...Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. [...]
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego... Łk 24,13-35
To Jezusowe stwierdzenie przyjmuję do siebie.
Jestem bardzo nierozumna i nieskore jest moje serce do ufności. Choć jest we mnie miłość i zapał, to jednak gdy przychodzi krzyż i cierpienie tracę z oczu chwałę Bożą. I z mej Jerozolimy nie raz uciekam...
A jednak Jezus przybliża się wówczas i idzie ze mną. I cierpliwie wyjaśnia, że tak musiało się stać, że Ojciec przewidział, że to jest droga Mesjasza do chwały i moja z Nim.
O dar ufności modlę się w tym tygodniu i Ciebie zapraszam: módl się ze mną.
Przyjmuję zaproszenie do modlitwy
OdpowiedzUsuńświetnie :-)
OdpowiedzUsuń