poniedziałek, 17 stycznia 2011

17 I nowy bukłak - nowe serce

Nie da się przyjąć nauki Jezusa bez przyjęcia Jego Osoby. To by było, jak łata surowego sukna na stare myślenie.
Nowe wino należy lać do nowych bukłaków. Nowym bukłakiem jest przyjęcie Pana Młodego, za jakiego Jezus się uważa (Mk 2,18-22).
Oblubieniec, czyli: miłujący, wierny, bliski, nie zostawiający, jednoczący się z duszą tak ściśle jak oblubieniec z oblubienicą.

Stwórz, o Boże we mnie serce czyste (serce nowe)
i Ducha Twego wlej do serca mego!


p.s. Prawdą jest, że jestem nowym bukłakiem od chrztu - tylko czy jestem pełna nowego wina: Jego miłości, Jego Ducha?

4 komentarze:

  1. Tego wina nie trzeba sobie żałować. A bukłak znowu się napełni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem zapominam o tym, że się ono pomnaża przez rozdawanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to dobrze, że na koniec Ci o tym przypomniałem - może dzięki temu mnie mimo wszystko zapamiętasz (przestaję się narzucać)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie odbieram Twych komentarzy jako narzucanie się. Lubię je czytać. I zapraszam :). Tak często jak możesz.

    OdpowiedzUsuń