niedziela, 29 września 2024

29 IX, obecność w przyjaźni

Byłam w tych dniach w cfd na sesji Bibliodramy „Wy jesteście przyjaciółmi moimi” J 15,14. Dużo się wydarzyło. Bibliodrama jest jak ziarno, coś się otwiera w człowieku, ale do smakowania owoców trzeba jeszcze poczekać.
Nazwałam ten post „obecność”, bo chyba ta prawda najbardziej mnie ucieszyła, zaskoczyła i poruszyła. Chodzi o obecność Jezusa w moim życiu, ale też o obecność ludzi, wspólnoty, przyjaciół i wreszcie o obecność mnie samej - przy sobie i wobec innych.
Przy-jaźń -> to bycie przy jaźni. To bycie przy sobie i przy drugim. Czasem zapominam być przy sobie. Wówczas nie jestem przyjacielem siebie samej. 
Pierwszym moim przyjacielem jest On, który jest przy mnie i pozwala mi na bycie przy Nim. 
Jestem wdzięczna, że poprzez ten warsztat pozwolił mi doświadczyć, co znaczy dla Niego obdarowanie Go miłością ludzką (drogocennym olejkiem wylanym na Jego stopy… gest, który On powtórzy na ostatniej wieczerzy klękając u stóp uczniów swych).

piątek, 27 września 2024

27 IX, pomieścić w jednym

Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Łk 9,18-22

Rozumiem Jezusa czemu nakazuje nie mówić, że jest Mesjaszem. Zna słabość ludzi - nie pomieszczą w sobie tej prawdy z cierpieniem Jezusa. Apostołom też to nie mieściło się w głowie.
Stawiam sobie dziś pytanie o to, jak mówić o Jezusie dziś? Jak mówić i od czego zacząć mówić, a czego nie mówić na początku tym, którzy przychodzą poznać Jezusa i Kościół?

Fot. Stół uczty i znak ofiary (na ścianie)… 
Nie mówię tu jeszcze o Eucharystii, która jest i ucztą i ofiarą.
***
Jeszcze jedno zdanie, które dziś do mnie wpadło:
„Prawdziwa wyprawa odkrywcza nie polega na szukaniu nowych krajobrazów, lecz na posiadaniu nowych oczu." (M. Proust)

czwartek, 26 września 2024

26 XI, po co?

…A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć. Łk 9,7-9

Herod doczekał się chwili, kiedy zobaczył Jezusa. Piłat odesłał Jezusa do Heroda Łk 23, 7n.
Zobaczył, ale spodziewał się czegoś innego, niż to, co zobaczył. Oczekiwał zobaczenia cudu.
Wydaje mi się, że jest w każdym człowieku pragnienie zobaczenia czegoś więcej niż to, co jest codziennym chlebem. Pytanie, tylko po co?

środa, 25 września 2024

25 IX, dał im moc i władzę

Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie...”. Łk 9,4-6

Ta moc i władza jest też w jakiejś mierze i w mojej dyspozycji. Najpierw wobec siebie samej. Kiedy nie polegam na swoim rozumowaniu i swej sile - taki paradoks - ale na swoim ubóstwie i mocy Baranka.

wtorek, 24 września 2024

24 IX, rodzina

Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je». Łk 8,19-21

Należeć do rodziny Jezusa nie jest czymś ekskluzywnym. Nie jest dla wybranych, ale właśnie odwrotnie - wybór należy do ciebie. Słuchać Słowa i żyć Nim, to nas wprowadza w Jego rodzinę.
Wypełnić Słowo w życiu, to wypełnić sobą, swoim zachowaniem, swoimi wyborami. Czasem będzie to kosztować i nasze ciało, i uczucia, i myśli. I będzie boleć - rodzenie boli. Aż się Chrystus w nas ukształtuje.

