![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaOpcqwG2ZH2jjhHz2ZueRpNU0T6jmUxYOCP-wDuyWTEcrfzp9d3gIDTCWrH4R4Oql25qfC0QGnEp4zsbdYQoQYYk-kIO_cpqsbFDdvE55gbJa812u9rnV07M-6eLP8LDu6Su-IFWo1FRf/s200/Pan_i_sluga.jpg)
Jezus wyprzedza uczniów. Jemu śpieszno wypełnić wolę Ojca. Uczniowie strwożeni.
Scenariusz dla nas. Ja się odnajduję w uczniach. I w pragnieniach, jakie rodzą się w uczniach. Jezus ich nie lekceważy. Jezus potrafi zauważyć ziarenko dobra w człowieku i potrafi ochronić to dobro i dać siłę, by "pić kielich" z Nim, by "przyjąć chrzest" z Nim.
Jestem w drodze za Jezusem, za Barankiem. Dzisiejsze słowa wybijają z rutyny, potrząsają i... odnawiają moją miłość. A miłować to znaczy służyć. Więc do roboty!
Tak więc służmy sobie nawzajem.
OdpowiedzUsuńPragnę podążać za Tobą Panie Jezu
OdpowiedzUsuńJestem w drodze za Jezusem...dziś bardzo fizycznie.
OdpowiedzUsuń