Siedziałam sobie dziś z tym Słowem i zrozumiałam, że mam pozwolić by życie mnie napełniało, mam przyjmować je od Ojca miłosiernego i mam je niejako puszczać w prostocie przebaczenia, bez osądzania i potępiania, w miłowaniu, w dawaniu.
Byłam dziś też na badaniu serca: test wysiłkowy i echo serca. Serce ma to do siebie, że przyjmuje i oddaje. Czasem szybciej, czasem wolniej, ale nieustannie.
"... puszczać w prostocie przebaczenia" :)
OdpowiedzUsuń