Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łagodność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łagodność. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 marca 2013

15 III, odważyć się nie stawiać granic miłości

Mylnie rozumując bezbożni mówili sobie: 
"Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny [...] 
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości". Mdr 2,12-22

Poznaliśmy wszyscy łagodność Jezusa i doświadczamy ciągle na sobie Jego cierpliwości... Jego miłość nie ma w Nim granic. Nie ma punktu, granicy, do której dochodząc nasz grzech odwróciłby Jezusa od nas.
Jest za to granica z naszej strony, nasze nieprzyjęcie, nasza złość, nasza niechęć zatrzymuje Go, siłą nie wchodzi do naszego życia. Stoi i czeka, i puka.
Jego miłość, to nie moja ludzka li tylko życzliwość, która ma swoje granice. Gdy ktoś dotyka obelgą, złością, krytyką, jakże ta granica szybko wysuwa się naprzód. I szybko, zbyt szybko ulatuje łagodność i cierpliwość. A właśnie przeze mnie (przez nas) świat ma prawo poznać łagodność i cierpliwość Jezusa.
A Jezus odsłania w sobie Ojca, jest widzialnym obrazem niewidzialnego Ojca. Mówi dziś w Ewangelii: "I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest tylko Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał". (J 7, 25-30)
Jezus zaprasza i mnie do tego, by Jego miłość objawiać światu. Zwyczajnie swoim życiem. Podejmując krzyż codzienny jesteśmy uczniami Chrystusa, jak przypomniał nam wczoraj papież Franciszek:
"Chciałbym, aby wszyscy po tych dniach łaski, mieli odwagę, właśnie odwagę by kroczyć w obecności Bożej, z krzyżem Pana; by budować Kościół na Krwi Pana, którą przelał On na krzyżu, i wyznawali jedyną chwałę: Chrystusa Ukrzyżowanego. W ten sposób Kościół będzie szedł naprzód".

Fot. Golgota (miejsce ukrzyżowania) w Bazylice Grobu Pańskiego.

niedziela, 26 września 2010

ścigać miłość...

Na porannej modlitwie uświadomiłam sobie, że słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, dziś - w niedzielę - brzmią szczególnie dosadnie:

"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" Łk 16,31

Niedziela - dzień zmartwychwstania - dzień Tego, który powstał z martwych.

Uważniej więc słucham innych czytań i zatrzymuję serce przy:
Ty natomiast, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością! Walcz w dobrych zawodach o wiarę... 1 Tym 6,11n

Mój znajomy biegnie dziś maraton, kibicuję mu. Ale i ja mam biec - podążać czy wg greki: ścigać sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, wytrwałość, łagodne usposobienie.

Właśnie przy tym łagodnym usposobieniu dziś chciałabym do końca dnia pozostać... :)

A modlę się dla siebie i dla konsekrowanych o serce słuchające proroków Boga i o serce wrażliwe na drugiego człowieka.

p.s.
Z homilii ks. A.
Każdy z nas ma pragnienia. Od tych podstawowych do wysublimowanych. Jak je zaspokajamy?
Czy słyszymy swoje imię wypowiadane z ust Boga? Czy do Boga wołamy Jego imieniem?
Czy Bóg jest naszym wspomożycielem? Imię Łazarz to właśnie znaczy.
Czy umiem pościć i pokutować, by mówić też ciałem Bogu, że w Nim pokładam nadzieję, że Go potrzebuję, że nie jestem samowystarczalny.
.