środa, 4 stycznia 2012

4 I w drodze za Barankiem

Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”...
J 1,35-42

Uczniowie Jana usłyszeli, jak mówił o Jezusie i poszli za Jezusem. Musiał mówić przekonywująco, całym sobą.
Mówienie o Jezusie i pokazywanie Go innym (m.in. katechumenom) jest i moim doświadczeniem. Bardzo pragnę, by każdy z nich poszedł wewnętrznie za Jezusem. By każdy z nich odkrył zamieszkanie Jezusa w tabernakulum. By każdy z nich otworzył swe serce na Jezusa-Eucharystię.

Ale też moim doświadczeniem (i świadectwem) jest moja osobista droga za Jezusem, za Barankiem. Ja dziś już wiem, gdzie On mieszka. Wiem, że jest u Ojca. Sama jeszcze jestem w drodze i chcę słyszeć często to pytanie: "czego szukasz?", by świadomie iść dalej, bo ...
"niemądry to wędrowiec, który pociągnięty urokiem ukwieconych łąk zapomina dokąd miał zamiar skierować swe kroki" (Grzegorz Wielki).

7 komentarzy:

  1. Właśnie dziś ktoś dla mnie ważny przypomniał mi, co pisałem po czytaniu J 1,29-34. A notkę zakończyłem tak Aż nad Jordan przyszedł Jezus - już następnego dnia odeszli od niego dwaj ulubieni uczniowie. Po ludzku klęska, niepowodzenie. A jednak Jan czekał na tę chwilę i cieszył się z niej, gdy przyszła.
    I tego wszystkiego i wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Aby On wzrastał a ja się umniejszał"... - tak powinno być we wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wczoraj przypadkiem odkryłam, że właśnie dziś przed rokiem "wdepnąłeś" na moją ścieżkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę - nie sądziłem, że to tylko rok. Wydawało mi się, że jesteś "od zawsze" (w czym tylko nieco przesadzam - no bo jednak wiem, że Twój blog jest stosunkowo młody).

    OdpowiedzUsuń
  5. http://okruszek-chleba.blog.onet.pl/5 stycznia 2012 08:09

    Baranko!
    Fajnie doświadczyć,że choć idziesz trochę innym "górskim szlakiem" (inny kolor i przebieg szlaku),to zmierzamy dokładnie na ten sam szczyt.
    Dużo sił,zwłaszcza,gdy napotkasz "wilki" w owczej,barankowej skórze,trzymaj się!Dobrze,że jesteś.
    http://okruszek-chleba.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za podanie okruszka chleba na górskim szlaku :). Wzmocniłaś mnie. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. http://okruszek-chleba.blog.onet.pl/5 stycznia 2012 10:42

    z tym wzmocnieniem to na wzajem,ZAWSZE wzmacniają SPOTKANIA z ludźmi DOBREJ WOLI.
    Pomódl się za mnie,bo ktoś próbuje mnie zniszczyć posługując się chyba BARDZO słabymi ludźmi.Czuje wyczerpanie.
    okruszek

    OdpowiedzUsuń