... Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.
[...]
A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi”... (Mt 15,21-28)
To, co było w sercu tej kobiety: czy nazwę to wytrwałością, czy uporem, czy desperacją, czy wiarą...jest naznaczone jedną ważną cechą: ona jest pewna przychylności Jezusa. Jest w niej ziarno tej prawdy (skarb istny) i nie pozwoli go (tego skarbu) sobie wyrwać przez cały czas dramatycznej akcji.
Ostatnio, zwłaszcza na FB pojawia się hasło-temat "Bóg jest dobry". Cieszę się z tego, choć widzę, że różny skutek przynosi. Czasem staje się przez powtarzanie wręcz banalnym, że już nie trafia w jądro serca, by je obudzić ku miłości Boga. Dlaczego? Bo coś na tej trasie od ucha (od przekonania) ku sercu się zakorkowało...
Kananejka miała czystą trasę od przekonania o przychylności Jezusa do powierzenia Mu się w całości - jak szczenię wobec pana. Ta trasa była czysta i bez zakorkowania się w niej, bo przecież zewnętrznych przeszkód miała w tym jednym wydarzeniu co nie miara (status poganki, płeć, uczniowie, milczenie, słowa mogące ranić, słowa mogące być przyjęte jako odmowa, to niektóre z nich).
Swoją postawą zadziwiła Jezusa.
Nas wszystkich przez wieki zadziwia.
A przecież trzeba mało, albo tylko jednego: przekonania o przychylności Pana!
Mamy to przekonanie, a jednak często ten skarb pozwalamy wytrącić z naszego posiadania.
Wracając do FB i hasła "Bóg jest dobry"...niech ono jak kropla drąży i przeczyszcza kanał wiary mojego serca (każdego serca).
Fot. Zielone taksówki na placu Ratuszowym w Wilnie rozbawiły mnie. Nie spodziewałam się takiego widoku. Czemu to zdjęcie? Żeby rozszerzyć swoje (i twoje) horyzonty "spodziewania się". Bóg jest dobry i należy spodziewać się najlepszego!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przeszkody. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przeszkody. Pokaż wszystkie posty
środa, 5 sierpnia 2015
sobota, 1 lutego 2014
1 II, nie obchodzi Cię?
Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?" On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: "Milcz, ucisz się". Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Mk 4,35-41
Obchodzi Go, że giniemy, obchodzi bardzo... Jeśli należymy do Niego, jeśli poczuwamy się za Jego uczniów, ba może i więcej niż tylko za uczniów... to bądźmy pewni, że Go dotyka nasz trud, nasze przeciwności i zmagania.
Wicher Go słucha i słuchać Go będą oddane przeze mnie moje przeciwności.
Obym i ja sama zawsze w prostocie serca Go słuchała...
Obchodzi Go, że giniemy, obchodzi bardzo... Jeśli należymy do Niego, jeśli poczuwamy się za Jego uczniów, ba może i więcej niż tylko za uczniów... to bądźmy pewni, że Go dotyka nasz trud, nasze przeciwności i zmagania.
Wicher Go słucha i słuchać Go będą oddane przeze mnie moje przeciwności.
Obym i ja sama zawsze w prostocie serca Go słuchała...
sobota, 28 grudnia 2013
28 XII, przeciw(ności)
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu... Mt 2, 13-18
Przeciwności były, są i będą.
Ale to PAN jest Panem historii.
Ja chcę, jak Józef i Maryja, Jego słuchać i być Mu posłuszną.
Przeciwności były, są i będą.
Ale to PAN jest Panem historii.
Ja chcę, jak Józef i Maryja, Jego słuchać i być Mu posłuszną.
poniedziałek, 14 października 2013
14 X, tłumy się gromadziły
Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku..."
Łk 11,29-32
Jezus jest świadom tego, że nie wszyscy Go słuchają dla słuchania. Wytyka to. Jednak nie zamyka Mu to ust, by głosić Ewangelię.
Patrzę dziś na Jezusa i patrzę na siebie. Nie jesteśmy podobni... Mi przeciwności zamykają usta - nie, nie tak! - to ja zamykam się w przeciwnościach.
No cóż, po prostu nawrócić się trzeba.
Jezus jest świadom tego, że nie wszyscy Go słuchają dla słuchania. Wytyka to. Jednak nie zamyka Mu to ust, by głosić Ewangelię.
Patrzę dziś na Jezusa i patrzę na siebie. Nie jesteśmy podobni... Mi przeciwności zamykają usta - nie, nie tak! - to ja zamykam się w przeciwnościach.
No cóż, po prostu nawrócić się trzeba.
środa, 25 kwietnia 2012
25 IV, nie będzie im szkodzić

Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą:
W imię moje złe duchy będą wyrzucać,[...]
jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić"... Mk 16, 15-20
Dziś zatrzymało mnie owo "jeśliby co zatrutego... nie będzie im szkodzić".
Wczoraj przekonywało mnie Słowo, bym wyciągnęła rękę po Chleb. Tym chlebem codziennym jest też miedzy innymi wola Boża i codzienne wydarzenia.
Niedawno miałam rozmowę na temat tego, co podają nam ludzie. Przekonywał mnie ktoś, że czasem coś podanego przez ludzi może być zatrute. Próbowałam w tamtej rozmowie obronić Boga, że to, co nas spotyka z Jego woli, nie może być dla nas szkodliwe.
Dzisiejsze Słowo w tym konkretnym kontekście umacnia mnie w przekonaniu, że jeśli nawet człowiek mi "podaruje" coś zatrutego (co nie jest miłością i rozeznanym dobrem dla mnie) to wcale nie musi mi to zaszkodzić. Nie musi to mieć negatywnego wpływu na moją miłość do Ojca i do ludzi. Nie musi mnie to zatrzymać w drodze miłości za moim Barankiem...
***
Trochę lektury:
"... Każdy z nas ma taki kielich, z którego Ojciec daje mu pić. Trudno nam rozpoznać, że jest to kielich od Ojca, ponieważ jego zawartość w przeważającej mierze pochodzi od ludzi. Ale wciąż to jest Ojciec, który podaje nam do wypicia ten gorzki napój. Tak było z Jezusem, tak jest i z nami..." (W. Stinissen OCD)
wtorek, 27 września 2011
27 IX odrzucić zapalczywość

Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”
Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. Łk 9,51-56
Na homilii ksiądz powiedział, abyśmy zapytali siebie, czego by nam Jezus zabronił.
Ciekawe pytanie: czego by mi Jezus w moim postępowaniu zabronił?
Mnie modlitewnie zatrzymało jednak co innego. Mianowicie to, że Jezus wysłał posłańców do miasta, które Go nie przyjęło. Przecież raczej wiedział, że tak będzie...
Nawet Go nie pytam dlaczego. Raczej próbuję rozszerzać serce swoje na sytuacje trudne, na sytuacje nieprzyjęcia, na sytuacje odrzucenia. Chcę być w nich z Jezusem, tzn. czuć z Nim, współczuć z Nim a nie przygotowywać ognia złości czy zemsty.
poniedziałek, 28 lutego 2011
28 II brakuje wyzwolenia

Jezus spojrzał na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe". Mk 10,17-27
Czy ptak jest przywiązany grubym łańcuchem czy cienką linką - nie wzleci. I serce również... Owo "jedno brakujące", to zaufanie Jezusowi.
Jezus patrzy z miłością i chce wyzwolenia mnie ode mnie samej. I dla Niego jest to możliwe.
Jezusie, Synu Ojca, zmiłuj się nade mną.
niedziela, 31 października 2010
przeszkody do przekroczenia
Dzisiejsza medytacja w pociągu, w nocnej podróży ze Szczecina.
Kolekta wyznaczyła kierunek szukania: "daj nam bez przeszkód dążyć do zbawienia, które obiecujesz.".
W kluczu przeszkód i pokonania ich odczytywałam dzisiejsze czytania.
Mdr 11,22-12,2 - pieśń o Bogu miłośniku życia. Pierwszą przeszkodę widzę w tym, że się nie jest niejednokrotnie miłośnikiem życia. Pokonanie tej przeszkody jest otwarciem oczu na Bożą Obecność w świecie, w wydarzeniach, itp.
2 Tes 1,11-2,2 - zapewnienie Apostoła o modlitwie, by adresaci byli godni swego wezwania. Kolejną przeszkodę widzę w zamknięciu się na własny rozwój. Przekroczenie - jako zgoda na własny wzrost i trud z tym związany.
Kolejna przeszkoda w tym fragmencie zawarta - to zastraszenie. Lęk potrafi zablokować.
Ewangelia o Zacheuszu Łk 19,1-10, ukazuje człowieka, który pokonał w swoim życiu własne przeszkody i zrealizował dobre pragnienie szukania Jezusa.
Przekroczenie własnych ograniczeń, niepozwolenie sobie na sztywność, pielęgnowanie i próba realizacji ważnych pragnień, skłania Boga do odszukania nas i udzielenia zbawienia.
Kolekta wyznaczyła kierunek szukania: "daj nam bez przeszkód dążyć do zbawienia, które obiecujesz.".
W kluczu przeszkód i pokonania ich odczytywałam dzisiejsze czytania.
Mdr 11,22-12,2 - pieśń o Bogu miłośniku życia. Pierwszą przeszkodę widzę w tym, że się nie jest niejednokrotnie miłośnikiem życia. Pokonanie tej przeszkody jest otwarciem oczu na Bożą Obecność w świecie, w wydarzeniach, itp.
2 Tes 1,11-2,2 - zapewnienie Apostoła o modlitwie, by adresaci byli godni swego wezwania. Kolejną przeszkodę widzę w zamknięciu się na własny rozwój. Przekroczenie - jako zgoda na własny wzrost i trud z tym związany.
Kolejna przeszkoda w tym fragmencie zawarta - to zastraszenie. Lęk potrafi zablokować.
Ewangelia o Zacheuszu Łk 19,1-10, ukazuje człowieka, który pokonał w swoim życiu własne przeszkody i zrealizował dobre pragnienie szukania Jezusa.
Przekroczenie własnych ograniczeń, niepozwolenie sobie na sztywność, pielęgnowanie i próba realizacji ważnych pragnień, skłania Boga do odszukania nas i udzielenia zbawienia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)