Trędowaty odwołuje się do woli Jezusa, nie do wszechmocy, nie do możliwości, ale do chcenia. Ciekawe. Ma jakąś intuicję, że Jezus ma w sobie pragnienie dobra, że Jezus chce jego dobra.
Ale niestety sam nie słyszy, nie słucha prośby Jezusa i Jego odwołania się do woli uzdrowionego, by nie rozgłaszał...
Następuje zamiana ról: Jezu wchodzi w rolę nieczystego (dotknął trędowatego) i nie może wejść do miasta też z tego powodu.
Dzięki za to olśnienie - nigdy nie skojarzyłem tak oczywistego faktu, dlaczego Jezus prosił trędowatego, by tego uzdrowienia nie rozgłaszał. Rzeczywiście w tej sytuacji Jezus stawał się "nieczysty" i nie mógł wejść do miasta.
OdpowiedzUsuń