Fot. Mój Tatuś czytający Słowo na dany dzień. Dzielę się tą osobistą fotką, bo bardzo mnie wzrusza ile go to kosztuje, żeby Słowo przeczytać…

poniedziałek, 23 września 2024

23 IX, w dobrych rękach

Czuję się jak papierowy mały okręcik, który został puszczony na wodę. 
Czuję kruchość, niepewność, świadomość nieużyteczności, a jednak mam dziś pewność dobrych rąk, które ten okręcik „prowadzą” swoim delikatnym dotykiem. ( też SP)
Takie morskie te obrazy ostatnie ;)

niedziela, 22 września 2024

22 IX, Pan podtrzymuje całe moje życie

... On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał». (Mk 9, 30-37)

Dzisiejsze słowo diagnozuje serca i daje receptę. Pycha a mądrość to dwie różne rzeczywistości. Jak choroba i zdrowie.
Przyjąć Jezusa (i Jego sposób) w swoim sercu, to przyjąć życie od Ojca. A On jest tym, który:
Oto mi Bóg dopomaga, *
Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę *
i sławić Twe imię, bo jest dobre. (Ps 54)
Fot. wczoraj przywitałam się z morzem, bo Szczecin jest nad morzem ;)
Ten mały chłopak kopał z całych sił dołek. Czyżby szukał wody krok od morza? Nie wiem. Przypomniał mi św. Augustyna, który też spacerując nad morzem spotkał dziecko, które przelewało wodę z morza do dołka, które wykopało... (sens: jak nie da się przelać morza, tak nie da się naszym rozumem ogarnąć Boga)

sobota, 21 września 2024

21 IX, staram się zrozumieć

... Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego... (Ef 4, 1-7. 11-13)

Każdemu została dana łaska. I tego się trzymajmy :). Miary nie liczmy. 
Dziś św. Mateusz Apostoł i Ewangelista ujął mnie słowami Jezusa, które zapisał: 
Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”.
Ofiara jest dla Boga, tak zazwyczaj rozumiemy i czynimy. Miłosierdzie jest dla człowieka..., może tego obok. 

piątek, 20 września 2024

20 IX, pierwocina

... Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli. (1 Kor 15, 12-20)

Pierwociny = pierwszy owoc.
Wpatruję się i czerpię wiarę i siłę do życia, czyli do umierania...

czwartek, 19 września 2024

19 IX, łaska Boża

... Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną... (1 Kor 15, 1-11)

Dziś dzień pod tytułem "łaska Boża".  :)
Ewangelia o kobiecie, która po prostu ... umiłowała.
...Potem, zwróciwszy się w stronę kobiety, rzekł do Szymona: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje»...
Kobieta okazała miłość Jezusowi zanim zostało jej odpuszczone grzechy. Ten fakt mnie otworzył jak klucz. Nie powstrzymałam łez, choć starałam się, by nie było ich dużo :).
Łaska jest uprzednia. 
Mogę wielbić Boga zanim coś "dostanę" od Niego, bo On jest Pierwszym, który daje.

Fot. z Gościa Niedzielnego z wywiadu z kamedułą: "Ojcowie pustyni nauczali, że w taki sposób [przez dar łez] nasze ciało reaguje na dotyk Boga".

środa, 18 września 2024

18 IX, dobrze, że jest Maryja

«Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu... (Łk 2, 41-52)

Maryja staje dzisiaj w liturgii (bardziej widzę Ją niż Stasia Kostkę:) i uczy mnie "chować" w sercu sprawy, które nie są łatwe. Nie chować pod dywan, ale chować w sercu, by oceniać je w perspektywie większego światła. Maryjo, módl się za nami.
Mądrości i rozeznania, cierpliwości i współczucia, serca otwartego i bijącego rytmem Jezusa - tego wszystkiego potrzebuję w nowym miejscu i w obowiązku.

niedziela, 15 września 2024

15 IX, nie po "ludzku"

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?»... (Mk 8, 27-35)

Ta część perykopy jest "przyzwoita" dla mojej części człowieczeństwa, która chce iść za Jezusem. 
Problem zaczyna się, kiedy Jezus mówi o sobie i o tym, co ma Go spotkać. Reakcja Piotra jest z tego pierwszego poziomu... Tu wszystko przy mesjaszu ma być na podziw.
A Dobra Nowina będzie w tym, że "kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je". To nie jest "po ludzku".

sobota, 14 września 2024

14 IX, krzyż

Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. Ga 6,14

Od jakiegoś już czasu obloczyny przeżywamy 14  w Święto Podwyższenia Krzyża. Dziś uświadomiłam sobie, że habit nasz ma kształt krzyża…

Dobry tekst:

