niedziela, 10 marca 2013

10 III, pielgrzymowanie w codzienności

Manna ustała następnego dnia, gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej synowie Izraela manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan. Joz 5, 9a.10-12

Wróciłam z pielgrzymowania, by dalej w codzienności pielgrzymować.
Chodziłam przez te kilkanaście dni za Jezusem po śladach Jego historycznych, by teraz dalej w codzienności iść Jego śladami. Widziałam miejsca, dotykałam miejsc Jego obecności. Przekonywał mnie o miłości, uczył mnie miłowania.
Czy jestem pojętną uczennicą? Nie wiem, to się okaże...
Chciałabym Go zaskoczyć. Zaskoczyć, że pomimo wszystko słuchałam Go uważnie i patrzyłam, że chłonęłam, że niosę w sobie Jego naukę, że Jego miłość odcisnęła się w moim sercu jak pieczęć.
Wróciłam do siebie, do swej dzisiejszej ziemi obiecanej, ziemi danej mi przez Pana. Tu i teraz danej. I tu i teraz będę się żywić plonami z tej ziemi.
Tu łamie dla mnie Chleb - swoje Ciało i nie pozwala się smucić nienasyceniem. Laetare wzywa do radości. Nie zabraknie niczego, bo wszystko w zasięgu ręki: "moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy..." Łk 15, 31

Dziś tylko tyle pisania. Będę jakoś powoli wrzucać "pamiątki" duchowe z Ziemi Świętej, by oddać chwałę Panu przez dzielenie się Jego darami.

Fot. Daje się Pan poznać po łamaniu Chleba. Ostatnie zdjęcie już po opuszczeniu Jerozolimy, zdjęcie zrobione przeze mnie w Emaus.

3 komentarze:

  1. Chwała Panu, że byłaś... , że jesteś..., że będziesz...
    Niech radość trwa, niech wiara wzrasta, niech miłość się doskonali.

    OdpowiedzUsuń