poniedziałek, 30 czerwca 2014

30 VI, w drodze za Nim

Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz». Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć». Mt 8,18-22

Jadę właśnie na urlop, ale nie na odpoczynek... Będę się więc trzymać tego słowa Jezusa, by być z Nim, kiedy nie ma odpoczynku... Może będzie mógł na moim ramieniu, na moim sercu swoją głowę choć na chwilę oprzeć. Chcę Mu to dać i wiem, że chciałby tego.
A w kontekście tych dzisiejszych "naśladowców" Jezusa, ja sama cóż? Bezpieczeństwo, wiem, że nie jest czymś dla mnie do magazynowania. Idąc za Jezusem odczuwam lęk i wchodzę w ryzyko strat.
I nie chodzi o to, by lęku nie było, ale nawet z nim idę za Jezusem. Ważna jest decyzja i motyw miłości. A ten jest. I niech nie ustaje!

4 komentarze:

  1. Baranko, niech Pan błogosławi Ci w drodze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Błogosławionego urlopowania

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym by Jezusowi podobało się odpoczywać przy mnie. Bym była tego warta...
    Miłego i owocnego odpoczynku :) Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :-)
    Kasiu, Jezus chce przy Tobie odpoczywać. I jesteś tego warta. Twoja wartość jest w tym, że pochodzisz od Niego samego... Chciał Cię! więc jesteś!

    OdpowiedzUsuń