Obchodzimy dzisiaj uroczystość krzyża świętego, który usunął ciemności i przywrócił światło. Obchodzimy uroczystość krzyża i w ten sposób wraz z Ukrzyżowanym wznosimy się ku górze, abyśmy porzuciwszy ziemię i grzechy, osiągnęli dobra niebieskie. Oto jak wspaniałą i niezrównaną rzeczą jest posiadanie krzyża. Kto krzyż posiada, posiada skarb. Słusznie nazwałem skarbem to, co z imienia i w rzeczywistości jest najwspanialsze z wszystkich dóbr. Przez niego bowiem, dzięki niemu i w nim objawia się istota naszego zbawienia i powrót do pierwotnego stanu… (sw. Andrzej z Krety)

piątek, 13 września 2024

13 IX, zasada głoszenia

... Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.
Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział... (1 Kor 9, 16n)

Uczę się od św. Pawła postawy ewangelizatora. Modlę się, by wspierał mnie w zadaniu, jakie przede mną.

czwartek, 12 września 2024

12 IX, Marija i "nagie teraz"

Maria, Maryja, Miriam... Lubię słuchać tego imienia w wersji litewskiej - Marija - jest takie ciepłe i łagodne.

Przenikasz i znasz mnie, Panie, *
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli, †
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, *
i znasz wszystkie moje drogi... Ps 139

Udało mi się dziś uchwycić i jakoś sobie "unaocznić" rzeczywistość, którą przeżywam. W kilku zdaniach spróbuję zapisać. Takim słowem kluczem jest sformułowanie "nagie teraz" (to tytuł książki R.Rohra, chodzi mi o to ujęcie).
Otóż siedzę przez parę dni w Krakowie, czekając na obłóczyny nowicjuszek, na które z siostrami się wybiorę. Moje rzeczy są już w Szczecinie. Ale jeszcze nie żyję sprawami szczecińskimi - on jest fizycznie nawet tak odległy. Jestem w Krakowie, ale już "nie u siebie" i już mnie nie dosięgają sprawy krakowskie. Czyli nie mam już tego, co było i nie mam tego, co będzie... A co mam? Nagie teraz. W tej pewnej pustce widzę Boży zamysł. Mogę powiedzieć za św. Edytą Stein: "Jestem pusta, ale otwarta". 
To doświadczenie pokazuje mi, że jestem zrodzona z miłosierdzia Bożego, że nie mam nic, w co bym jakoś z życia dotychczasowego obrosła i nie mam z siebie nic, do czego mogłabym dążyć... Jest ubogie "teraz". Jestem duchowo naga, uboga i pusta. 
Robię analogię do doświadczenia śmierci: wówczas też kończy się coś, na co już nie masz wpływu i coś przed tobą, na co też nie masz wpływu... czekasz na miłosierdzie Ojca.
Nie jest to łatwy czas i łatwe w przeżyciu doświadczenie, ale cieszę się, że to "przełamanie" mojej osi działania dokonało się przez Boży palec i ufam, że ma to sens.
Maryję - w dniu Jej imienin - przyzywam z serca. 

środa, 11 września 2024

11 IX, być na właściwym torze

Dziś w Ewangelii słyszymy błogosławieństwa i biada. To jak niebo i ziemia, różniące się jak nasze "tak" i "nie". Wymagające decyzji, wymagające precyzji i rozeznania, żeby się nie pomylić wybierając własną postawę. Choć też jest nadzieja, jeśli człowiek się zagubi jest miłosierdzie, które swoimi sposobami przestawić potrafi na właściwy tor.

Dobry tekst: 
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3) Można by się zastanawiać, o jakich ubogich Prawda chciała opowiedzieć, jeżeli mówiąc: „Błogosławieni ubodzy” nie dodałaby nic o rodzaju ubogich i jak należy ich pojąć. Wtedy mogłoby się zdawać, że aby zasłużyć na królestwo niebieskie, wystarczy jedynie ubóstwo, które jest udziałem wielu z powodu uciążliwego i ciężkiego przymusu. Ale mówiąc: „błogosławieni ubodzy w duchu” Pan pokazuje, że królestwo niebieskie musi być dane tym, którzy wykazują się pokorą duszy, a nie raczej niedostatkiem  zasobów. (św. Leon Wielki)

wtorek, 10 września 2024

10 IX, przywołał swoich

Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami... (Łk 6, 12-19)

