I wydaje mi się, że jeszcze nie wrócił do bazy...
Więc może paść na mnie, na ciebie, na nasze radości i troski, na nasze niezadowolenia i nasze nasze pretensje, na nasze zablokowania i nasze otwarcia. Może paść na modlitwie, przy pracy, rozmowie, czy kawie.
Ziarno Tego Siewcy ma moc. Chcę Je przyjąć. Niech rośnie we mnie i wydaje plon miłości.
i Siewca jest rozrzutny, sieje gdzie popadnie, chciałem zauważyć :)
OdpowiedzUsuńSiewca jest hojny w przeciwieństwie do moich/naszych oszczędnościowych kalkulacji. Wygląda na to, że ziarna ma pod dostatkiem.
UsuńPozostaje jeszcze kwestia przyjęcia ziarna i wydania ewentualnego plonu... Tak, trzeba przyjmować z pokorą, a oddawać z hojnością :)
UsuńZiarna jest pod dostatkiem, ale ono musi wpierw obumrzeć, rozłożyć się, niejako zamieszkać w naszej świadomości... (por.J 12,24)
UsuńZiarno to może być natchnienie, jakaś inspiracja, nowe otwarcie, w końcu nigdy nie wiadomo, co z takiego ziarenka wyrośnie
OdpowiedzUsuń