poniedziałek, 2 kwietnia 2012

2 IV, nie z obowiązku

Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. J 12, 1-11

Wydać się, rozlać, namaścić... Aby dom, mój dom, dom serca mego, dom mej wspólnoty, dom Kościoła napełnił się wonią miłości.
Chcę się wydać Tobie, mój Boże, z przyjemnością wewnętrzną! Służyć z przyjemnością, a nie służyć jak najemnik - ileż przyjemnego zapachu wówczas wokół się rozprzestrzeni!
Dobroć, oddanie, zaufanie, miłość posiadają swój zapach, swoją miłą woń. W życiorysach niektórych świętych wspomina się, że z ich obecnością wiązał się miły zapach.
Co się wiąże z moją obecnością?

***
W życiu duchowym trzeba odnaleźć to, co św. Augustyn nazwał delectatio victrix, zwycięskim rozkoszowaniem się. Tylko przyjemność odnosi zwycięstwo nad przyjemnością. Nigdy nie odnosi się zwycięstwa nad przyjemnością przez obowiązek. Przyjemność zawsze będzie potężniejsza niż obowiązek. To właśnie chce powiedzieć św. Augustyn: Przyjemność pokonuje się tylko przez przyjemność. Ale delectatio victrix, boska radość, jest przyjemnością, która w istocie warta jest więcej niż wszystkie przyjemności. Kiedy rezygnuje się z przyjemności po to, by osiągnąć radość, zyskuje się właśnie na płaszczyźnie przyjemności: Bóg kocha tych, którzy dają z radością. Tylu ludzi służy Bogu jakby niechętnie. Bóg chciałby od czasu do czasu być kochany z przyjemnością, a nie tylko z obowiązku (J. Daniélou).

***
Jak te dwa obrazki: wczorajszy i dzisiejszy współgrają! Jakie są podobne. Niesamowicie. Myślę, że to co je łączy, co jest na jednym i na drugim, to MIŁOŚĆ nie z obowiązku...
Upodobnić się tak do Chrystusa - chciałabym i jest to możliwe.

1 komentarz:

  1. Tak Baranko!
    Jezus jest nasza Przyjemnością Jedyną,Największą,jest naszą Rozkoszą dzień po dniu....dziękuję,to cudowny "prąd" na poniedziałek

    OdpowiedzUsuń