wtorek, 7 lipca 2015

7 VII, dobra mowa

Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: „Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu”.
Lecz faryzeusze mówili... (Mt 9,32-37)

Dobra mowa. Brakuje jej wśród ludzi.
A Jezus idzie i głosi Ewangelię - dobrą nowinę!
Pierwsze czytanie o walce Jakuba z tajemniczą istotą (Rdz 32,23-33) jest przejmujące. Rodzi wniosek, że bliskie spotkanie z Bogiem zostawia ślad w człowieku. U Jakuba ślad ten został w stawie biodrowym. Czasem ślad zostanie w kolanach, czasem w sercu...ale zostaje...Utykać człowiek będzie, ale też dobrze wie, że jest ocalony, by nieść błogosławieństwo dalej!
Jakubowi kibicuję i cieszę się, że nie puścił Anioła, aż ten mu pobłogosławił! To jest dobra walka. To walka o dobre słowa! Obyśmy takie walki toczyli.
Błogosławieństwo jest dobrym słowem.
Błogosławić może każdy. I warto to czynić, zaczynając od najbliższych! Czasem będzie to niemała walka w nas, żeby wyszło z nas dobre słowo w kierunku najbliższego człowieka...

3 komentarze:

  1. Niech Bóg błogosławi Tobie Baranko i wszystkim tu zaglądającym

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane. Walka o dobre słowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech na Was spocznie Duch Pana!

    OdpowiedzUsuń