niedziela, 3 czerwca 2012

3 VI, o moi Trzej!

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Mt 28,16-20

Takie słowa, jako ostatnie przesłanie dla uczniów, zanotował św. Mateusz.
Czymże jest tajemnica naszego chrztu?
Czymże jest nauczanie i doprowadzanie ludzi do źródła chrzcielnego? Czym jest chrzest dziejący się na naszych oczach?
Brama Życia. Stanie się kimś. Kimś, na kogo KTOŚ czeka!
Uroczystość Trójcy Przenajświętszej, coś co bardzo nam się kojarzy z niedostępnością, sprowadza nas znów do doczesności i do faktu naszego chrztu.
Bóg otwiera swoje łono, Bóg rodzi nas do Życia, Bóg zaprasza nas (każdego konkretnie po imieniu) do stołu Miłości, do dzielenia Życia z Nim.
Uwielbiam Cię, mój Ojcze, mój Jezu, mój Duchu Święty. Mogę tak mówić, mam prawo, bo jestem Twoja Ojcze, Twoja Jezu, Twoja Duchu Święty. Amen.
"O moi Trzej!" - tak nazywała ICH bł. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej.

1 komentarz:

  1. Zastanawiałam się dziś nad tym. Żyję we wspólnocie.
    I takie wnioski z refleksji miałam:
    1) W Trójcy Przenajświętszej Każdy jest sobą.
    W naszych ludzkich wspólnotach czasem nie mamy zgody na siebie samych... Chcemy być kimś innym.
    2) W Trójcy Boskiej każdy jest sobą, bo jest w relacji z Drugim: Ojciec jest, bo rodzi Syna; Syn, bo ma Ojca; Duch więź osoba Ich Dwóch.
    Różnie nasze relacje we wspólnotach ludzkich wyglądają... Czasami wręcz unikamy drugiego.
    3) W Trójcy Niepojętej Każdy jest za Każdym. Jak działa Jeden, to "podpisuje się" pod tym i ten Drugi.
    My w naszych wspólnotach czasem za bardzo walczymy o swoje...
    A jednak Bóg Wspólnota Trzech jest dla nas i zaprasza nas.

    OdpowiedzUsuń