wtorek, 12 marca 2019

12 III, nie słowami

„Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie"... Mt 6,7n

Zanim poprosimy, wie Ojciec nasz...
Chwytam w lot to słowo i nie puszczę... Tylko żebym świadomie stawała przed Ojcem, jako córka ukochana, zawierzajac Jego miłości.
Czasem to jest trudniejsze niż wielomówstwo modlitewne...

4 komentarze:

  1. Hmm a np. jeśli ktoś opowiada Tacie co go spotkało co gro martwi,albo prosi o coś np. o powołanie...Jak budować relacje z Tatą albo adorować Pana Jezusa bez wypowiadania się...Ponoć trzeba trwać..i to ponoć też dobrze..Ale z drugiej strony"Proście na będzie wam dane" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno i drugie jest potrzebne! Wypowiadać może łatwiej... choć chyba niekoniecznie, bo wówczas nie powstałałoby tyle modlitewników :).
      A co do trwania, to masz rację, że to dobrze, choć trudno. Tego się uczymy praktykując to.

      Usuń
    2. Trwać to po prostu klęczeć albo siedzie przed Najświętszym Sakramentem w ciszy i czekać aż Tata coś powie, czy nawet jeśli nie powie to po prostu wpatrywać się w Najświętszy Sakrament bez odmawiam modlitw, czytania Pisma Świętego lub Brewiarza.. Która forma jest lepsza? ;)

      Usuń
    3. Adoracja to trwać bez czytania. Ze świadomością przed Kim.

      Usuń