sobota, 19 lutego 2011

19 II szukanie Boga

Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają. Hbr 11,6

Ten fragment z I czytania zatrzymał mnie. Mowa tu o wierze i mowa o szukaniu Boga. W regule św. Benedykta, zresztą w większości reguł zakonnych, jako warunek przyjęcia, jest weryfikacja, czy kandydat prawdziwie szuka Boga.
"Szukanie Boga" kojarzy mi się jednak z osobami daleko będącymi od Kościoła, od wiary, że to oni szukają Boga (choć czasem po omacku). A jednak dzisiejsze Słowo umacnia mnie w przekonaniu, że też o mnie chodzi. Że to ja mam szukać Boga w mojej codzienności, choć wiem, że w Nim żyję.

Ile czynów moich podoba się Bogu, bo wypływają z wiary? Trochę ich jest - to prawda. Wiele sytuacji jednak zmarnowałam, bo nie odnalazłam (nie szukałam) Boga w nich.

Momenty doświadczenia Przemienienia (Mk 9,2-13) umacniają na tej drodze, ale za chwilę z takiej góry trzeba zejść...

Fot. Analogia do szukanie Boga w codzienności :)
On jest o wiele bliżej...

2 komentarze:

  1. Cóż to za wsparcie wzroku ciała???
    Najważniejsze widzi się sercem
    Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu nawet przy użyciu lornetki-pozdrawianm Barankę i życzę błogosławionej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, najważniejsze widzi się sercem, bo najważniejsze wydarza się w sercu.
    Dzięki, Paciorku!

    OdpowiedzUsuń