...W mgnieniu oka On przesunie góry i zniesie je w swoim gniewie, On ziemię poruszy w posadach: i poczną trzeszczeć jej słupy. On słońcu zabroni świecić, na gwiazdy pieczęć nałoży. On sam rozciąga niebiosa, kroczy po morskich głębinach; On stworzył Niedźwiedzicę, Oriona, Plejady i Strefy Południa. On czyni cuda niezbadane, nikt nie zliczy Jego dziwów. Nie widzę Go, chociaż przechodzi: mija, a dostrzec nie mogę... (Hi 9,1-12.14-16)
Tak sobie dziś myślę, że dobrze, że Jezus objawił nam Ojca. Że Bóg nie jest demiurgiem bez czucia, ale Ojcem. I Tym, który "widzi w ukryciu", by oddać nagrodę w relacji synowskiej.
Patrzę za okno, pada. Pada cały dzień. Słońca nie ma. A przecież nawet deszcz mi mówi, że Słońce jest, tylko ukryte dziś za chmurami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz