Chrystus Król. Piękna uroczystość :). Lubię ją, bo dla mego Zgromadzenia jest ważna, sumuje wszystkie nasze predykaty. Składałyśmy śluby wieczyste w wigilię tej uroczystości.
Ale widzę, że też dziś jak i za czasów Jezusa, Jego królowanie traktuje się dość politycznie. Tylko że za czasów Jezusa takie traktowanie prowadziło do zrywu powstańczego, a dziś może prowadzić np. do pokazywania chrześcijaństwa wykrzywionego...
Chrystus Król. Tak, trzeba Go wybrać za króla swego serca, sumienia. Każdy, kto jest prawdy i słucha głosu prawdy, jakoś do Niego się zbliża i staje się w Jego Królestwie.
Mnie zatrzymało słowo "Ja na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie". Jezus swoim życiem daje świadectwo prawdzie miłości Ojca. Jest to świadectwo Miłości. Bezinteresownej, wiernej i miłosiernej. Obecnej.
Przyjęcie królowania Jezusa oznacza zgodę na krzyż, oznacza gotowość służby, gotowość przebaczania, oznacza otwarte serce.
Nadal spisuję kazania Piotra Celejewskiego. Dziś oczywiście nawiązywał do tego samego czytania. Zaczął od zwrócenia uwagi, że Jan genialnie to opisał, bo opisał tak, że właściwie nie wiadomo, kto tu ma władzę - Jezus, czy Piłat? Piłat był przekonany, że to on, ale łatwo można wykazać, że to nieprawda - Piłat wybiera spokój, a nie prawdę. Ks. Piotr zwrócił uwagę, że my w naszej kulturze odnosimy słowo prawda do wartości logicznej jakiegoś zdania; tymczasem w Biblii to słowo odnosi się do osoby. W języku polskim też są takie konotacje: prawdziwy lekarz, prawdziwy nauczyciel, prawdziwy ksiądz, prawdziwy przyjaciel - a więc tu chodzi o to, czy nie ma w człowieku jakiejś podwójności, dwulicowości.Pilat był wewnętrzną sprzecznością - właśnie wybrał spokój, a nie prawdę. Tymczasem Jezus w tej scenie był wolnym człowiekiem, miał absolutną władzę w dysponowaniu samym sobą. Stał przed Piłatem jako wolny człowiek.
OdpowiedzUsuńTrudno tu streszczać całe kazanie - zakończę cytatem końcowego akapitu:
Dzisiaj Jezus mówi „Królestwo moje nie jest z tego świata”. To zdanie trzeba bardzo precyzyjnie przeczytać, bo to, że królestwo nie jest z tego świata, wcale nie oznacza, że nie jest już na tym świecie. Nie jest z tego świata, to znaczy nie posługuje się logiką tego świata. Logika tego świata to przemoc, siła, gwałt, wojna. Logika Królestwa Bożego to słabość, pokora, kruchość, służba, miłość. Te wszystkie cechy wydają się nam we współczesnym świecie zbyt małe. Tymczasem kiedy Jezus mówi o Królestwie Bożym, zawsze używa obrazu czegoś, co wydaje się mizerne, niewidoczne, gdzieś głęboko ukryte, jak ziarno gorczycy, odrobina kwasu chlebowego, skarb ukryty w roli, czy piękna perła. Ale wszystkie te obrazy mają w sobie niesamowity potencjał, dynamizm, siłę - z ziarna może wyrosnąć potężne drzewo, odrobina kwasu może zakwasić trzy miary mąki - to znaczy ponad 40 kg mąki. Jeżeli ktoś odkryje skarb drogocenną piękną perłę, jest tak uruchomiony, że jest w stanie sprzedać wszystko co ma, żeby tylko ten skarb posiąść. Królestwo Boże może być w tobie; ono nie jest tu, czy tam. Bóg chce królować w tobie. Chcę ciebie porządkować, układać, kształtować. Módlmy się dzisiaj „Przyjdź Królestwo Twoje. We mnie. Przyjdź Chryste i chociaż dzisiaj może Twoje Królestwo we mnie jest wielkości ziarka gorczycy, drobiny kwasu chlebowego, przemieniaj mnie, bo chcę być wolnym człowiekiem. Chcę być królewskim dzieckiem”.
I oto się módlmy.
Amen.
(Dziś tylko spisałem całe kazanie. Jutro uzupełnię o Ewangelię i nagranie kazania - i w ten sposób utworzę całą notkę, na którą, jak zwykle zamelduje się całe mnóstwo botów, wpisujących swoje niby to komentarze - prawdziwych komentarzy oczywiście nie będzie.)
Amen
OdpowiedzUsuń