Ważne słowo w ważnym dniu. Dziś siostry, którym towarzyszyłam w postulacie wyjechały do nowicjatu. Ważny etap dla nich, ale dla mnie też. Kończę pracę formacyjną we Wspólnocie i zaczynam pracę "misyjną", tak chyba mogę powiedzieć o tym, co mnie czeka w Szczecinie. :)
Na szczęście wierzę, że jestem powołana z modlitwy Jezusa i mam nadzieję na Jego prowadzenie.

niedziela, 8 września 2024

8 IX, usłyszeć

Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. (Mk 7, 31-37)

Uświadomiłam sobie dziś na modlitwie wielką wrażliwość Jezusa. Wyprowadził go z dala od tłumu... Co by się stało, gdyby otworzyłyby się jego uszy pośród zgiełku tłumu? To tak jakby po wyjściu z ciemnej piwnicy spojrzeć na słońce.
A co usłyszał uzdrowiony? Nie wiem. Może w pierwszej chwili usłyszał właśnie ciszę... szmer łagodnego powiewu?
A co powiedział? Jakie było jego pierwsze słowo, kiedy mógł prawidłowo mówić?

sobota, 7 września 2024

7 IX, Emmanuel

...Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel,
któremu na imię - Pan Zastępów;
Odkupicielem twoim - Święty Izraela,
nazywają Go Bogiem całej ziemi. [...] 
Bo góry mogą ustąpić
i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą...
Iz 54

Byłam dziś na wieczystych ślubach pustelniczych w diecezji opolskiej. Miały one miejsce w małym kościółku parafialnym w Gościęcinie. 3 km dalej znajduje się pustelnia. Śluby składała znana mi już od ponad dziesięciu lat siostra Teresa, która dziś otrzymała nowe imię - Marcela.
Powyższy fragment z Izajasza był odczytany na Mszy (przeze mnie).

To co mnie poruszyło dziś, to wniosek z pewnego zestawienia, jakie sobie zrobiłam. Mamy ten przywilej, że składamy śluby wieczyste w katedrze na Wawelu, przy relikwiach naszej Patronki - św. Jadwigi Królowej. Sam obrzęd ślubów wieczystych jest w strukturze taki sam, ale ponieważ wyprawiłyśmy się w tą dal na Opolszczyznę i byłam w miejscu tym po raz pierwszy (na końcu świata;) to chyba najbardziej mnie dotknął fakt Obecności Boga i Jego działania. Po złożeniu ślubów s. Marcela zaśpiewała z rozłożonymi rękami:„Jam Temu poślubiona, któremu aniołowie służą, którego piękno słońce i księżyc podziwiają”.
Czyli ON tu jest. Emmanuel - Bóg z nami. Tak też nazywa się pustelnia, w której s. Marcela zamieszkała.
Więcej zdjęć na stronie Gościa Niedzielnego opolskiego: https://opole.gosc.pl/doc/8960280.Slub-pustelniczy-w-Gosciecinie

piątek, 6 września 2024

6 IX, raduj się

Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre, *
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu, *
a On spełni pragnienia twego serca.

Powierz Panu swą drogę, *
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.
On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, *
a prawość twoja jak blask południa... Ps 37

Fot. Taki anioł rozradowany, bo zaufał Panu :)

czwartek, 5 września 2024

5 IX, dotknął mnie dziś Pan

Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość... (1 Kor 3, 18-23)

"Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci" 
"Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił"... (Łk 5, 1-11)

Stałam dziś na modlitwie jakby z koszem pełnym ziaren i plew. Trochę próbując oddzielać jedne od drugich, trochę widząc i rozpoznając swoją bezradność co do rozróżnienia jednego od drugiego...
Kosz dotyczy zebrania różnych wydarzeń i moich przemyśleń dotyczących życia wspólnego w moim nowym domu. 
Słowa mego Pana bardzo precyzyjnie nazwały mi, co mam robić, jaką postawę przyjąć.
Nie da się tego opisać, nie chcę nawet, bo to wydarzyło się gdzieś w głębi serca, choć odbiło się tez w zmysłach i we wzruszeniu... Wiem jedno - dotknął mnie dziś Pan. W sp potwierdził. I może dalej powiem, nie jak w piosence, lecz inaczej: i wdzięczność ogromną w sercu mam.

Fot. Jezus w Świebodzinie o zachodzie słońca :)