Czyli przybliżyła się już do was (do nas!) OBECNOŚĆ Boża.
W czwartkowe poranki poświęcamy godzinę na bycie w ciszy przy Jezusie wystawionym w Najświętszym Sakramencie. Dziś przyszłam do kaplicy już po lekturze dzisiejszego Słowa. Świadomość tego, co się dzieje, przed Kim staję, jest owocna... Do tego jeszcze kołatały w uszach słowa z I czytania: "nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc; obrócili się plecami, a nie twarzą". Tym bardziej więc chciałam stanąć twarzą w Twarz...
W czwartkowe poranki poświęcamy godzinę na bycie w ciszy przy Jezusie wystawionym w Najświętszym Sakramencie. Dziś przyszłam do kaplicy już po lekturze dzisiejszego Słowa. Świadomość tego, co się dzieje, przed Kim staję, jest owocna... Do tego jeszcze kołatały w uszach słowa z I czytania: "nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc; obrócili się plecami, a nie twarzą". Tym bardziej więc chciałam stanąć twarzą w Twarz...
Fot. kaplica w "Ogrodu Wdzięczności" w Szczecinie.
OdpowiedzUsuń„Wszyscy mamy duchowe choroby, których sami nie możemy wyleczyć. Potrzebujemy uzdrowienia Jezusa, musimy przedstawić Jemu nasze rany i powiedzieć: „Jezu, jestem tu przed Tobą, z moim grzechem, z moimi utrapieniami. Ty możesz mnie uwolnić. Uzdrów moje serce”. - Papież Franciszek (na TT znalazłem :)
Dzięki, że zacytowałeś. :)
Usuń