Przyszło mi dziś zastąpić zakrystiankę w parafii. A były dziś prymicje salezjanina, który jako diakon posługiwał w naszej parafii i zostanie tutaj na najbliższy rok. A piszę o tym dlatego, że ma na imię Mateusz. I dzisiejsza Ewangelia w kościele na Mszy prymicyjnej brzmiała bardzo "swojsko". :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz