... Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież, gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować»... (Rdz 4, 1-15. 25)
Pracuje we mnie jeszcze wczorajsze Słowo. Usłyszałam w homilii, że pierwszym symptomem trądu jest brak odczuwania bólu, potem to już leci, smród i aż do rozkładania się skóry...
Właśnie owo nieodczuwanie bólu mnie dotknęło tak, że... podziękowałam Panu za odczuwanie bólu, kiedy grzech jakoś mnie dotyka. Ból, można powiedzieć żal duszy, kiedy idzie w niewłaściwym kierunku. To dobra oznaka, to znak STOP, by zawrócić. To jak dźwięk dzwonu, który trzeba usłyszeć. Nie udało się tego zrobić Kainowi. To przestroga też dla mnie.
W jutrzni natomiast dziś wybrzmiała modlitwa Ps 42:
Jak łania pragnie wody ze strumieni,tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?Łzy są moim chlebem we dnie i w nocy;"Gdzie jest twój Bóg?" pytają mnie co dzień.Rozpływa się we mnie moja dusza,gdy wspominam, jak z tłumem kroczyłem do Bożego domuW świątecznym orszaku,wśród głosów radości i chwały.Czemu zgnębiona jesteś, duszo moja,i czemu trwożysz się we mnie?Ufaj Bogu, bo jeszcze wysławiać Go będę:On zbawieniem mojego oblicza i moim Bogiem!...
***
Właśnie dziś szykując konferencję o spowiedzi dla postulatu przeczytałam:
Odsyłając do tego, co Kościół, natchniony Słowem Bożym, naucza o żalu, pragnę podkreślić jeden tylko aspekt tej nauki, aby został lepiej poznany i uwzględniony. Nierzadko rozważa się nawrócenie i żal pod kątem stawianych przez nie niewątpliwych wymogów, oraz umartwienia, jakie nakładają, aby doprowadzić do radykalnej zmiany życia. Warto jednak przypomnieć i podkreślić, że żal i nawrócenie są o wiele bardziej zbliżeniem się do świętości Boga oraz odnalezieniem własnej wewnętrznej prawdy, zakłóconej i naruszonej przez grzech, wyzwoleniem w głębi własnego człowieczeństwa, a przez to odzyskaniem utraconej radości: radości, że się jest zbawionym, której to radości większość ludzi naszych czasów nie potrafi już odczuwać. (Jan Paweł II, Reconciliatio et paenitentia)
Dziękuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Halinka
OdpowiedzUsuńCiekawe myśli, poruszające. Dobre u progu Wielkiego Postu. I zawsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wchodźmy w darowany czas.
Usuń