Jestem z młodymi siostrami na rekolekcjach, które zresztą prowadzę. Albo lepiej napiszę, że próbuję nie przeszkadzać Duchowi Świętemu w prowadzeniu...
Trwa to coś, co nazywamy "dziś" - to jest miejsce spotkania z Bogiem. Jednego potrzeba, by się spotkanie dokonało: by nie było przewrotnego serca niewiary. Trzeba po prostu wzajemnie się zachęcać, by zmiękło serce, by nie zapomniało o Bożych dobrodziejstwach.
Błogosławionych rekolekcji
OdpowiedzUsuńBrakuje w wielu parafiach takich spotkań ludzi wierzących. Ci co wierzą w Boga pragną tego tak bardzo jak kropli wody gdy dopada ich pragnienie.
OdpowiedzUsuńhttps://jestemtutylkonachwile.blogspot.com/