Panie, Opoko moja i Twierdzo,
mój Wybawicielu. Ps 18
Rzadko cytuję naszego Założyciela, ale dzisiaj bardzo mnie ujął tym, co kiedyś powiedział, a ja dziś przeczytałam. To ważne dla mnie teraz, w klimacie trudu, jaki przeżywam. Ważne ze względu na fakt, którego można w doświadczeniu nie doświadczać...
... Misterium to rzeczywistość dwuwarstwowe, czyli mówiącą, że w tym, co postrzegamy poprzez zmysły wzroku czy słuchu, ukryta jest Rzeczywistość. Obok słowa jest działanie. Trzeba zaufać nie tylko słowu, ale działaniu, działaniu Boga wobec nas. A On działa wobec nas, objawiając swoją miłość. Jeśli Bóg ma być opoką i Skałą naszą, musi ta Opoka i Skała w nas być z a ł o ż o n a, musi być w nas wbudowana. Musi dotknąć swoimi rękoma Bóg przez słowo, którym jest Chrystus, i przez Ducha Świętego, którym jest jego miłość. I to nam daje Bóg przez chrzest, dobudowując później dzień po dniu przez Chleb Eucharystii.
To wtedy, wierząc i miłując Boga w Chrystusie, i ufając jego działaniu wobec nas, pozwalając mu na założenie fundamentu i jego w nas budowanie, po jakimś czasie odkryjemy, że stoimy na skale. Dom został zbudowany na skale i ani wichry, ani wody, ani kataklizmy, ani zaszczyty, ani klęski nie potrafią nas odłączyć od miłości Chrystusa... (+Wacław Świerzawski)
Fot. katedra szczecińska
Doskonale pamiętam ten moment, gdy odkryłem, że stoję na skale - byłem przekonany, że Pan zabiera mnie do Siebie, powierzyłem Mu siebie i nagle pomyślałem, jaki to ja jestem „hojny”, skoro i tak należę do Niego - przecież wszystko jest Jego! Co to że mnie za „łaskawca”?
OdpowiedzUsuńWtedy wszystko minęło, a ja wiedziałem już, że stoję na skale. To On postawił mnie na skale.
Jednak z drugiej strony wcale nie jestem taki pewny, czy jak przyjdzie ponownie, to czy po to, by mnie zabrać do Siebie - przecież sam widzę, jaki jestem Mu nieprzydatny. Choćby w tej wcześniej wspominanej notce https://listy-o-milosci-ps.lerus.pl/2024/10/daj-nam-zebysmy-w-twojej-chwale-siedzieli-jedne-po-prawej-stronie-a-drugi-po-lewej-twej-stronie/ pojawiło się 15 komentarzy - ale to wszystko boty :( A w następnej notce, to nawet tych botów nie było. Ale co tam notki, jak nawet moje dzieci odeszły od Pana!
Doświadczenie Skały jest Twoim, Leszku, bogactwem. Jesteś szczęściarzem.
UsuńTylko z Jezusem i w Jezusie można przyjąć bankructwo wszelkie i być szczęściarzem... To tajemnica, misterium.
Masz rację - jestem szczęściarzem. To wydarzenie, dzięki któremu poczułem się, że jestem na skale, pozwoliło mi przez kilkadziesiąt lat wędrować w całkowitym zawierzeniu (bez jakiegokolwiek oparcia w faktach). Wystarczyła nadzieja, że idę tam, gdzie Pan mnie posłał. To wielkie szczęście.
UsuńGorzej, że po latach okazało się, iż wcale nie dotarłem tam, dokąd wydawało mi się, że idę. Tak, to jest bankructwo, jak to nazywasz i rzeczywiście jedynie w Nim można je przyjąć - bez Niego takie bankructwo kończy się samobójstwem. W Nim i tylko w Nim można je przyjąć i żyć. Najprawdopodobniej nawaliłem, poszedłem nie do końca dokładnie tam, gdzie miałem pójść, nie wypełniłem tego, co miałem zrobić… Mało - jest wielce prawdopodobne, że złamałem czyjeś życie (choć moje intencje były zupełnie inne). Dziś już nie czuję się szczęściarzem, choć przez tyle lat tak się czułem, ale tak czy inaczej wiem, że On mnie kocha i może nawet przygarnie mnie do siebie, choć tak Go zawiodłem.
Przygarnie :)
Usuń