Słucham wciąż Słowa w tych dniach jako pewnego programu na cały rok liturgiczny. Tak jakoś jest mi dane popatrzeć na to z meta poziomu :).
Wczoraj utkwiła we mnie gotowość Jezusa do pójścia do domu setnika... Dziś zatrzymuje mnie PROSTOTA. Tak sobie przekładam na moje to słowo: cały rok liturgiczny jest przede mną, do mojej dyspozycji. I tym, co mi pozwoli w pełni z niego skorzystać, to proste serce. Ojciec ma w takim upodobanie.
W każdym z nas jest w głębi takie proste serce. Tylko przez lata, przez wydarzenia, przez relacje, przez grzech, przez pychę itp... ono zostało zepchnięte (może sparaliżowane jak we wczorajszej Ewangelii sługa setnika), gdzieś pomijane w naszym własnym życiu. Odnaleźć je i wprowadzić tam Jezusa, to jest zadanie na adwent.
Fot. dziecko przed grotą Naradzenia w Betlejem

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz