Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
O Tobie mówi moje serce:
„Szukaj Jego oblicza”. (Ps 27)
Eliasz na górze Horeb doświadczający Bożej obecności w łagodnym powiewie (1 Krl 19,9a.11-16) i pytanie na które odpowiada: "Co ty tu robisz, Eliaszu?" - "Rozpaliłem się żarliwością o chwałę Boga...".
Poniekąd zadał, zadaje, i mi Pan takie pytanie. Czas jest niezwykły. We wspólnocie czas personalnych decyzji, zmian. Nie mam obecnie władzy, nie decyduję, ale przecież widzę i czasem rozpalam się gorliwością (a czasem niestety i gniewem).
Patrzę na Eliasza, na jego historię, nawet na ostatnie zdania dzisiejszego czytania i uświadamiam sobie, że Pan jest Panem. Więc, uczę się ufać i szukać Jego oblicza. Szukać z miłością, cierpliwością i wielkodusznością!
Jeszcze jedno. Bardzo mnie dziś poruszyło słowo z godziny czytań:
Jeśli ktoś stara się poznać i naśladować czyny przodków, zobaczy je zebrane w jednym psalmie; krótkim czytaniem przyswoi sobie cały ów skarb w pamięci. Jeśli kto pragnie zgłębić moc prawa, które wyraża się w miłości (albowiem "kto miłuje bliźniego, ten doskonale wypełnia prawo"), niech czyta w psalmach, z jak wielką miłością, dla uchronienia od nieszczęść całego ludu, jeden człowiek stanął naprzeciw wielu niebezpieczeństw. Dostrzeże wówczas, iż chwała, na którą zasługuje miłość, nie jest mniejsza od tej, która należy się męstwu. (św. Ambroży)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz