sobota, 15 sierpnia 2015

15 VIII, niebieska Maryja

Wielbi dusza moja Pana, 
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim. 
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. 
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą 
wszystkie pokolenia. 
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. 
Święte jest imię Jego. 
A Jego miłosierdzie na pokolenia i pokolenia... (Łk 1,39-56)

Maryja - najpiękniejszy kwiat i owoc ziemi. Nie dziw się więc, że dziś wierzący niosą kwiaty i owoce do kościołów, i poświęcone wynoszą. Chcą jakoś sobie tę sprawę Maryi przybliżyć. Patrząc na kwiat, patrząc na kłos, patrząc na owoc...
I ja patrzę na te kłosy zerwane i poświęcone, przypominają mi o ziarnie wrzuconym w ziemię. Tylko życie wydane jest życiem płodnym.
Piękno Niepokalanej jest pięknem nieba, dlatego jest TAM cała.
A my przemieniamy się (raczej powinnam napisać: dajemy się przemieniać) każdego dnia, by wreszcie któregoś dnia być cali Jezusowi...czyli niebiescy :)

Fot. taki ołtarzyk w domu rodzinnym... czasem prostota wiary powie więcej niż długie kazanie.

2 komentarze:

  1. A skąd tu jeszcze kłosy? - u mnie na mojej wsi (czyli na działce) już dawno wszystko skoszone, a że dziś po skoszeniu nie stawia się snopków, to już takiego widoku nie ma (w kościele nikt nie miał wiązanki z kłosami).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Litwie jeszcze nie skoszone. Te kłosy zerwałam osobiście, jakieś 30 km od Wilna. Wrzuciłam w poście poprzednim zdjęcie.

      Usuń