niedziela, 17 września 2017

17 IX, ku spójności

Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. (Rz 14,7–9)

Wszystkie dzisiejsze czytania mówią czy prowadzą ku przebaczeniu wzajemnemu. Liturgicznie można by nazwać tę niedzielę, niedzielą przebaczenia, czy pojednania. Zauważmy, że kumulacja tego tematu jest w dzień Pański, w niedzielę, co nie jest przypadkowe, gdyż dążenie, siłę i motywację do przebaczania daje Chrystus Zmartwychwstały i de facto tylko On sam.
Każde przebaczenie, każdy krok ku pojednaniu, większemu czy mniejszemu, jest konkretem w drodze ku celowi ostatecznemu człowieka. W drodze ku Domu Ojca. I jeśli poddajemy nasze serce na kształtowanie przez Słowo Boga i zaczynamy tak postępować, to jak pisał C.K. Norwid (a nasz Ojciec Założyciel lubił powtarzać): «każda fałda głównemu skinieniu służy». 
Modlę dziś o taką spójność serca, by wszystkie moje poczynania i zaprzestania, układały się ku temu głównemu skinieniu, jakim jest Miłość.
II czytanie, które zacytowałam, właśnie tę spójność uwydatnia. "Dla Pana"! W życiu i w śmierci.
Słucham tych słów także jako lekarstwo na niepokój związany z odchodzeniem naszego Ojca Założyciela (stan zdrowia jest wciąż na granicy życia i umierania). To czytanie jest mi pociechą i daje pewność głównego skinienia życia bpa Wacława. Wiem, że należy on do Pana; i w życiu, i w śmierci, i w passze między tu i tam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz