mnie to, co "bruździ" i kłamie, by ogłaszał we mnie dobrą nowinę zbawienia. 
Jezu, ufam Tobie. Nie przyszedłeś nas zgubić, ale przyszedłeś nas zbawić.



niedziela, 21 stycznia 2024

21 I, z wdzięcznością

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi»... (Mk 1, 14-20)

Dziś we wspólnocie domowej był dzień skupienia. Tak jakoś się złożyło, że królował temat powołania. Więc przemodliłam moją drogę powołania i poodkrywałam sobie trochę ważnych elementów.

1. Spotkanie wewnętrzne (nieświadome jeszcze)
spotkanie Baranka -
to Jego Ojciec przewidział mi.
2. Spotkanie drugie 
spotkanie Go "obok"
przygotowywało me serce przez dar wolności.
3. Spotkanie w "Annie" (pod Częstochową)
spotkanie w łasce
dało mi poznać, że to Twoja moc.
4. Wyruszyłam za Słowem
i słowo Ci rzekłam
I wiem dziś, z wdzięcznością, że to Ty mnie wybrałeś (nie mój to był pomysł)
5. Dziękuję 
i proszę
nie pozwól mi nigdy "odkleić się" od Ciebie. Amen

piątek, 19 stycznia 2024

19 I, aby Mu towarzyszyli

Jezus wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy... (Mk 3, 13-19)

Być z Jezusem, towarzyszyć Mu, to pierwszy powód, dla którego Jezus wybiera "tych, których sam chciał". Dalej, chce ich wysyłać, tzn., by byli Mu dyspozycyjni. I chce dać im władzę wypędzać złe duchy - najpierw w sobie, z siebie... Mamy tę władzę, by powiedzieć "stop" myślom pochodzącym od Złego, pokusom.

czwartek, 18 stycznia 2024

18 I, czasem w tłumie

Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A przyszło za Nim wielkie mnóstwo ludzi z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał... (Mk 3, 7-12).

Będąc w tłumie nie da się poczuć wyjątkowym, ważnym, zauważonym...
Czasem na modlitwie (też tej indywidualnej) też można się czuć jak w tłumie... nie zauważonym. Nic nie szkodzi. On jest ważny w tym spotkaniu, nie moje odczuwania...

poniedziałek, 15 stycznia 2024

15 I, rozeznaje się to w głębi

«Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa. (1 Sm 15, 16-23)

Saul uważał za słuszne ofiarować Bogu pierwociny rzeczy obłożonych klątwą. Wybrał najlepsze. Cieszył się z tego. A miał to zniszczyć.
Trudno przyjąć inne zdanie, inne widzenie, inny pomysł... - nawet jeśli to pomysł Boga. Prorok tłumaczy dość dosadnie. To wydarzenie biblijne - nie dyskutuję.
Ale w życiu codziennym, zwłaszcza w życiu zakonnym, wspólnotowym, często się zdarzają "podobne" sytuacje. Piszę w cudzysłowie, bo podobieństwo może być złudne. 
Wiem, po wielu latach, że takie sprawy rozeznaje się w głębi serca. Że tam mówi prorok, tam dokonuje się zaufanie. I właściwy wybór nie zawsze idzie po linii racji, ale raczej (i tak bym chciała zawsze) po linii ufności i wiary. Po linii nowego wina, które rozsadza stare bukłaki moich przyzwyczajeń, przekonań, uzasadnień. (por. Mk 2, 18-22)

niedziela, 14 stycznia 2024

14 I, Baranek Boży i wolność

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży»... (J 1, 35-42)

Usłyszałam niedawno katechezę o Jezusie Baranku i chcę się nią podzielić. 
Nie umiem jej tutaj zamieścić, więc podlinkuję (trzeba wejść na drugie audio, tzn. kliknąć katecheza i już od 2.30 min słuchaj o Baranku) TUTAJ.
Potęga Boga, moc i niemoc... Potęga Boga wyraża się w dobrowolnym wydaniu się na śmierć. To się nazywa ofiara. Baranek Boży - Bóg, który oddaje swoje życie i zmartwychwstaje. Bóg (Mesjasz) połączył w sobie potęgę (moc) i ofiarę (niemoc). W komunii daje siebie nam z całą swoją mocą i niemocą...
Doświadczamy wówczas wolności... 

sobota, 13 stycznia 2024

13 I, serce - mój dom

... A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Ten wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami... (Mk 2, 13-17)

Niesamowite jest to, że kiedy człowiek (Lewi) decyduje się i wstaje, i idzie za Jezusem, to ... Jezus nawiedza jego dom. I ten dom staje się miejscem spotkania.
Kiedy człowiek (ja:) decyduje się, wstaje i idzie za Jezusem, to, Jezus rozszerza moje serce i staje się ono miejscem spotkania...

piątek, 12 stycznia 2024

12 I, w Twojej obecności

Błogosławiony lud, który umie się cieszyć *
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem, *
Twoja sprawiedliwość ich wywyższa. (Ps 89)

Jedni Boga odrzucają, nie chcą, by kierował nimi. I czytanie 1 Sm 8, 4-7. 10-22a.
Inni wręcz przeciwnie dobijają się do Pana, aż przez powałę w dachu... Dzisiejsza Ewangelia i paraliotyk przyniesiony przez czterech (Mk 2, 1-12).
Jezu, nie pozwól mi oddalać się od Ciebie, ani mentalnie, ani emocjonalnie, ani duchowo.

wtorek, 9 stycznia 2024

9 I, doświadczyć "nauki z mocą"

... Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». (Mk 1, 21-28)

Takie pytania podchwytliwe czy prowokacyjne (jak człowieka opętanego z Ewangelii) wychodzą też czasem i z moich ust. Dobrze jest robić ignacjański rachunek sumienia, żeby zobaczyć, co się w dniu wydarzyło... Czasem dopiero z perspektywy kilku godzin czy dni, możemy dostrzec, że właśnie w tamtym miejscu zagrał na naszych uczuciach czy przekonaniach Zły. Ja mam doświadczenia takich obserwacji. 
Cieszę się natomiast dziś mocą Jezusa - On rozkazuje i dzieje się na Jego słowo.
Doświadczenie spowiedzi jest też "nauką z mocą" :).

poniedziałek, 8 stycznia 2024

8 I, Ewangelia się dzieje

...Również Annie dał część, lecz podwójną, gdyż Annę bardzo miłował, mimo że Pan zamknął jej łono. Jej rywalka przymnażała jej smutku, aby ją rozjątrzyć z tego powodu, że Pan zamknął jej łono. (1 Sm 1, 1-8)

Mnie dziś pierwsze czytanie podwójnie zaskoczyło. Raz, właśnie takim sformułowaniem "gdyż Annę bardzo miłował" - wzięła je do siebie :). Potrzebowałam dobrych słów. Potrzebowałam ich, bo byłam świeżo po trudnej emocjonalnie wymianie siostrzanej.
Ale drugie zaskoczenie dokonało się na kazaniu, które bardziej wydobyło Penninę i jej postawę, którą w różnych aspektach w naszych rodzinach (i wspólnotach) też "praktykujemy".
Suma sumarum wieczorową porą dałyśmy się wspólnie wciągnąć w Jezusową sieć pojednania. Takie chwilę są jak wejrzenie w niebo otwarte. Kiedy dwie zombie płaczą razem nad sobą, widzą w sobie nawzajem dobro i cieszą się wspólną łaską. 
"Racja czy relacja?" -> zwyciężyła relacja :) ale racje też zostały wysłuchane i pojednane.

niedziela, 7 stycznia 2024

7 I, drzwi otwarte

... W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie». (Mk 1, 7-11)

Trzy sprawy mnie dziś ujęły:
1) że Jezus tak zwyczajnie jak zwykli ludzie idzie do Jana i przyjmuje chrzest. Nie ma tu żadnego przywileju, nie ma dyspensy... I w tym, co proste, takie ludzkie, dokonuje się coś niezwykłego.
2) że, niebiosa się otwierają. Tyle razy jakoś to słyszałam, widziałam, ale tym razem zobaczyłam "drzwi otwarte od Ojca", drzwi otwarte i dla mnie.
3) gołębica - symbol ofiary, która jest absolutnie dobrowolna. Ona podstawia główkę, nie ma w niej oporu przed ofiarą. Gołębica mówi, że moc Jezusa, to moc, która nie boi się złożyć ofiary z siebie. Miłość taka, która nie boi się ofiary. Gołębica (Duch Boży) znalazł ziemię, na której mógł spocząć, (jak gołębica z arki Noego wracała do niego, aż ziemia się ukazała.)

sobota, 6 stycznia 2024

6 I, cieszę się drogą i jej sensem

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon»... (Mt 2, 1-12)

W ubiegłym roku na rekolekcjach weszłam z refleksją i modlitwą w tę drogę mędrców, od zobaczenia i pociągnięcia przez gwiazdę do stanięcia przed Panem i oddania pokłonu. 
Odnalazłam się w tej modlitwie. Odnalazłam swą drogę, odnalazłam gwiazdę powołania (pociągającą i zarazem tajemniczą), odnalazłam sens drogi tych wielu lat w zakonie, sens ślubów. Dopiero po wielu latach wiem, co Mu składam w darze. I to jest piękne, to sobie uświadomić. 
Powstał krótki wiersz, dla mnie każde słowo w nim jest nabrzmiałe moją historią. Dziś będę znowu modlitwą w tej drodze i złożę pokłon (taki fizyczny, jak i duchowy) Panu podczas Eucharystii.

Tajemna Twa Gwiazda
mnie pociągnęła 
I poszłam Cię szukać
z darami 
przez lata
I znowu Ją widzę
w serca Betlejem rozbłyska 
wchodzę do domu
na ręce Maryi - Kościoła 
dary swe składam 
   złoto czystości 
   kadzidło ubóstwa 
   mirrę posłuszeństwa 
Pokłon oddaję Ci
życiem swym
idę dalej
obdarowana
POKOJEM Twym
       (16.03.2023 Zakopane-Górka)

piątek, 5 stycznia 2024

5 I, życie a życie

Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci... (1J 3, 11-21)

Jakie to paradoksalne. Jeśli miłujemy - żyjemy. Jeśli miłujemy w Bogu - przekroczyliśmy śmierć. Jeśli żyjemy w nienawiści - nie żyjemy, trwamy w śmierci.
Można więc spotkać żywego człowieka, który de facto nie żyje... 
Można też spotkać człowieka, którego świat uważa za "nieżyjącego", a on właśnie, żyje.

czwartek, 4 stycznia 2024

4 I, Baranek Boży

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem... (J 1, 35-42)

Jan mówi o Jezusie coś, co nikt nie powiedział. Jan, który głosił oczyszczenie ogniem, który spodziewał się Mesjasza mocnego, po chrzcie Jezusa, widzi więcej. "Dotąd Go nie znałem" - powie.
Widzi teraz Boga wszechmogącego i Boga pokornego, który sam staje się ofiarą. Widzi Boga, który łączy paradoksy.
Baranek - łączy gotowość na ofiarę i mocą zmartwychwstania.
Iść za Nim, to stawać się jak On.

środa, 3 stycznia 2024

3 I, imię Jezus

Dziś tylko słowami katechizmu:
Jednak imieniem, które zawiera wszystko, jest właśnie imię, które Syn Boży otrzymuje w swoim Wcieleniu: JEZUS.
Ludzkie wargi nie są w stanie wypowiedzieć Boskiego Imienia, ale Słowo Boże, przyjmując nasze człowieczeństwo, powierza je nam i możemy go wzywać: "Jezus", "JHWH zbawia. Imię Jezus obejmuje wszystko: Boga i człowieka oraz całą ekonomię stworzenia i zbawienia. 
Modlić się, mówiąc "Jezus", oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas. Tylko Jego imię zawiera Obecność, którą oznacza
Jezus jest Zmartwychwstałym i ktokolwiek wzywa Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i siebie samego wydał za niego. (KKK 2666)

Wezwanie świętego imienia Jezus jest najprostszą drogą nieustannej modlitwy. Często powtarzane z pokorą przez skupione serce, nie rozprasza się w "wielomówstwie" (Mt 6, 7), lecz "zatrzymuje słowo i wydaje owoc przez swą wytrwałość" (Por. Łk 8, 15). Jest możliwe "w każdym czasie", ponieważ nie jest ono czynnością obok jakiejś innej, ale czynnością jedyną, mianowicie miłowaniem Boga, który ożywia i przemienia wszelkie działanie w Chrystusie Jezusie. (KKK 2668)

wtorek, 2 stycznia 2024

2 I, obietnica dana

... Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne... (1 J 2, 22-28)

Pierwszy list św. Jana, który teraz w liturgii czytamy niesie bardzo wiele pociechy (też pouczeń, ale i pociechy).
Trwać w Synu i Ojcu - rozumiem to tak, że otwieram się na Ducha Świętego, który upodabnia do Jezusa. A wchodząc w relację z Ojcem z perspektywy Jezusa, to jest już... życie wieczne. A konsekwencją tej prawdy jest brak lęku przed każdą śmiercią (i tą ostatnią, i tymi pomiędzy, kiedy nie idzie po mojej myśli, kiedy umiera mój egoizm...).
W tej drodze dobre, święte przyjaźnie są potrzebne i wręcz konieczne. Patrzę dziś na Bazylego i Grzegorza, i cieszę się tymi, których i mi Pan dał na wspólnej drodze ... życia wiecznego.

Fot. jeśli się nie staniecie jak dzieci...

poniedziałek, 1 stycznia 2024

1 I, Bóg błogosławi - otwieram się na błogosławieństwo

„Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił». (Lb 6, 22-27)

Bardzo lubię i bardzo mnie wzrusza to błogosławieństwo z I czytania. Kiedyś słuchałam kazania na ten temat bpa Grzegorza Rysia z 2019 r (tu link do całego kazania ) i dziś je znowu sobie przywołałam w krótkich słowach:

-> Niech cię Pan błogosławi - Bóg chce nam dawać. To pierwsze błogosławieństwa dotyczy rzeczy materialnych. Bóg nie przeskakuje ludzkich potrzeb.

-> Niech cię Pan błogosławi i strzeże - Bóg potrafi ustrzec to, co daje.

-> Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą - rozumiano to w tradycji żydowskiej tak, że chcę zobaczyć Obliczę Boga w Torze, w Psalmach. Nie możemy patrzeć Bogu w twarz, ale mogę w lustro, w którym się Bóg przegląda. To lustro, to Księga, Słowo Boga. Ta Księga promienieje, tzn. daje światło!

-> I niech Cię obdarzy swą łaską. Jeśli mam już te 3, to co jeszcze mogę dostać od Boga. Potrzebuję jeszcze łaski. Tę łaskę interpretuje się jako przyjaźń. Człowiek realizuje się w relacjach, Bóg chce nas błogosławić przyjaźnią.

-> Niech zwróci ku tobie oblicze swoje... tzn., żebym nie musiał odwracać głowy od Boga! Bóg chce byśmy się spotykali się twarzą w twarz - Bóg nie gniewa się na mnie! Nie odwraca ode mnie oblicza (czasem człowiekowi nie możesz patrzeć w oczy...). 

-> na końcu jest życzenie pokoju: i niech cię obdarzy pokojem - jak nie masz pokoju, to to wszystko, co wyżej jest zakwestionowane. W tym błogosławieństwie dostajesz od Boga zdolność, byś pierwszy przemówił do drugiego człowieka, którego uważasz za swojego rywala, wroga, jak Ezawa... (Jakub był przerażony perspektywą spotkania Ezawa). "W twojej twarzy jest twarz Boga" - powiedział Jakub do Ezawa pierwsze słowa w spotkaniu.