środa, 2 lutego 2011

2 II oddać siebie

Jeszcze się trzymasz własnego szczęścia za włosy
odkładasz sobie w byle garnuszku
piszesz pamiętnik to znaczy stawiasz sobie pomnik
dlatego powietrze karmi cię skąpo
nie prowadzą niewidzialne ręce
to co wielkie nie przychodzi mimo woli
ból daremny - bo nie umierasz
nie umiesz oddać siebie
to jakże masz dostać wszystko
(ks. J.Twardowski)

Oddania siebie na co dzień i bycia w tym szczęśliwym - każdej osobie konsekrowanej - życzę.
A gdy się ukaże Chrystus nasze życie... - doczekajmy wielkodusznie tego - przecież każdego wieczoru mówimy (wierząc w to) słowami Symeona:
moje oczy ujrzały Twoje zbawienie. Łk 2,30

***
Po dziesięciu latach miałam dziś okazję do publicznego odnowienia ślubów. Serce mocniej zabiło i głos zadrżał... Radość też była! Bo ON jest wierny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz