W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi da Niego: "Nie mają już wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?" Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie"... J 2,1-11
"Dlaczego, jako pierwszy znak, Pan zamienił wodę w wino? Aby nam pokazać, że Bóg, który zmienia naturę w bukłakach, dokonuje także przekształceń w łonie Dziewicy. W ten sam sposób, aby zwieńczyć swoje cuda, Jezus otworzył grób, żeby objawić swoją niezależność wobec śmierci, pragnącej wszystko pochłonąć". (św. Efrem Syryjczyk)
A dla mnie wniosek jeszcze konkretniejszy i bliższy na dziś: skoro Jezus przemienił wodę w bukłakach, to serca nasze też przemieniać może! I chce.
Wczoraj Zesłanie Ducha Świętego - przychodzi On z darami - niekoniecznie w szumie emocjonalnym wokół, bardziej w delikatnym powiewie i z łaską pokoju. Przychodzi z darem języków - z darem porozumiewania się z Bogiem, z bliźnim, ze sobą samym... Już nie ma bariery, której miłość nie mogłaby przekroczyć. Już nie ma rzeczywistości, która byłaby nie do udźwignięcia. Nawet jeśli będzie wymagać (a może tylko poprosi...) zrobić coś "głupiego", jak podczas wesela napełnianie bukłaków do oczyszczeń wodą... Na Jego Słowo, które przeszło przez Jej Ciało...
Dzięki Ci, Jezu, za Maryję, za Matkę. Za Jej zaufanie, którego się uczę wciąż od nowa.
Wystawiam serce me, jak ową stągiew, napełniam ją wodą codzienności i ... w moich brakach miłości zaufam Jezusowi.
I dziękuję Mu, już teraz, za hojność :).
***
Dobra lektura
Zacytuję o. M. Łusiaka SJ:
"Zauważmy, że Maryja o nic nie prosi Jezusa. Po prostu mówi do Niego: "Nie mają już wina". Jezus odpowiada: "To nie nasza sprawa". I ma rację. Nie był ani gospodarzem wesela, ani hurtownikiem win. Wszystko wskazuje na to, iż po tej wymianie zdań Maryja zrozumiała, że Jezus jednak coś chce zrobić, bo ten brak wina mimo wszystko zaintrygował Go. Nie wiedziała co zrobi, dlatego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Zapewne sama była zaskoczona dalszym tokiem wydarzeń.
Niestety, nie jesteśmy podobni do Maryi. My na ogół wiemy, co Bóg ma robić. Nie idziemy do Niego z naszymi problemami, tylko z gotowymi rozwiązaniami problemów. Czy to jest mądre? Maryja jest mądrzejsza od nas. Nic więc dziwnego, że jest Matką Kościoła".
P.S. Dzięki za zaglądanie i wpisy w tym czasie pustynnym :) Podziwiam wytrwałość :) Ogarniam modlitwą i też o nią proszę.
I radości serca przemienionego życzę!
"Na Jego Słowo, które przeszło przez Jej Ciało..."
OdpowiedzUsuń"Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie"... (J 2,1-11)
"Dzięki Ci, Jezu, za Maryję, za Matkę. Za Jej zaufanie, którego się uczę wciąż od nowa. Wystawiam serce me, jak ową stągiew, napełniam ją wodą codzienności i ... w moich brakach miłości zaufam Jezusowi.
I dziękuję Mu, już teraz, za hojność :)"
Dziękuję za złamanie klauzury milczenia, ze względu na świętą osobę Maryi, Matki Kościoła, także za pustynną modlitwę zanoszoną za jej pośrednictwem do Pana :)
Maryjo Matko Kościoła dziękuję za powrót Baranki :*
OdpowiedzUsuń"Maryja nadzieją wszystkich ludzi" Alfons Maria de LIguori
OdpowiedzUsuńMaryjo Nadziejo nasza módl się za nami
Usuńfajnie że wróciłaś :) kaśka.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy wpis! :)
OdpowiedzUsuń