środa, 5 sierpnia 2015

5 VIII, jakie moje przekonanie?

... Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.
[...]
A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi”... (Mt 15,21-28)

To, co było w sercu tej kobiety: czy nazwę to wytrwałością, czy uporem, czy desperacją, czy wiarą...jest naznaczone jedną ważną cechą: ona jest pewna przychylności Jezusa. Jest w niej ziarno tej prawdy (skarb istny) i nie pozwoli go (tego skarbu) sobie wyrwać przez cały czas dramatycznej akcji.
Ostatnio, zwłaszcza na FB pojawia się hasło-temat "Bóg jest dobry". Cieszę się z tego, choć widzę, że różny skutek przynosi. Czasem staje się przez powtarzanie wręcz banalnym, że już nie trafia w jądro serca, by je obudzić ku miłości Boga. Dlaczego? Bo coś na tej trasie od ucha (od przekonania) ku sercu się zakorkowało...
Kananejka miała czystą trasę od przekonania o przychylności Jezusa do powierzenia Mu się w całości - jak szczenię wobec pana. Ta trasa była czysta i bez zakorkowania się w niej, bo przecież zewnętrznych przeszkód miała w tym jednym wydarzeniu co nie miara (status poganki, płeć, uczniowie, milczenie, słowa mogące ranić, słowa mogące być przyjęte jako odmowa, to niektóre z nich).
Swoją postawą zadziwiła Jezusa.
Nas wszystkich przez wieki zadziwia.
A przecież trzeba mało, albo tylko jednego: przekonania o przychylności Pana!
Mamy to przekonanie, a jednak często ten skarb pozwalamy wytrącić z naszego posiadania.
Wracając do FB i hasła "Bóg jest dobry"...niech ono jak kropla drąży i przeczyszcza kanał wiary mojego serca (każdego serca).

Fot. Zielone taksówki na placu Ratuszowym w Wilnie rozbawiły mnie. Nie spodziewałam się takiego widoku. Czemu to zdjęcie? Żeby rozszerzyć swoje (i twoje) horyzonty "spodziewania się". Bóg jest dobry i należy spodziewać się najlepszego!

4 komentarze:

  1. To prawda.Potrzebujemy tego przekonania o przychylności Pana. O Jego dobroci:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób sobie prezent na urodziny :) Takie przekonanie na amen! :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kaśka też zadziwia Jezusa, niby jest ok. a jednak nie. "topór zakopany ale trzonek wystaje". dalekoooo mi do kananejki kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, przed każdym z nas "daleka droga" :) nie tylko do kananejki, do prawdy nas samych, która jest w nas od chrztu...
      Kasiu, mówię i do Ciebie, i do siebie: jakbyśmy zobaczyli i pojęli, co stało się w nas i pomiędzy nami a Bogiem w dniu naszego chrztu... to bysmy nie tylko góry przenosili ale ... przede wszystkim byli szczęśliwi! :)

      Usuń